Borys Budka. fot. Flickr/PO
Borys Budka. fot. Flickr/PO

"Politycy PO padli ofiarą własnej agresji, wojny, którą sami wywołali"

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
To, że politycy PO i PiS po skończonej debacie idą na wódkę, powinno być rzeczą normalną. Nienormalna jest totalna wojna, którą PO rozkręciła. To oczywiste, kto jest tu agresorem – mówi Salonowi 24 Andrzej Rafał Potocki, publicysta „Sieci” i „WPolityce.pl”.

Jesteśmy świadkami kolejnych odsłon dramatu pt. politycy rządu i opozycji na imprezie u Roberta Mazurka. Zdaniem części komentatorów, samo uczestnictwo w takiej imprezie może pachnieć korupcją polityczną. Jest Pan poruszony?

Andrzej Rafał Potocki: Ja nie widzę w tym, co się stało niczego strasznego, nie rozumiem też, gdzie miałyby być tutaj przejawy korupcji politycznej. Jeśli ktoś ma problem, to tylko politycy i liderzy Platformy Obywatelskiej. I problem polega nie na tym, że poszli na imprezę, spotkali się z ludźmi o przeciwnych poglądach. Ich problem polega na tym, że wpadki w pewną pułapkę własnych tez i własnej bardzo ostrej retoryki.

Przeczytaj też:

Żakowski o urodzinach Mazurka: Kolejny rozdział sagi, pt. korupcja polityczna w Polsce

Dziennikarz TVN: "Szacunek dla Roberta Mazurka, że udało mu się zaprosić tych ludzi"

To znaczy?

Poszli na imprezę z politykami Prawa i Sprawiedliwości. Ludźmi, których od lat osądzają o najstraszliwsze rzeczy. O łamanie konstytucji, niszczenie demokracji, państwa prawa. Prawie o dyktaturę. Narzucili Polakom wojnę totalną, a potem ludzie się tym przejmują, niektórzy biorą to na poważnie. I dochodzi do akcji, w której niektórzy niszczą biura poselskie. Atakują posłów PiS. Wierzą w te różne oskarżenia. A na koniec ci, którzy tę atmosferę podkręcają, stosują retorykę tej wojny totalnej, idą na imprezę z politykami tego strasznego PiS-u. I potrafią się z nimi bawić. Więc to dowód, że nic takiego strasznego się w Polsce nie dzieje. Jest po prostu spór polityczny.

Donald Tusk nie miał tu jednak poczucia humoru…

Dokonał czystki, ale ta czystka przybrała wręcz groteskowy charakter. Zawieszeni wiceszefowie partii, argument o teściowej, samokrytyka Tomasza Siemoniaka.

Samokrytyka, w której były szef MON i wiceprzewodniczący PO odciął się od działań PiS, które niszczy Polskę od sześciu lat. A jednocześnie okazało się, że od lat w Telewizji Polskiej zatrudniona jest żona Siemoniaka?

No właśnie to pokazuje najlepiej absurdalność tej sytuacji. Siemoniak padł ofiarą retoryki własnej partii. Bo oni z jednej strony krzyczą, że demokracja jest niszczona, że PiS niszczy państwo prawa. Oskarżają rywali o wszystko co najgorsze. A na końcu idą pić z nimi wódkę. I ja uważam, że w pójściu na wspólną imprezę nie ma niczego złego. Ale niech nie stosują tej obłędnej retoryki totalnej wojny. Też znamienne, że tylko Donald Tusk zareagował drastycznie, choć groteskowo. Bo w PiS może i się zdenerwowali, ale była to co najwyżej cicha reprymenda, nie na pokaz przed kamerami i w blasku fleszy.

No tak, ale gdy PiS był w opozycji, to używał też bardzo ostrej retoryki. Politycy PO byli określani jako zdrajcy, oskarżani o najgorsze rzeczy po tragedii smoleńskiej. Gdyby wtedy politycy PiS poszli bawić się z PO, byłby raczej skandal?

PiS używał bardzo ostrej retoryki, ale było to po tragedii smoleńskiej. Gdy zginął prezydent, najważniejsi ludzie w państwie. A totalną wojnę wytoczyła PO, Palikot z profanacjami pod krzyżem. A w zasadzie ta wojna zaczęła się w 2005 roku, gdy Lech Kaczyński wygrał wybory prezydenckie, a nie mogli tego znieść politycy PO. I tak zakończył się projekt PO – PiS. To, że ktoś się jak PiS odszczekiwał, nie znaczy, że od razu wywołał wojnę totalną. W tej sprawie jasne jest, kto był agresorem. I dobrze, że politycy obu formacji po dyskusji i sporach w parlamencie idą na wódkę, czy kawę. W demokracji powinno być to normalne. Nienormalna jest totalna wojna, którą toczy od lat PO.

Przeczytaj też:

Wiceszef PO o niszczeniu Polski przez PiS i jego żona pracująca dla Jacka Kurskiego

Sprawa zdjęcia gwałconej krowy. „Zamiast rozwiązać problem, rządzący zbijają kapitał”

Sławomir Jastrzębowski: Arab z krową uszczelnią granicę

Arab z krową uratują Polskę przed imigrantami – polemika ze Sławomirem Jastrzębowskim

Najnowszy ranking poparcia dla partii. Wyczerpał się efekt Tuska i temat uchodźców

Symbol ery Merkel. "Jedna ręka ratuje opozycjonistów, druga wspiera reżim, który zabija"


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura