Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

"Podsłuchiwanie Pegasusem niewybaczalne, ale w rządzie robią dużo gorsze rzeczy"

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
Podsłuchiwanie niepokornej prokurator i znanego prawnika są to oczywiście rzeczy niewybaczalne. Na tle innych działań ministra Ziobry – sprawa znacznie mniejszej wagi, niż na przykład wywiad ministra w Financial Times. Szef resortu sprawiedliwości podważa tam działania premiera i rządu. Przedstawiciele władz twierdzą, że to jego prywatna sprawa: wypowiedź dla takiej gazety to nie prywatna sprawa - mówi Salonowi 24 prof. Jarosław Flis, socjolog, Uniwersytet Jagielloński.

Program do podsłuchiwania Pegasus miał być używany do podsłuchiwania Romana Giertycha. Jest po długim bardzo czasie akt oskarżenia wobec Sławomira Nowaka. Czy działania te służą, czy nie służą partii rządzącej?

Prof. Jarosław Flis: Służą dobremu samopoczuciu partii rządzącej. A z dobrym samopoczuciem jest tak, że jego niedobór jest oczywiście bardzo złą rzeczą i paraliżującą, ale jego nadmiar też jest niezwykle szkodliwy. A tak półżartobliwie patrząc na to, co się dzieje, to można stwierdzić, że poprzednie rządy były niezwykle uczciwe. Bo jak dotąd poza sprawą Józefa Piniora, skazanego prawomocnym wyrokiem, nikogo przez sześć lat złapać.

Zatem, możliwości są dwie. Albo obecny rząd jest bardzo nieudolny, albo właśnie poprzedni nie robił nic, co by było bezprawne. I hasło „wystarczy nie kraść” jest wtedy mocno nie trafione. Już całkiem poważnie – to nie wiemy, kiedy się te sprawy skończą. Bo wymiar sprawiedliwości działa najwolniej od lat. A sprawa Nowaka dopiero rusza, więc nie wiadomo kiedy się skończy. I można zaryzykować stwierdzenie, że jedyne, co rządowi wychodzi, to ułaskawianie swoich. Ucinanie spraw, które są dla rządu niekorzystne.

Przeczytaj też:

Konfederacja chce pilnego przywrócenia kary śmierci za zdradę stanu

Jednak kwestia Pegasusa i tego podsłuchiwania jest przez część komentatorów oceniana jako bardzo groźna. Na ile możemy się obawiać tego typu narzędzi i ich wykorzystywania przez rządzących?

Trudno powiedzieć. Sprawa wiceministra Piebiaka i afera hejterska pokazuje, że podwładni ministra Zbigniewa Ziobry są zdolni do wszelkich działań, także czynów niezgodnych z prawem. A minister Zbigniew Ziobro twierdzi, że o niczym nie wiedział. Tu w najlepszym przypadku może być tak, że minister o niczym nie wiedział. Ujawnienie takich informacji nie jest wielkim zaskoczeniem. I z perspektywy rządu nie jest to też największy problem.

Podsłuchiwanie niepokornej prokurator i znanego prawnika są to oczywiście rzeczy niewybaczalne. Ale na tle innych działań ministra Ziobry – to sprawa znacznie mniejszej wagi, niż na przykład wywiad ministra w "Financial Times". Szef resortu sprawiedliwości podważa tam działania premiera i rządu. Przedstawiciele władz twierdzą, że to jego prywatna sprawa. No nie: wypowiedź dla takiej gazety to nie prywatna sprawa. I może Polsce bardzo zaszkodzić.

Czy faktycznie zaszkodzić, czy raczej to pewne show, na użytek wewnętrzny?

To jest troszeczkę wrestling. Ale we wrestlingu, choć jest to show, czasem też zdarzają się wypadki, nawet śmiertelne. I działania mogą bardzo mocno zaszkodzić.

Przeczytaj też:

Zarzut dezercji dla Emila Cz.!

Nowe ustalenia ws. żołnierza-dezertera. Katował własną matkę, w Polsce czekał go sąd


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka