Josep Borell zdziwiony postawą Stanów Zjednoczonych. Fot. PAP/EPA
Josep Borell zdziwiony postawą Stanów Zjednoczonych. Fot. PAP/EPA

Unia inaczej, niż administracja Bidena ws. Ukrainy. "Nie pójdziemy w ślady władz USA"

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Unia Europejska nie wycofa korpusu dyplomatycznego z Kijowa ze względu na zagrożenie agresją rosyjską - poinformował wysoki przedstawiciel ds. zagranicznych Josep Borrell. Decyzję o ewakuacji rodzin urzędników amerykańskich z Ukrainy podjął Departament Stanu.

Unia Europejska wyraźnie dystansuje się od strategii administracji Joe Bidena, która w pierwszej kolejności chce pomóc wyjechać rodzinom dyplomatów, a w dalszym etapie pracownikom technicznym ambasady USA. Zdziwieni takim obrotem spraw wyraził Josep Borell. 

Zobacz: 

Ewakuacja Amerykanów z Ukrainy. Przyznali wprost, że obawiają się wojny

Polski Ład tłumaczony od deski do deski w telewizji. Nie zgadniecie, w której

Zychowicz: Nawet mocarstwo nie może sobie pozwolić na tyle konfliktów, co PiS

- Nie pójdziemy w te ślady. Uważam, że nie powinniśmy dramatyzować. Dopóki trwają negocjacje - a trwają - nie powinniśmy opuszczać Ukrainy. Nie ma powodu, żeby to robić. Chyba, że sekretarz stanu Blinken udzieli nam informacji, które uzasadnią te działania - stwierdził unijny urzędnik.

Według CNN, Amerykanie podejrzewają, tak jak Brytyjczycy, że Władimir Putin uderzy na Ukrainę m.in. po to, by w Kijowie zainstalować prorosyjskiego przywódcę. Zagrożenie wojną jest natomiast tak duże, że Departament Stanu zdecydował o ewakuacji członków rodzin dyplomatów i odradził oficjalnie podróżowanie do Rosji przez terytorium Ukrainy. 

- Będziemy wzmacniać nasze stanowisko wobec rosyjskich prób podważania architektury bezpieczeństwa w Europie i odbudowywania przestarzałych stref wpływów - oświadczył Hiszpan. 

Borell podkreślił, że kwestia sankcji leży na stole i zależy od obrotu spraw na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

- Decyzję o nałożeniu sankcji podejmuje Rada UE na propozycję wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych, czyli moją, lub państwa członkowskiego. Chcemy działać w ścisłej koordynacji z naszymi sojusznikami, zwłaszcza z USA, Kanadą, Wielką Brytanią. Pracujemy nad pakietem mocnych sankcji. Nic konkretnego nie zostanie dziś jednak zaaprobowane, bo jest to trwający proces. Wszystko będzie gotowe wtedy, kiedy będzie potrzebne, ale nie będziemy ogłaszać żadnych konkretnych środków dzisiaj - mówił. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka