Wiadomość, która ucieszy emerytów i ich rodziny. Rząd ma dla nich niespodziankę

Redakcja Redakcja Emerytury Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Rząd pracuje nad zmianą wskaźnika realnego wzrostu płac. Waloryzacja rent i emerytur ma być większa niż przewiduje ustawa.

Dziś premier przedstawi szczegóły

„SE” pisze, że obecny wskaźnik waloryzacji może rozczarować seniorów, bo przy „inflacji prawie 10 proc. miesięcznie” świadczenia z ZUS mają być podwyższone tylko o 5,5 proc. Oznacza to, że emerytura minimalna wzrośnie raptem o ok. 60 zł.

Jak dodaje "Super Express", pojawia się jednak iskierka nadziei na wyższe emerytury, bo premier Mateusz Morawiecki przedstawi dziś ostateczną propozycję waloryzacji, prawdopodobnie wyższą od ustawowego minimum. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rząd mocno zastanawia się nad zwiększeniem z 20 proc. do kilkudziesięciu procent wskaźnika realnego wzrostu płac, a także nad waloryzacją kwotowo-procentową.

Kwoty wg wyższego wskaźnika inflacji

Według portalu wpolityce.pl decyzja już zapadła i "najniższa emerytura i renta wzrośnie od 1 marca o 87,56 zł, do 1338,44 zł". "W przypadku seniorów pobierających świadczenie blisko średniego, to będzie to wzrost o ok. 190 zł brutto" - czytamy.

Jak zaznaczono, to "wszystko dzięki przyjęciu przez rząd wyższych wskaźników waloryzacji niż nakazuje ustawa". W praktyce wygląda to tak: "Biorąc pod uwagę dane makroekonomiczne podane przez GUS (inflacja i realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w 2021 roku), wskaźnik inflacji powinien kształtować się na poziomie 105,7 proc. Rząd zdecydował jednak o zwiększeniu tego wskaźnika do poziomu 107 procent" - czytamy.

"To poważna korekta, oznaczająca, iż koszt waloryzacji emerytur wyniesie w 2022 roku nie 15,1 miliarda złotych, a 18,4 miliardy - a więc o 3,4 miliarda więcej" - podkreśla portal. "Tyle zyskają emeryci" - zaznaczono.

Podwyżki będą kosztowne dla budżetu

"Rzeczpospolita" informuje, że gdyby opierać się tylko na wskaźniku GUS, w marcu przeciętna wypłata wzrosłaby o 146 zł miesięcznie dla każdego z 8 mln klientów ZUS.

"Strumień pieniędzy będzie jednak płynął szerzej. Nie wiadomo jak szeroko, bo wciąż trwają ustalenia w tej sprawie. Wiadomo jednak, że podwyżki będą kosztowne dla budżetu. Waloryzacja o ustawowy wskaźnik, jak szacuje rząd, to wydatek 12 mld zł rocznie. Natomiast każdy kolejny punkt procentowy podwyżki wskaźnika waloryzacji świadczeń będzie kosztował finanse publiczne przeszło 2 mld zł rocznie" - wskazuje gazeta.

Jak dodaje, to, jak będzie wyglądał mechanizm, który podwyższy świadczenia emerytom i rencistom, nie jest też przesądzone, a rząd ma sporo możliwości. "W poprzednich latach stosował waloryzację procentowo-kwotową. Korzystały na niej osoby z najniższymi świadczeniami, rosnącymi najwolniej przy zwykłej procentowej waloryzacji" - wskazuje gazeta.

ja


Czytaj także:


.






Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo