Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Najemnicy na Ukrainie? „To bandyci. Mają mordować i dać pretekst do wojny”

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
- Mogą być wykorzystani na przykład do napaści na urzędy, szkoły, ludność cywilną. Mają mordować, wysadzać w powietrze rurociągi, ważną infrastrukturę. To oczywiście będzie przedstawiane jako atak Ukraińców wymierzony w Rosję, choć w rzeczywistości mowa o opłacanych przez Kreml bandytach – mówi o scenariuszach konfliktu Rosji z Ukrainą w Salonie 24 gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.

 Gdy rozmawialiśmy kilka dni temu, mówił Pan, że należy ostrożnie podchodzić do informacji o rosyjskiej inwazji. I jeśli Putin faktycznie zdecyduje się na wejście na Ukrainę, to wcześniej pod fałszywą flagą dokona jakiejś prowokacji, przez którą oskarży się np. Ukraińców o jakieś zbrodnie. Czy dziś możemy powiedzieć, że ten scenariusz się sprawdza?

Gen. Waldemar Skrzypczak: Możemy dziś faktycznie spodziewać się już nie tego, że Putin rozważa agresję na Ukrainę, ale podjął już decyzję o napaści. A prowokacje, które mają miejsce, są do tego przygotowaniem. I przykre w tym wszystkim jest to, że za inwazję Ukraińcy „podziękować” mogą nie tylko Putinowi. Przede wszystkim, odpowiedzialność ponoszą za to politycy zachodni, którzy byli zbyt miękcy i pozwolili Rosji na kolejne, agresywne kroki.

Przeczytaj też:

Renata Gabryjelska: Dużo robiłam dla innych, mało dbałam o siebie

Ale stanowisko Unii i NATO jest jednak twarde i jednoznaczne: wojskowa aktywność w regionie się zwiększa?

Tak, oni mówią, że są twardzi, że nie pozwolą Putinowi na kolejny krok, że będą go odstraszać. Ale oni jeśli kogoś odstraszają, to samych siebie. Putin nie przejmuje się tym, co mówi Biden, Stoltenberg, Scholz czy Blinken. Wojska NATO faktycznie są gotowe, ale nie do walki z Putinem, a do ewakuacji zachodnich obywateli z Ukrainy.

W piątek sieć zelektryzowała informacja o oddziałach najemników, którzy zwiastują zawsze wojnę. Co to oddziały, jaką pełnić mogą rolę?

Mowa o ludziach absolutnie przygotowanych do rebelii, nieustannej prowokacji. Mogą być wykorzystani np. do napaści na urzędy, szkoły, ludność cywilną. Mają mordować, wysadzać w powietrze rurociągi, ważną infrastrukturę. Bez wątpienia, tego typu akty będą przedstawiane jako atak Ukraińców wymierzony w Rosję, choć oczywiście sprawcami okażą się prorosyjscy bandyci.

Tu też widzimy słabość Unii Europejskiej – przecież tymi prowokacjami, które dostrzegamy na wschodzie Ukrainy, sterują dowódcy rosyjscy. Dlaczego nie oskarżyć ich o zbrodnie wojenne przed trybunałem w Hadze? Przecież oni mordują niewinnych ludzi. To nie Ukraina napada na Rosję, ale Rosja na Ukrainę. Celem tych najemników jest prowokacja - przekonanie, że to Ukraina jest winna, by dać pretekst do pełnej inwazji.

Przeczytaj też:

Czy istnieje wypalenie zawodowe wśród polityków?

Polski Ład dla firm. Ulgi i estoński CIT


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka