Ratownicy górniczy przed kopalnią Węgla Kamiennego Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, fot. PAP/Zbigniew Meissner
Ratownicy górniczy przed kopalnią Węgla Kamiennego Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju, fot. PAP/Zbigniew Meissner

W kopalni Zofiówka zginęli młodzi ludzie. "Nadal idziemy po żywych kolegów"

Redakcja Redakcja Górnictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Tragiczny bilans sobotniego wstrząsu i wypływu metanu w kopalni Zofiówka to już 4 ofiary śmiertelne; wcześniej kopalnia informowała o 2 potwierdzonych zgonach. Spółka zapewniła, że ratownicy w dalszym ciągu poszukują sześciu górników, z którymi stracono kontakt po wstrząsie.

- My idziemy dalej po żywych naszych kolegów, akcja w kopalni Zofiówka jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach, ale konsekwentnie – powiedział w niedzielę w Jastrzębiu Zdroju prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny.

Dyrektor do spraw pracy w kopalni Zofiówka Marcin Gołębiowski przekazał, że obaj górnicy, których zgon potwierdzono w ostatnich godzinach, to ludzie w wieku ok. 30 lat. Jeden osierocił jedno, a drugi dwoje dzieci. - Młodzi ludzie, to jest tragedia, chociaż to nie ma znaczenia, w jakim są wieku, to są nasi, bardzo cenieni pracownicy - powiedział.

- Rodziny tych dwóch pracowników zostały otoczone opieką medyczną i psychologiczną, jesteśmy do ich dyspozycji, ale musimy dać czas na ten trudny moment. Na terenie kopalni pracuje prokurator, wykonuje czynności związane z tego typu wypadkami - dodał dyrektor Gołębiowski.

Warunki w zagrożonym rejonie są trudne. Wysokie stężenia metanu, wysoka temperatura skutecznie spowalniają akcję ratowniczą - poinformowała JSW. Ratownicy w aparatach tlenowych pracują nad odtworzeniem odrębnej wentylacji, dzięki której atmosfera w wyrobisku pozwoli na intensywniejsze poszukiwania górników.

W sobotę ok. godz. 3.40 w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów kopalni Zofiówka doszło do wstrząsu. W jego rejonie było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu.

Katastrofa w Zofiówce wywołała na Śląsku tym większe poruszenie, że zaledwie 3 dni wcześniej w innym zakładzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej - w kopalni Pniówek w Pawłowicach - w wyniku wybuchów metanu zginęło 5 górników, ponad 20 przebywa wciąż w szpitalach – część w stanie ciężkim – a 7 wciąż nie odnaleziono.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka