Barbara Nowak. Fot. PAP/Art Service
Barbara Nowak. Fot. PAP/Art Service

Kurator oświaty o szczepionkach: Eksperyment o nie do końca znanych konsekwencjach

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 197
Absolutnie nie zgadzam się z pomysłem, żeby kogokolwiek do czegokolwiek zmuszać. To jest wolna decyzja każdego wolnego człowieka – mówiła w piątek małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, pytana o to, czy szczepienia nauczycieli przeciwko COVID-19 powinny być obowiązkowe.

Małopolska kurator oświaty o szczepieniach

Barbara Nowak podczas rozmowy w radiu Zet została zapytana o to, czy szczepienia przeciwko COVID-19 dla nauczycieli powinny być obowiązkowe. – Z mojego punktu widzenia – nie, absolutnie nie. Dlatego, że uważam, iż człowiek dorosły, wolny, musi sam odpowiedzialnie wybierać i nie wolno go do tego zmuszać – odpowiedziała kurator. 

Barbara Nowak wskazała, że stosowanie szczepionek nadal jest "eksperymentem". 

Polecamy:

Prezydent Kazachstanu: poleciłem strzelać do „terrorystów” bez ostrzeżenia

Morawiecki: czekamy cierpliwie na unijne pieniądze

– Absolutnie nie zgadzam się z pomysłem na to, żeby kogokolwiek do czegokolwiek przymuszać (...). To jest wolna decyzja każdego wolnego człowieka – tak powinno być – wskazała i dodała, że nie odpowie na pytanie, czy sama szczepionkę przyjęła.

– Nie zmienia to zupełnie mojego stosunku do tego, jak oceniam tę sytuację – podsumowała.

Zmiany w prawie oświatowym

Barbara Nowak pytana była w Radiu ZET o proponowane zmiany w Prawie oświatowym, które zakładają wzmocnienie roli kuratorów oświaty. W jej ocenie, celem ich wprowadzenia jest dobro ucznia, bo "musimy dzisiaj zadbać o dziecko", a to właśnie ono będzie beneficjentem tych zmian.

– A kto był w tym momencie najważniejszy? Przede wszystkim najważniejsze były samorządy, które – nie mając kompetencji – wchodziły do szkół na przykład z różnymi programami – wskazała Nowak.

W jej ocenie programy, które "nie zgadzały się z podstawą programową", były w placówkach realizowane, bo "dyrektor ulegał organowi prowadzącemu". Przyznała, że zgodnie z przepisami kierujący szkołą w takich przypadkach rzeczywiście musiał pytać o zgodę rodziców uczniów, ale – jak oceniła – praktyka pokazuje, że nie zawsze tak było. Zaznaczyła, że sytuacja, w której "odbyły się już szkodliwe dla dzieci zajęcia i dopiero wtedy rodzice o tym wiedzą", nie jest właściwa.

– Sytuacja, w której skumulowane informacje na temat tego, jakie stowarzyszenia, organizacje, programy będą wchodzić do szkoły, będą przeglądnięte przez kuratora, nie będzie oznaczała, że rodzice nie będą mieli możliwości wypowiedzenia się" – zadeklarowała Nowak.

Wskazała przy tym, że w polskiej szkole nie ma miejsca dla organizacji, które "szkodzą dzieciom, proponują programy niezgodne z podstawą programową, promują te niedostosowane do wieku dziecka, jeżeli chodzi o treści". Ona sama – jako kurator – będzie z kolei "pomocą dyrektora", który może nie dysponować narzędziami do tak szerokiej weryfikacji.

Projekt nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, której założenia komentowała kurator, przedstawiony został podczas wtorkowego posiedzenia połączonych komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej.

KW

Czytaj dalej:

Morawiecki: Obniżymy VAT na paliwa z 23 procent do 8 procent

Kaczyński o Pegasusie: Mamy, ale nie używaliśmy przeciw opozycji

Politycy mają zdecydowanie wyższą kwotę wolną od podatku

Polski Ład da po kieszeni prezesowi PiS

Ambasador w Pradze nie żałuje swoich słów. Morawiecki planuje go zmienić

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo