Kierowcy za przejazd autostradą A4 między Katowicami a Krakowem będą musieli zapłacić więcej. Źródło: flickr.com, CC BY 2.0
Kierowcy za przejazd autostradą A4 między Katowicami a Krakowem będą musieli zapłacić więcej. Źródło: flickr.com, CC BY 2.0

Uwaga, kierowcy: zapłacicie więcej za przejazd A4. A miało być taniej

Redakcja Redakcja Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Opłaty za przejazd autostradą A4 na odcinku Kraków-Katowice wzrosły od 1 zł dla auta osobowego, do 5 zł dla największych pojazdów na każdej bramce. Zmiany weszły w życie od poniedziałku.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do której wiosną wniosek ws. podwyżki złożyła SAM uznała, że podwyżka jest niezasadna i nie bierze pod uwagę wojny za wschodnią granicą Polska. Dyrekcja poprosiła spółkę, aby rozważyła okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji podwyżkowej. Zaznaczyła jednocześnie, że nie ma realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej.

Kierowcy będą musieli zapłacić więcej 

„4 lipca br. wchodzi w życie zmiana stawek opłat za przejazdy autostradą A4 Katowice-Kraków. Mimo zmian w cenniku, koncesjonariusz utrzyma rabat dla kierowców samochodów osobowych korzystających z płatności automatycznych – z aplikacjami do videotollingu oraz A4Go i Telepass będzie można podróżować o 23 proc. taniej” – podała Stalexport Autostrada Małopolska SAM, koncesjonariusz trasy. 

Pod koniec kwietnia br. grupa Stalexport Autostrady, do której należy spółka SAM, informowała o złożeniu wniosku do GDDKiA w sprawie podniesienia od 4 lipca br. opłat z obecnych 12 do 13 zł na każdej bramce, czyli z 24 do 26 zł za cały odcinek. Dla kierowców korzystających z płatności elektronicznych przewidziano rabat 3 zł na każdej bramce, czyli 6 zł za przejazd całym odcinkiem (w efekcie przejazd kosztuje 10 zł na każdej bramce).

„Kierowcy samochodów osobowych, którzy wybierają metody automatyczne: elektroniczny pobór opłat A4Go, Telepass bądź videotolling (odczyt tablic rejestracyjnych) powiązany z aplikacjami Autopay, SkyCash, IKO i mPay, od 4 lipca br. będą objęci 23 proc. rabatem. Zapłacą 10 zł na każdej bramce – o 3 zł mniej, niż płacący gotówką czy kartą” – potwierdził teraz koncesjonariusz.

„Stawka dla użytkowników autostrady A4 Katowice-Kraków podróżujących pojazdami kat. 1 i niekorzystających z płatności automatycznych, od 4 lipca br. wyniesie 13 zł na każdym placu poboru opłat (w Mysłowicach i w Balicach). Motocyklistom przysługiwać będzie bonifikata w wysokości 7 zł, zapłacą oni, jak dotąd, 6 zł na każdej bramce” – dodała spółka SAM.

Wzrastają też opłaty dla większych pojazdów, w określanych przez SAM kategoriach 2, 3, 4 i 5 – z 35 zł do 40 zł na każdej bramce, czyli z 70 zł do 80 zł za cały odcinek. W przypadku tych kategorii nie ma zniżek za płatności elektroniczne. Wysokość bonifikaty dla pojazdów kategorii 2 i 3 wynosi 16 zł, więc kierowcy tych pojazdów płacą na bramkach po 24 zł. Dotąd dla pojazdów kategorii 2 i 3 SAM stosowała bonifikatę od wcześniejszej stawki opłaty za przejazd autostradą (tj. 35 zł) w wysokości 13 zł.

GDDKiA nie chciała podwyżek 

Z końcem kwietnia przedstawiciele spółki SAM oświadczyli, że do zmiany stawek za przejazd zmusza ich „wzrost kosztów utrzymania autostrady i prowadzenia inwestycji, związany m.in. z szybko rosnącymi w ostatnim czasie cenami usług, materiałów budowlanych czy nośników energii”. W ostatnim komunikacie SAM ws. podwyżek rzecznik SAM Rafał Czechowski określił je jako „nieuniknione, ze względu na sytuację gospodarczą”.

W maju br. GDDKiA informowała, że bezzwłocznie po otrzymaniu wniosku podwyżkowego od koncesjonariusza, zwróciła się do niego „z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd”.

„Przede wszystkim zwróciliśmy uwagę na znaczną skalę podwyżki oraz na fakt, że prognozy ruchu na podstawie których podjęto decyzję o podwyższeniu opłat, nie uwzględniały trwającej od 24 lutego br. wojny na terenie Ukrainy. Konflikt ten ma znaczący wpływ zarówno na kwestie społeczne, jak i gospodarcze i nie można go pominąć w analizach dotyczących przyszłego ruchu na autostradzie A4” – uznał państwowy zarządca dróg.

„Zaapelowaliśmy więc do spółki Stalexport o co najmniej wstrzymanie się z planowaną podwyżką do momentu ustabilizowania się sytuacji politycznej za wschodnią granicą Polski” – zadeklarował.

Na początku maja br. grupa Stalexport Autostrady poinformowała o wzroście kluczowych wskaźników finansowych za I kw. br. „Wraz ze wzrostem natężenia ruchu na autostradzie A4 Katowice-Kraków Grupa odnotowała zarówno wyższe przychody, jak i zysk netto” – podano w informacji grupy.

Poseł PiS zmienia zdanie 

Warto dodać, że polityk PiS, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk wyrażał stanowcze niezadowolenie, kiedy w 2009 roku koncesjonariusz podnosił opłaty za przejazdy autostradą A4 z 26 do 29 groszy za kilometr. Tłumaczył wtedy, że ówczesny minister transportu Cezary Grabarczyk (PO) obiecywał jak najniższe opłaty. 

– To efekt kolejnych obietnic bez pokrycia – komentował wówczas Adamczyk w opozycji. 

Żądał również wówczas, aby "resort transportu wraz z ministrem finansów rzeczowo, kompetentnie i zgodnie z deklaracjami podszedł do tego problemu". 

Po 10 latach jednak od tamtej wypowiedzi, polityk PiS zmienił zdanie. Uważa on, że nie stać nas na darmowe autostrady i wkrótce za wszystkie przejazdy tymi drogami kierowcy będą musieli zapłacić.

MP

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka