fot. PAP
fot. PAP

Spór z Pfizerem w sprawie szczepionek przeciwko COVID-19. Rząd naciska na KE

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
— Mamy spór, który, mam nadzieję, doprowadzi do jakiegoś pozytywnego - z punktu widzenia Polski - rozstrzygnięcia — powiedział w środę szef KPRM Michał Dworczyk, komentując odmowę przyjmowania przez Polskę kolejnych dostaw szczepionek przeciwko COVID-19 od Pfizera.

We wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w ubiegłym tygodniu Polska skorzystała z klauzuli siły wyższej i poinformowała Komisję Europejską oraz firmę Pfizer, że odmawia przyjmowania dostaw kolejnych szczepionek przeciw COVID-19 i wykonywania za nie płatności. W ten sposób odniósł się w TVN24 do informacji, że w magazynach w Polsce przechowywanych jest obecnie 25 mln szczepionek przeciw COVID-19, a Polska ma zamówione ok. 67-70 mln dawek.

Spór z Brukselą?

Szef KPRM Michał Dworczyk zapytany został w Polskim Radiu 24, czy decyzja ta nie będzie oznaczać kolejnego sporu z UE i czy nie można się w tej sprawie porozumieć z Brukselą.

— Według mojej wiedzy, płyną z Komisji Europejskiej również sygnały, że tutaj będziemy mogli liczyć na pewne wsparcie ze strony tej instytucji w sporze z producentami — odpowiedział.

Nieuczciwi producenci

Dworczyk zwrócił uwagę, że wielu producentów szczepionek zachowywało się w sposób nieuczciwy.

— W sytuacji, w której okazało się, że mamy tych szczepionek więcej, niż jest potrzeba, i próbowaliśmy odsprzedawać te szczepionki tym krajom, które potrzebują, lub przekazywać, producenci utrudniali ten proces — mówił. Wskazał, że były takie przypadki, gdzie producenci proponowali dumpingowe ceny - przez co uniemożliwiali wykorzystanie tych szczepionek — tłumaczył szef KRPM.

— Definiuję problem w zachowaniu producentów, którzy byli i są chyba nastawieni na maksymalizację zysków i dlatego mamy spór, który, mam nadzieję, doprowadzi do jakiegoś pozytywnego - z punktu widzenia Polski - rozstrzygnięcia — kontynuował Dworczyk.

KE rozumie trudną sytuację Polski

Rzecznik KE Stefan De Keersmaecker, pytany o wypowiedź polskiego ministra zdrowia, że Polska odmawia przyjęcia kolejnych szczepionek przeciw Covid-19 i zapłacenia za nie, powiedział, że KE została poinformowana przez polskie władze o tej decyzji.

— Kraje członkowskie są związane zobowiązaniami wynikającymi z kontraktu, ale Komisja Europejska oczywiście rozumie trudną sytuację, w jakiej znalazła się Polska — powiedział. Dodał, że Komisja Europejska będzie starać się ułatwiać rozmowy między polskimi władzami a firmą, "by znaleźć pragmatyczne rozwiązanie dla tej specyficznej sytuacji, z którą konfrontuje się kraj".

Müller: Nasze magazyny są pełne

Na temat sporu w sprawie szczepionek wypowiedział się także rzecznik rządu Piotr Müller.

— To co zrobiliśmy, aby zabezpieczyć też funkcjonowanie polskiej służby zdrowia, to jest kwestia w dużej mierze finansowania. Dlatego też powołaliśmy się ostatnio na klauzulę dotyczącą stanu wyższej konieczności w kontekście płatności za kolejne tury szczepionek. One w tej chwili nie są już potrzebne, nasze magazyny są pełne. Naciskamy na Komisję Europejską, aby renegocjowała ten kontrakt — powiedział Müller w środę na antenie TVP1.

Rzecznik rządu podkreślił, że zamówienia szczepionkowe realizowane były na poziomie całej Unii Europejskiej.

— Jesteśmy dużym partnerem, blisko 500-milionowym, jeśli chodzi o UE. W związku z tym liczymy na to, że KE będzie bardziej asertywna i jednak te negocjacje rozpocznie mocniej — powiedział.

Rzecznik resortu zdrowia: Mamy zapasy, dla wszystkich chętnych starczy

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz na antenie Polsat News oznajmił, że w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych są miliony dawek szczepionek.

— Spokojnie, każdy, kto zechce się zaszczepić, może być pewny, że będzie to możliwe, szczepionek nam wystarczy. Bieżąca aprowizacja cały się odbywa — mówił Andrusiewicz.

Rzecznik podał, że Polska poinformowała koncern Pfizer oraz Komisję Europejską o braku możliwości dalszej realizacji kontraktu.

— Minister Adam Niedzielski rozmawiał ponad tydzień temu z przedstawicielami koncernu i Komisją Europejską. Przedstawił, jaka jest sytuacja w Polsce m.in. w kontekście wojny na Ukrainie i milionów uchodźców, którzy napływają do naszego kraju — tłumaczył Andrusiewicz.

Pfizer milczy

Andrusiewicz podkreślił, że szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował obie strony kontraktu, że Polska musi być przygotowana na wydatkowanie znacznych środków na leczenie obywateli oraz poprosił o elastyczność w kwestii realizowania kontraktów.

— Niestety, z drugiej strony napotkaliśmy na mur, na ścianę. Minister pytał, czy tak wygląda realizacja społecznej odpowiedzialności biznesu, koncern Pfizer nie odezwał się. Nie pozostało nam nic innego, jak poinformować, że w sytuacji, w której się znaleźliśmy nie możemy dalej realizować kontraktu, nie możemy przyjmować szczepionek i prosimy o nieprodukowanie ich na rzecz Polski — mówił Andrusiewicz.

Rzecznik MZ poinformował, że Polska nadal liczy na elastyczność koncernu Pfizer.

— Miliony zrealizowanych zakupów się odbyły i odbywają w całej Europie. My nie mówiliśmy od początku, że chcemy zerwać kontrakt, tylko uelastycznić, przesunąć dostawy na kolejne lata, przesunąć płatności na kolejne lata — powiedział — Nie chodziło o to, by całkowicie zrezygnować ze szczepionek. Prosiliśmy o przesunięcie terminów, a jeśli się nie da, by Komisja Europejska zakupiła te szczepionki w naszym imieniu. Koncern Pfizer powiedział: "nie" — mówił Andrusiewicz.

Czy sprawa zakończy się w sądzie?

— Liczymy, że rozmowy się odbędą. Widzimy, że KE zaczyna powoli widzieć, jaka jest sytuacja w Polsce, także po kątem liczby uchodźców. My tak czy inaczej wydatkujemy w imieniu całej UE środki na leczenie obywateli Ukrainy. Zależy nam na solidarności europejskiej. Czy sprawa się zakończy w sądzie? Liczymy, że koncern Pfizer zachowa się odpowiedzialnie — wskazał rzecznik resortu zdrowia.

Andrusiewicz podkreślił, że kontrakt został podpisany, kiedy nie było wiadomo, jaka będzie przyszłość, jakie będzie zapotrzebowanie na szczepionki i kiedy dotrą.

— Pamiętamy problemy w aprowizacji i przesuwanie terminów dostaw szczepionek, każdy kupował z naddatkiem, nie wiedząc, co się wydarzy — wskazał.


RB


Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości