Andrzej Duda. Fot. PAP/EPA/SPENCER PLATT / POOL
Andrzej Duda. Fot. PAP/EPA/SPENCER PLATT / POOL

ONZ. Andrzej Duda oskarżył Białoruś o atak hybrydowy. Ostra krytyka bogatej Północy

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 63
Prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ oskarżył Białoruś o prowadzenie ataku hybrydowego przeciwko Polsce, Litwie i Łotwie. Zasugerował też, że bogate kraje - w tym Polska - niewystarczająco solidarnie postąpiły w obliczu pandemii, a także wobec konfliktów na Ukrainie, w Syrii czy Libii.

O czym mówił Duda w ONZ?

Solidarność bogatych krajów wobec uboższych, a także prawa narodów i prawa człowieka były tematem przewodnim wystąpienia prezydenta w Nowym Jorku.

– To słowo stało się symbolicznym wyznacznikiem naszej polityki, jej ideałem. Gdy mówię solidarność, myślę także o solidarności w kontekście Covid-19. I nie jest to łatwa refleksja. Zwłaszcza pod adresem nas, przywódców bogatego świata, bogatej Północy – powiedział Duda, wskazując m.in. na nierówny dostęp do szczepionek przeciwko Covid-19. Zaznaczył jednocześnie, że Polskę uważa za część tej bogatej Północy.

– Czy nie zapomnieliśmy, że w sytuacji pandemii szczepionka jest raczej prawem człowieka niż towarem podlegającym zasadom rynku? – pytał.

Polecamy:

Gowin ma pomysł na odebranie władzy PiS. Hołownia mówi, że nic o tym nie wie

Duda w Nowym Jorku: Biden ma pilniejsze problemy niż relacje z Polską

Duda: Chronić każde życie, pomagać słabszym

Prezydent wskazywał, że chciał, by Polska od początku była krajem solidarnym, by nie kierowała się zasadą, że słabszy musi umrzeć. Zapewnił, że Polska starała się z jednakowym zaangażowaniem chronić każde życie i gdy tylko było to możliwe starała się być solidarna z innymi narodami, które potrzebowały w danym momencie pomocy.

– Nie jestem w stanie powiedzieć, czy zrobiliśmy wszystko co możliwe, ale staraliśmy się na przykład wysyłając lekarzy do naszych przyjaciół w Tadżykistanie, Kirgistanie, ale także w USA czy we Włoszech. Jestem przekonany, że część krajów bogatej Północy zachowało się podobnie jak Polska, która oddała 6 milionów dawek szczepionek m.in. naszym partnerom z Południa. Ale czy to było wystarczające, by zniwelować oczywistą różnicę w dostępie do szczepionek, które w jednych krajach były marnowane, a w innych niedostępne? Wydaje mi się, że nasza część ludzkości ma sobie wciąż wiele do zarzucenia – ocenił prezydent.

Duda oskarża reżim Łukaszenki

Najmocniejsze słowa padły, kiedy prezydent mówił o sytuacji na granicy z Białorusią. Prezydent oskarżył reżim Łukaszenki o prowadzenie ataku przeciwko krajom wschodniej flanki NATO i UE i o instrumentalne wykorzystanie migrantów.

– Od wielu tygodni reżim Aleksandra Łukaszenki sprowadza do swojego kraju dziesiątki tysięcy zdesperowanych mieszkańców Bliskiego Wschodu, których pod pałkami policyjnymi zmusza do przekraczania naszych granic i próbuje wywołać sztuczny "kryzys humanitarny". Ludzie ci koczują potem na granicy, a reżim jest głuchy na nasze oferty udzielenia im pomocy humanitarnej. Ludzie ci, imigranci, traktowani są przez reżim jak pionki w politycznej rozgrywce, obrażana jest ich godność i elementarne prawa – mówił Duda.

– Nie ustąpimy w tym kryzysie, bo nie zgadzamy się na instrumentalne traktowanie migrantów, na wykorzystywanie ich trudnego położenia do działań wymierzonych w bezpieczeństwo naszych granic. Mówię to też jako przywódca Państwa, które doskonale potrafi rozróżnić kryzys humanitarny od działań hybrydowych i które wraz z sojusznikami uczestniczyło zaledwie parę tygodni temu w akcji ratowania uchodźców na lotnisku w Kabulu – oświadczył.

Duda stwierdził, że brutalne działania białoruskiego reżimu zarówno przeciwko sąsiadom, jak i przeciwko własnemu narodowi były jedną ze spraw, która nie zyskała należytej uwagi świata ze względu na pandemię.

Sytuacja na Białorusi

– Od sierpnia 2020 roku setki tysięcy ludzi wychodziły codziennie na pokojowe protesty domagając się wyłącznie jednego: uszanowania wyniku wyborów. W zamian zetknęły się z pałką policyjną, gazem łzawiącym, a nierzadko z kulami ze strony broniącego się przed własnym narodem reżimu – mówił prezydent i wskazał, że obecnie w więzieniach na Białorusi przebywa ponad 650 osób, w większości młodych kobiet i mężczyzn, patriotów, którzy po prostu chcieli móc uczciwie wybrać swojego przywódcę.

Przypominał, że niedawno kapturowy sąd skazał dwoje z nich – Maryję Kalesnikawą i Maksima Znaka – na 10 i 11 lat więzienia, a razem z nimi w więzieniach i aresztach za działalność demokratyczną przebywają liderzy polskiej mniejszości na Białorusi – Andżelika Borys i Andrzej Poczobut. "To zaledwie kilka nazwisk spośród setek prześladowanych. Domagamy się uwolnienia wszystkich spośród nich i większej solidarności społeczności międzynarodowej" - oświadczył.

Duda podkreślił, że ludzie ci nie zrobili nic złego; pragnęli tego samego prawa do wyboru swojej władzy, którym dysponują Francuzi, Polacy, Amerykanie, Koreańczycy, Australijczycy czy mieszkańcy Argentyny.

Prezydent zaznaczył, że w Polsce schronienie i pracę uzyskało blisko 150 tys. Białorusinów, w tym tysiące uczestników protestów. – Mówiłem niedawno naszym białoruskim braciom, że są u nas mile widziani i że Polska będzie dla nich domem tak długo jak uznają to za stosowne i konieczne – podkreślił.

Sytuacja Ukrainy. Duda krytycznie o Nord Stream 2

Duda uznał, że pandemia przysłoniła tez inne dramatyczne wydarzenia na świecie, które przez to zeszły na dalszy plan. Wspomniał tu m.in. o sytuację w Libii i w Syrii, a także na Ukrainie.

– A przecież pandemia nie zatrzymała wojny na Ukrainie, gdzie od początku rosyjskiej agresji zginęło przeszło 13 tysięcy osób i gdzie jedno państwo zagarnęło terytorium drugiego państwa – wskazywał prezydent.

– Jaka była reakcja bogatej Północy na ten dramat walczącego o niepodległość narodu Ukrainy? Była nią budowa wielkiego gazociągu Nord Stream 2, którym rosyjski gaz popłynie do Europy Zachodniej przynosząc kolejne miliardy agresorowi i kompletna bezradność, a wręcz obojętność wobec faktu, że Ukraina od tego momentu jest w jeszcze większym niebezpieczeństwie – mówił prezydent.

Wskazywał, że niedawno uczestniczył w szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie. – Byłem tam jednym z nielicznych przywódców bogatej Północy. Szukałem tam wzrokiem tych, którzy zbudowali i zaakceptowali budowę Nord Stream 2. Nie znalazłem ich – oświadczył Duda.

Zmiany klimatu i międzynarodowa solidarność

Prezydent poruszył też sprawę zmian klimatu, podkreślając, że również to jest kwestią „międzynarodowej solidarności".

– Znów zadaję pytanie czy my, bogata Północ, zdajemy ten egzamin z solidarności, czy tylko poprawiamy sobie statystyki, przenosząc produkcję do biedniejszych krajów Południa i stosując tam najmniej proekologiczne technologie, a następnie oskarżając te kraje o "trucie" planety" – mówił Duda.

Podkreślił, że mówi to jako przywódca kraju, który w 1989 roku obalił dyktaturę komunistyczną i odziedziczył po niej bardzo trudną sytuację ekologiczną. Prezydent wskazywał, że w ciągu ostatnich 30 lat Polska zrobiła w tej kwestii ogromny postęp, w latach 1988-2016 dokonała redukcji dwutlenku węgla o ponad 30 proc.

Wskazywał również, że systematycznie spada udział węgla w strukturze pozyskania energii, a wzrasta znaczenie biopaliw i odnawialnych źródeł energii. – Ale z pokorą przyznaję, że to tylko początek drogi – powiedział prezydent.

Polityka energetyczna Polski do 2040 roku

Dlatego - wskazywał Duda - w lutym tego roku polski rząd zatwierdził „Politykę energetyczną Polski do 2040 r.”, wskazującą kierunki transformacji energetycznej. Według prezydenta dokument stanowi ważny krok ku nisko- i zeroemisyjnej transformacji polskiej gospodarki. – Jestem przekonany, że w imię solidarności będzie implementowany również pod rządami mojego następcy lub następczyni – dodał. Zaznaczył jednocześnie, że Polska popiera sprawiedliwą transformację, uwzględniającą prawo narodów do życia w godnych warunkach.

Duda podkreślił też znaczenie prymatu prawa międzynarodowego. Podkreślił, że zapewnienie poszanowania prawa międzynarodowego było jednym z priorytetów Polski jako członka Rady Bezpieczeństwa w latach 2018-2019. – Dziś kontynuujemy działania na rzecz przestrzegania prawa międzynarodowego, zasiadając w Radzie Praw Człowieka. Naszym priorytetem jest ochrona grup szczególnie wrażliwych: ludności cywilnej w konfliktach zbrojnych czy mniejszości religijnych – wskazywał.

Prezydent zauważył, że ten sam cel będzie przyświecał polskiemu przewodnictwu w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w 2022 roku, podczas którego - jak mówił - Polska chce "działać na rzecz rozwiązania regionalnych i zamrożonych konfliktów".

– Chcemy wykorzystać potencjał OBWE do poprawy warunków osób najsłabszych i najbardziej podatnych na zagrożenia. Dążyć też będziemy do tego, by prawa człowieka były głównym punktem odniesienia dla działań OBWE. Bo u źródeł praw człowieka, każdego człowieka, leży właśnie solidarność – zadeklarował prezydent.

Prezydent Duda jest jednym z ponad setki przywódców, którzy wzięli, lub wezmą udział w debacie Zgromadzenia Ogólnego. Przed nim wystąpił m.in. prezydent USA Joe Biden, który zapowiedział początek "ery nieustępliwej dyplomacji" a także prezydent Chin Xi Jinping, który - w nagranym przesłaniu - oznajmił, że Chiny nie będą więcej finansować nowych projektów węglowych za granicą.

Przemówienie w siedzibie ONZ było głównym punktem czterodniowej wizyty prezydenta Dudy w USA. Obok tego we wtorek głowa państwa spotkała się m.in. z liderami Brazylii, Turcji i Mongolii.

KW



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka