Polska, w zamian za przekazanie Ukraińcom czołgów PT-91 zaproponowała Niemcom wymianę za maszyny Leopard 2. Berlin zwleka jednak z podjęciem decyzji, co już w tym momencie stanowi osłabienie dla wschodniej flanki NATO (źródło: Flickr / Combat-Camera-Europ
Polska, w zamian za przekazanie Ukraińcom czołgów PT-91 zaproponowała Niemcom wymianę za maszyny Leopard 2. Berlin zwleka jednak z podjęciem decyzji, co już w tym momencie stanowi osłabienie dla wschodniej flanki NATO (źródło: Flickr / Combat-Camera-Europ

Dostarczanie broni na Ukrainę - polski rząd złożył Niemcom propozycję. Scholz milczy

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 80
— Polska dostarcza Ukrainie czołgi, a Berlin wciąż nie podjął decyzji o przekazaniu w zamian Polakom swych Leopardów — twierdzi niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Według oceny "FAZ", postawa rządu Niemiec wciąż nie jest jednoznaczna w kwestii dostaw ciężkiej broni dla Ukrainy. W sobotę ukazał się artykuł, z którego wynika, że już kilka tygodni temu Polska zaproponowała Berlinowi przekazanie Ukraińcom "dużej liczby czołgów PT-91".

— To zmodernizowana wersja czołgów T-72 produkcji sowieckiej, czyli taka, z którą Ukraińcy mogą natychmiast ruszyć do walki, nie martwiąc się o szkolenia, części zamienne czy amunicję — informuje gazeta. Podano też, że w zamian Polska chce otrzymać niemieckie maszyny Leopard 2.

Przeczytaj: Polska przekazała Ukrainie czołgi T-72. Ich liczba jest imponująca

Niemcy zwlekają z decyzją

— Nie chodziło zatem o to, by Niemcy bezpośrednio dostarczały broń Ukrainie, ale o wymianę, co z punktu widzenia niemieckiej polityki zagranicznej jest mniej problematyczne. Szczególnie w porównaniu z bezpośrednim przekazaniem czołgów — pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

— Ale w Polsce długo nie słyszano nic od rządu federalnego. Cały czas nie zapadła decyzja — dodano.

Zdaniem dziennika, nie nastąpił żaden przełom także po wtorkowej wizycie premiera Mateusza Morawieckiego w Berlinie, gdzie spotkał się z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

— Oczywiście niemiecki rząd może mieć dobre powody, by odrzucić taką wymianę. Na przykład taki, że Niemcy nie mają wystarczająco dużo czołgów Leopard 2, a na pewno nie tyle, aby zastąpić dużą liczbę polskich czołgów. Byłoby to jednak ważne. Polska leży przy granicy z Białorusią. To tam walczyliby żołnierze NATO, gdyby Rosja zaatakowała. A gdzie się walczy, liczy się każdy czołg. Jeśli byłoby ich mniej, to wschodnia flanka Sojuszu byłaby osłabiona — informuje „FAZ”.

— Ale teraz Polska już przekazała czołgi Ukrainie, a zatem wschodnia flanka już jest osłabiona. Chodzi o to, by Niemcy wsparły partnera z NATO — pisze dziennik.

Niemieccy politycy krytykują rząd

Poseł współtworzących koalicję Zielonych, Anton Hofreiter krytykuje opieszałość niemieckiego rządu. Zaznacza, że nie można dopuścić do powtórzenia sytuacji takiej jak ta, w której Polacy czekają tygodniami na odpowiedź na ich propozycję.

— Urząd Kanclerski powinien odpowiedzieć pozytywnie w ramach naszych możliwości — mówi polityk. Podkreślił też, że Bundestag zdecydowaną większością głosów zdecydował kilka dni temu o dostarczaniu ciężkiej broni Ukrainie.

Podobnie uważa też Roderich Kiesewetter z opozycyjnej partii CDU. Podkreśla, że uchwała Bundestagu daje rządowi odpowiednie wsparcie, by w końcu odpowiedzieć na „przedłożoną już kilka tygodni temu ofertę Polski”.

Na początku tygodnia rząd Niemiec poinformował, że planuje przekazać Ukrainie samobieżne działa przeciwlotnicze typu Gepard, które zostały wycofane z zasobów Bundeswehry. Maszyny te są pierwszą ciężką bronią, jaką Berlin zgodził się dostarczyć Ukrainie.


RB


Czytaj dalej:


Obejrzyj najnowszą rozmowę Sławomira Jastrzębowskiego z Rafałem Wosiem m. in. o domniemanym kandydacie z ramienia PiS na prezydenta RP, zamieszaniu wokół kontrolerów lotu oraz o tym, czy należy znieść stawkę WIBOR.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka