Rafał Trzaskowski i Robert Bąkiewicz.fot. PAP
Rafał Trzaskowski i Robert Bąkiewicz.fot. PAP

Poseł Lewicy: Marsz Niepodległości mógłby pójść inną trasą. Organizatorzy nie są ugodowi

Redakcja Redakcja Marsz Niepodległości Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Politycy nie są od tego, by komentować, ale by szanować wyroki sądów. Natomiast zaskarżenie Marszu Niepodległości było spowodowane nie tym, że robili go narodowcy, ale tym, że jego przebieg kolidował z innymi zgromadzeniami. Marsz mógł pójść inną trasą. Ale o takiej ugodowej postawie organizatorów nie słyszałem – mówi Salonowi 24 poseł Krzysztof Gawkowski, szef Klubu Parlamentarnego Lewicy.

Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy decyzję o uchyleniu zgody na Marsz Niepodległości. Organizatorzy nie kryją oburzenia. A jak Pan ocenia ten wyrok?

Krzysztof Gawkowski: Politycy nie powinni oceniać wyroków sądu. Sąd Apelacyjny, a wcześniej okręgowy wydały taki, a nie inny wyrok. Wymiar sprawiedliwości stanowi odrębną władzę w Polsce, sądowniczą. Powinna być ona niezależna od władz wykonawczej i ustawodawczej. Dlatego jako poseł nie komentuję tego wyroku. Ani żadnego innego.

Przeczytaj też:

Lotto zagra w kosza o medal w Paryżu

Dlaczego banki centralne inwestują w złoto? NBP wyjaśnia

Mówi Pan, że politycy z zasady nie powinni komentować wyroku. Ale zapadł on przecież na wniosek konkretnych osób, które są politykami?

Powtórzę, sądy podejmują decyzję samodzielnie, bez wpływu polityków. Politycy nie powinni wyroków oceniać. Jeżeli sąd podjął taką, a nie inną decyzję, to należy ją uszanować.

W takim razie od innej strony – są opinie, że Marsz Niepodległości jest niesprawiedliwie traktowany przez oponentów. Każdy powinien mieć prawo do demonstrowania. Tymczasem tu politycy zgłaszają do sądu wniosek przeciwko marszowi narodowców, których nie lubią.

Ale tu jest pewne przekłamanie. Bo Marsz Niepodległości mógł pójść inną trasą. Tu problem polegał na tym, że przebieg planowanego przemarszu miał być konfrontacyjny wobec zgłoszonych na ten sam dzień manifestacji. I obawy z tym związane były powodem zaskarżenia marszu do sądu. Nie chodziło o to, że to Marsz Niepodległości, czy że organizują go narodowcy. Ale o to, że różne demonstracje mogły sobie wejść w drogę. Jak widać sąd argumentację tę podzielił.

A nie obawia się Pan, że odwołanie Marszu Niepodległości, imprezy popularnej, cyklicznej, doprowadzi nie do uniknięcia, a do eskalacji napięcia na ulicach Warszawy?

Problem w tym, że Marsz nie był wcale imprezą cykliczną. Owszem, odbywał się co rok. Ale jego trasa na przestrzeni lat się zmieniała. Skoro tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, by teraz organizatorzy tego marszu zaplanowali inną trasę jego przebiegu. Taką, która wykluczyłaby zakłócenie innych zgromadzeń. Ale o takiej ugodowej postawie ze strony narodowców nie słyszałem.

Przeczytaj też:

Jest decyzja ws. "Marszu Niepodlegości"! "Odrzucone obie skargi"

Czeka nas kolejny szok cenowy. Inflacja podskoczy rekordowo od 20 lat w górę

Michał Kamiński w szpitalu. Poważnie chory senator przeszedł zabieg


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka