NIK nałożył na marszałek Witek kolejną karę. Marszałek Sejmu nie pojawiła się w Izbie, gdzie miała być przesłuchiwana jako świadek w kontroli dotyczącej programu Polskie Szwalnie.
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli odrzucili zażalenie swej decyzji i wysłali marszałek Witek wezwanie do zapłaty - musi uiścić 3010 złotych.
Kara dla Elżbiety Witek
Elżbieta Witek nie stawiła się w NIK na przesłuchaniu w sprawie Polskich Szwalni. Następny termin przesłuchania wyznaczono na 25 lutego. Kontrolerzy chcą uzyskać od marszałek informacje na temat tego, czy lobbowała za prywatną szwalnią, by to właśnie ona szyła maseczki w ramach zamówienia rządu.
Pomysł przesłuchania marszałek Witek wyszedł po wycieku maili ze skrzynki szefa kancelarii premiera oraz po doniesieniach prasowych.
Witek: moje stawiennictwo naruszałoby przepisy konstytucyjne i ustawowe
"Wezwanie Marszałka Sejmu do stawienia się w charakterze świadka jest wydarzeniem bez precedensu w ponad 30-letniej historii III RP. Polski porządek prawny przyznaje Sejmowi względem NIK rolę nadrzędną, a szczególnymi uprawnieniami względem tego naczelnego organu kontroli państwowej wyposaża właśnie Marszałka Sejmu, który m.in. nadaje Statut NIK, posiada kompetencje dotyczące kształtowania kierownictwa NIK czy powołuje członków jego Kolegium" - podkreśliła marszałek Witek w oświadczeniu odnośnie decyzji NIK.
Termin pierwszego wezwania marszałek Sejmu był wyznaczony przez NIK na 19 stycznia br. Wówczas Kancelaria Sejmu informowała, że zaproszenie NIK nie zostało skutecznie doręczone - nie dotarło ani do Sejmu, ani do biura poselskiego, ani do miejsca zamieszkania marszałek Witek.
"W odpowiedzi na wezwanie z dnia 19 stycznia 2022 r. do osobistego stawiennictwa 16 lutego br. o godz. 10 w siedzibie NIK w Warszawie oświadczam, że zgodnie z przepisami (...) Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r. nie jest dopuszczalne podejmowanie wobec Marszałka Sejmu czynności kontrolnych, w tym przesłuchanie w charakterze świadka na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1994 r. o Najwyższej Izby Kontroli" - oświadczyła marszałek Witek.
Jak wskazała, "godząc się na wezwanie Marszałka Sejmu przez NIK naruszyłabym przepisy rangi ustawowej i konstytucyjnej, w tym konstytucyjną zasadę podległości NIK wobec Sejmu". "Stojąc na straży praw i godności Sejmu RP nie mogę się na to zgodzić" - podkreśliła marszałek Sejmu.
Marszałek dołączyła opinie prawne
Wraz z oświadczeniem przekazanych zostało siedem opinii prawnych autorstwa: dra Andrzeja Pogłódka, dra hab. Bogumiła Szmulika (obaj UKSW), dra hab. Grzegorza Pastuszko (Uniwersytet Rzeszowski), dra hab. Krzysztofa Prokopa (UPH w Siedlcach), dra hab. Jarosława Szymanka, dra Zbigniewa Gromka (obaj Biuro Analiz Sejmowych) oraz dra hab. Pawła Sobczyka (Uniwersytet Opolski).
"Marszałek Sejmu reprezentuje Sejm na zewnątrz, wezwaniu Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka należy przypisać charakter wezwania go jako reprezentanta Sejmu. Z tego powodu, składając zeznania czy podpisując dokumenty w ramach postępowania kontrolnego prowadzonego przez NIK, Marszałek Sejmu również wówczas wykonuje powierzoną mu funkcję reprezentacyjną" - napisał w swej opinii Szmulik. Dodał, że "mając na uwadze, że (...) NIK posiada status organu podległego Sejmowi, a działanie to prowadziłoby do naruszenia wzajemnych relacji pomiędzy Sejmem a NIK".
WP
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Polityka