Gdy trafiła do mnie nowa książka czołowego Polskiego ekonomisty Grzegorza Kołodki „Świat w matni. Czwarta część trylogii” otworzyłem ją chybił trafił. Padło na stronę 183. Czytamy tam: „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, powiada mądrość ludowa. Otóż tym czymś złym jest gigantyczne marnotrawstwo środków publicznych na zbrojenia i inne wydatki wojskowe”. I nieco niżej: „dwa biliony dolarów (tyle na zbrojenia wydaje pięć największych krajów globu - red.). To dużo. Jest z czego czerpać na walkę z prawdziwie śmiertelnym wrogiem jakim jest ocieplenie klimatu”.
Czytaj: Rosyjski złodziej bezwstydnie przyznaje się żonie. Ta prosi go o kradzież laptopa
Czytanie tych słów dziś - po ponad miesiącu brutalnego konfliktu za naszą wschodnią granicą - skłania do dalszych pytań. Postanowiłem postawić je autorowi, który nie jest przecież żadnym oderwanym od rzeczywistości akademikiem. Przeciwnie. Był w przeszłości na szczytach władzy politycznej (wicepremier i minister finansów) a od lat pisze poczytne książki, których czytelnictwo wykracza daleko poza mury uniwersytetu.
No więc jak to jest? Czy atak Putina na Ukrainę zdezaktualizował tezy Kołodki? Czy przeciwnie - powinniśmy posłuchać go tym uważniej, bo wybija się na tle pozostałej części polskiej opinii publicznej?
Posłuchajcie naszej najnowszej rozmowy na ten właśnie temat.
Rafał Woś
Czytaj dalej:
Komentarze