Rząd chce przedłużyć tarczę antyinflacyjną. Źródło: PAP/Marcin Obara
Rząd chce przedłużyć tarczę antyinflacyjną. Źródło: PAP/Marcin Obara

Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej. Co to da? - scenariusze NBP

Redakcja Redakcja Inflacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że "zapewne tarcza antyinflacyjna zostanie przedłużona". Jego zdaniem, "te działania zabezpieczają przed jeszcze wyższymi cenami". Podobnego zdania jest NBP, który tłumaczy, że przedłużenie tarczy do końca roku obniżyłoby inflację o dodatkowe 0,6 pkt proc. w 2022 roku.

Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej 

Müller w Polskim Radiu 24 odniósł się do pytania o wysoką inflację.

"To jest teraz największy przedmiot naszej troski, bo faktycznie ceny są wyższe i one niestety w dużej mierze zależą od tych zawirowań międzynarodowych - na to nie mamy takiego wpływu, jaki byśmy sobie zapewne życzyli. Natomiast to, co my możemy robić na poziomie krajowym, to robimy" - odparł.

W tym kontekście wskazał na obniżkę podatku dochodowego do 12 proc., wprowadzenie tarczy antyinflacyjnej przewidującej m.in. obniżkę VAT na żywność do zera procent czy na paliwo z 23 do 8 proc.

"To wszystko powoduje, że ten szczyt inflacyjny jest mniejszy, niż gdyby tych działań nie było. Cena benzyny by wynosiła teraz ponad 9 zł, gdyby nie obniżka podatków" - wskazał.

"Przedłużyliśmy tarczę antyinflacyjną do końca października i zapewne przedłużymy ją dalej, bo widzimy, że te działania antyinflacyjne są w tej mierze skuteczne, że zabezpieczają przed jeszcze wyższymi cenami" - oświadczył Müller.

"Wierzę w Tuska tak samo jak w Świętego Mikołaja"

Piotr Müller o przedłużeniu tarczy antyinflacyjnej mówił również na wtorkowej konferencji prasowej. 

– To co w tej chwili mamy to przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do 31 października tego roku i my tak jak zapowiadaliśmy będziemy podejmować wszelkie możliwe działania w ramach budżetu państwa, w ramach skali podatkowej, w ramach obniżania podatków, w ramach dodatków osłonowych, aby tam, gdzie to możliwe osłonić obywateli przed skutkami inflacji.

– To jest ta różnica pomiędzy tym, w jaki sposób wcześniej wymieniona przez pana Platforma Obywatelska mogła działać w sytuacji kryzysu na przykład. Zamiast obniżenia wieku emerytalnego, było podwyższenie wieku emerytalnego, zamiast obniżenia VAT-u było podwyższenie VAT-u, to są te realne działania, które Donald Tusk podejmował, gdy był premier. W związku z tym ja wierzę w te zapewnienia Donalda Tuska tak samo jak w Świętego Mikołaja, z przykrością przyznam, że w Świętego Mikołaja już nie wierzę – dodał rzecznik rządu.

NBP: Przedłużenie tarczy antyinflacyjnej do końca roku obniżyłoby inflację o dodatkowe 0,6 pkt proc. w 2022 r.

Jak podano w raporcie, centralna ścieżka projekcji NBP zakłada, że inflacja w tym roku wyniesie 14,2 proc., w 2023 r. - 12,3 proc., a w 2024 r. - 4,1 proc. Szczyt inflacji ma nastąpić w pierwszym kwartale przyszłego roku z CPI na poziomie 18,8 proc.

W projekcji NBP przyjął, że rozwiązania Tarczy Antyinflacyjnej będą obowiązywać do końca października br.

Podano też wyliczenia przy założeniu przedłużenia tarczy: do końca tego roku, do końca 2023 r. i do końca do 2024.

Według pierwszego scenariusza wydłużenie tarczy do końca tego roku obniżyłoby w tym roku inflację z 14,2 do 13,6 proc. Jak wskazał podczas wtorkowej konferencji wicedyrektor departamentu analiz i badań ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski, w kolejnych dwóch latach efekt tego wydłużenia byłby w zasadzie niewidoczny. Koszt dla sektora finansów publicznych wyniósłby w tym wariancie 39 mld zł w tym roku, czyli dodatkowe 5,1 mld zł w porównaniu do kosztu, jeśli tarcza antyinflacyjna obowiązywałaby do końca października br.

W drugim scenariuszu, czyli przy założeniu obowiązywania tarczy do końca 2023 r., inflacja obniżyłaby się w 2023 r. do 9 proc. (o 3,3 pkt proc. mniej w stosunku do scenariusza z tarczą do końca października). W 2024 r. wyniosłaby 7,9 proc. (o 3,8 pkt proc. więcej). Koszt tego rozwiązania dla sektora finansów publicznych wyniósłby w 2023 r. 33,4 mld zł.

Ostatni scenariusz zakładający przedłużenie tarczy do końca 2024 r. oznaczałoby - jak powiedział Kotłowski - stopniowe schładzanie inflacji, czyli 13,6 proc. w tym roku, 9,0 proc. w przyszłym i 4,1 proc. w 2024 r. Wiązałoby się to z dodatkowym kosztem dla finansów publicznych w 2024 roku w wysokości 35 mld zł.

Kotłowski zaznaczył, że nie można wykluczyć wariantu, że tarcza nie będzie w całości wydłużana, tylko jej poszczególne kategorie.

MP

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka