Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Wojsko ma prawo przejąć mienie. Ale obecna sytuacja tego nie uzasadnia

Redakcja Redakcja Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
Moim zdaniem obecna sytuacja absolutnie nie uzasadnia tego, by dziś Wojska Obrony Terytorialnej odbierały mienie kogokolwiek. Jeśliby coś takiego zostało zrobione, to na pewno byłoby to nadużyciem ze strony władzy – mówi Salonowi 24 Marek Sawicki, poseł PSL, były minister rolnictwa.

Portal Onet pisał niedawno o pani z Podlasia, której Wojska Obrony Terytorialnej chcą zająć prywatne auto i o tym, że służby mogą przejmować czasowo mienie – sprzęt rolniczy, zajmować budynki, rekwirować pojazdy. Niepokoi to Pana?

Marek Sawicki: Same przepisy, jeśli spojrzymy na ustawę, nie są niepokojące i od lat są rzeczą normalną. Ja sam jako rolnik dostaję pisma, jakie sprzęty mogą być zajęte w razie wojny, czy stanu najwyższego zagrożenia. To jest konkretnie w przepisach zawarte. Czy chodzi o auto, budynek, czy konkretny inny sprzęt. Osobną sprawą jest to, czy tym konkretnym czasie mamy do czynienia z sytuacją uzasadniającą takie działania służb.

Pierwsi amerykańscy żołnierze wylądowali w Jasionce

No właśnie, z jednej strony mamy stan wyjątkowy i napiętą sytuację na Wschodzie, ale póki co wojny nie ma?

Moim zdaniem obecna sytuacja absolutnie nie uzasadnia tego, by dziś Wojska Obrony Terytorialnej odbierały mienie kogokolwiek. Jeśliby coś takiego zostało zrobione, to na pewno byłoby to nadużyciem ze strony władzy. Niestety, z takimi działaniami mamy do czynienia często, abstrahuję już od tych konkretnych. Chodzi o to, że bardzo często urzędnicy państwowi, służby, traktują powierzone im mienie jako swoje własne. Tymczasem ono nie jest ich. Jest albo państwowe, publiczne, czyli wspólne. Albo prywatne. A przedstawiciele państwa często zachowują się tak, jakby było ono ich własnością. Ale wracając do konkretnej sprawy. Idiotów nie brakuje. Być może tu jest incydent wynikający z błędu konkretnej osoby.

Zmieniając temat. Czy ostatnie porażki rządu, słabnące sondaże, doprowadzą do utraty władzy przez PiS i wcześniejszych wyborów, czy jednak większość PiS jest wciąż wbrew pozorom stabilna?

Gdyby rząd PiS miał stabilną większość, to by nie było żadnego problemu z przeforsowaniem ustaw covidowych. Nie udało się to. Gdyby Kaczyński miał odwagę, to dogadałby się z opozycją już w lipcu i mielibyśmy prawdziwą nie udawaną pandemię. Nie ma odwagi, nie ma większości w klubie. Ale też nigdy nie pójdzie na powtórkę z 2007 roku. Nie zgodzi się na wcześniejsze wybory. słabnący rząd dociągnie do końca kadencji i wyborów w 2023 roku.

Liderka antyszczepionkowców ma kłopoty. W tle śledztwo dotyczące przywłaszczenia pieniędzy

Na granicy gorąco. Padły strzały

Pierwsi amerykańscy żołnierze wylądowali w Jasionce


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo