Źródło: Salon24
Źródło: Salon24

Szkolenie urzędników za 100 tys. zł. Fajerwerków nie zabrakło

Marcin Dobski Marcin Dobski Marcin Dobski Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
W luksusowym hotelu w Tleniu odbyło się w maju szkolenie dla kilkudziesięciu dyrektorów generalnych. Pracownicy ministerstw, urzędów wojewódzkich i innych urzędów centralnych przez dwa dni brali udział w warsztatach, które zwieńczył kilkuminutowy pokaz fajerwerków. Urzędnicy twierdzą, że pokaz sztucznych ogni nie został opłacony z pieniędzy podatników. Z jakich? Nie chcą ujawnić. Po zajęciu się sprawą przez Salon24.pl, odeszła z funkcji dyrektor generalna, która organizowała szkolenie.

Malowniczo położony hotel, otaczają lasy w Borach Tucholskich. Starsi czytelnicy mogą pamiętać tę okolicę z drewnianych domków i wczasów organizowanych przez zakłady pracy niemal sprzed pół wieku. Potentat branży stolarskiej Krzysztof Otlewski zapragnął zostać zapamiętanym nie tylko z wyrobów z drewna. Kupił jeden z takich terenów z ośrodkiem wypoczynkowym, a potem od podstaw wybudował na nim luksusowy, czterogwiazdkowy hotel Evita, nie licząc się z kosztami. Są w nim przestronne apartamenty, restauracja i kawiarnia z tarasami, SPA z vip roomem, jacuzzi, basen z widokiem na las, boiska, siłownia. 

image

Hotel robi ogromne wrażenie, bo od wejścia wszystko w nim lśni i błyszczy. Zaledwie pół kilometra od ośrodka jest rzeka Wda, a tylko kilometr nas dzieli od jeziora Mukrz, przy którym jest strzeżona plaża. Możliwe jest więc uprawnianie sportów wodnych; są trasy rowerowe, a w razie potrzeby obsługa zorganizuje nam paintballa. Wszystko, czego dusza zapragnie. 

Hojna Krajowa Szkoła Administracji Publicznej

To właśnie w tym urokliwym miejscu w dniach 25-27 maja odbyły się warsztaty dla kilkudziesięciu dyrektorów generalnych z całej Polski. Przedstawiciele władzy centralnej i wojewódzkiej przyjechali do Tleniu na warsztaty organizowane przez Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy. Część kosztów pokrył ten urząd, a resztę sfinansowała Krajowa Szkoła Administracji Publicznej im. Prezydenta Rzeczpospolitej Lecha Kaczyńskiego, która kształci urzędników służby cywilnej (w dalszej części tekstu ujawniamy faktury).

image

W Polsce mamy dyrektorów generalnych w 16 resortach, jednego w KPRM, 16 w urzędach wojewódzkich i 31 w innych urzędach centralnych. Takich jak: Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Biuro Rzecznika Praw Pacjenta, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Główny Inspektorat Farmaceutyczny, Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urząd do Spraw Cudzoziemców, Urząd Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, Urząd Zamówień Publicznych, Główny Urząd Statystyczny, ale też mniej znanych: Państwowa Agencja Atomistyki, Główny Inspektorat Rybołówstwa Morskiego, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych. To łącznie 64 osoby.

image

Urzędnik pracuje za 4 tys. zł brutto

Sprawa szkolenia w luksusowym hotelu i fajerwerków pewnie nigdy by nie wyszła na światło dzienne, gdyby nie fakt, że urzędnicy pracują za głodowe pensje. O sytuacji zaalarmowali nas oburzeni pracownicy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. 

- Ciężko pracować za najniższą krajową nawet w Bydgoszczy. Kto bardziej kumaty, to ucieka z urzędu. Każdy nowy dyrektor obiecuje podwyżki, a potem kończy się tak samo - premie i podwyżki tylko dla swoich. Ech, szkoda gadać - mówi Salon24.pl jeden z urzędników. 

- Proszę o zainteresowanie się szkoleniem, które odbyło się w dniach 25-27 maja w Tleniu. Było bardzo głośno i hucznie. Warto zapoznać się z fakturami. W urzędzie mówi się na korytarzach, że jedna z nich jest wystawiona na 15 tys. zł za wystrzelenie fajerwerków, które trwały trzy minuty! W finansach złapali się za głowę, gdy to zobaczyli - złości się nasz rozmówca, który zarabia ledwie ponad 4 tys. zł brutto. 

Sprawdziliśmy. Zarówno zarobki urzędników, jak i huczne warsztaty zorganizowane dla władz. Najpierw o pensjach. W 2021 r. w Lubelski Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie średnie podstawowe pensje wynosiły brutto 3 687 zł. To zaledwie 2 843 zł na rękę na cały miesiąc. W różnych urzędach wojewódzkich są różne stawki; najwięcej zarabia się w Warszawie, co jest zrozumiałe - średnia pensja wynosiła 4 691 zł brutto. 

Urzędnicy z Bydgoszczy, którzy zwrócili się do Salon24.pl z prośbą o interwencję, mogą liczyć na średnie wynagrodzenie na poziomie niecałych 4200 zł. Poniżej tabela z przeciętnymi wynagrodzeniami pracowników z urzędów wojewódzkich za 2021 r. 


image

Rozbieżność w kwotach 

29 czerwca zwróciliśmy się do Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy w trybie dostępu do informacji publicznej o udostępnienie faktur dotyczących szkolenia, a także z prośbą o odpowiedzi na kilka pytań. Dwa dni później odezwało się nasze źródło z informacją, że w urzędzie panuje nerwowa atmosfera po pytaniach Salon24.pl. - Mówią, że wyciek na pewno musiał być z Bydgoszczy, i analizują kto miał dostęp do faktur itp. - poinformował nas urzędnik. - Mam wiedzę, że jak sprawa wyjdzie na jaw, to nikt nie będzie jej bronił, więc kobieta siedzi jak na szpilkach. 

image


Czekając na odpowiedzi z Bydgoszczy, pozyskaliśmy informacje z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, której podlega Krajowa Szkoła Administracji Publicznej im. Prezydenta Rzeczpospolitej Lecha Kaczyńskiego (pokryła większą część kosztów szkolenia). W KPRM ustaliliśmy, że "organizatorami szkolenia byli Szef Służby Cywilnej i Krajowa Szkoła Administracji Publicznej im. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego we współpracy z Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim", a "opłatę za wystawioną fakturę uiścił Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, który następnie refakturował koszty na KSAP". Ponadto, w szkoleniu wzięło udział 44 uczestników, a kwota pobytu jednej osoby wyniosła 1 950 zł. To łącznie 85 800 zł. 

image

Odpowiedź przekazana Salon24.pl przez Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy: - Całkowity koszt szkolenia wyniósł 97 681,68 zł, z tego kwotę w wysokości 27 273,15 zł wydatkował Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy, natomiast pozostała kwota w wysokości 70 408,53 zł została zapłacona przez Krajową Szkołę Administracji Publicznej w Warszawie - informuje nas Tomasz Wiśniewski, Rzecznik Prasowy Wojewody Kujawsko-Pomorskiego.  

image

Zapytaliśmy również, czy została wystawiona tylko jedna faktura, co obejmowały całkowite koszty szkolenia, a także o liczbę ofert. Rzecznik wojewody zapewnia, że była jedna faktura. - Koszty szkolenia obejmowały nocleg, wyżywienie, wynajem sali szkoleniowej wraz ze sprzętem oraz przerwy kawowe - przekazał Wiśniewski. 

image

- Na podstawie rozeznania rynku, w zakresie dostępności bazy hotelowej spełniającej wymogi obiektu posiadającego bazę noclegową, wyżywienie oraz salę konferencyjną wyposażoną w sprzęt multimedialny niezbędną do przeprowadzenia szkolenia stwierdzono, że na obszarze Borów Tucholskich, województwa kujawsko-pomorskiego tylko jeden obiekt spełnia powyższe wymogi. W związku z powyższym zapytanie ofertowe zostało wysłane tylko do jednego podmiotu tj. Hotel EVITA w Tleniu. Zamówienie realizowano na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy prawo zamówień publicznych.

image

image
imageUrząd ukrywa informacje o fajerwerkach
Nas najbardziej interesowało potwierdzenie nieoficjalnej informacji o pokazie fajerwerków podczas opłaconego z publicznych pieniędzy szkolenia. Już w pierwszej odpowiedzi na pytania, rzecznik wojewody przyznaje, że odbył się pokaz sztucznych ogni. - Pokaz sztucznych ogni odbył się poza programem szkolenia. Jego koszt nie został pokryty ze środków publicznych - przekonuje Salon24.pl Wiśniewski.

Nie odpuszczamy. Pytamy: - Kto opłacił pokaz sztucznych ogni i ile on kosztował? Która firma go wykonała? 

- Informacja, o którą Pan Redaktor prosi, nie jest objęta zakresem ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jak już podaliśmy, pokaz nie odbył się w ramach szkolenia, w związku z tym nie dysponujemy danymi o jego kosztach, jak również o podmiocie, który dokonał płatności - odpisał nam tym razem Jarosław Jakubowski, Doradca Wojewody i Pełnomocnik Wojewody ds. Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Polityki Historycznej. 

Skoro to nie urząd opłacił pokaz fajerwerków, to kto to zrobił i dlaczego ta informacja jest ukrywana przed opinią publiczną? Wysłaliśmy pytania do hotelu, a jednocześnie od razu zadzwoniliśmy do innej pracownicy ośrodka. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że rozliczenie się za pokaz fajerwerków nie odbywa się z hotelem, tylko z konkretną firmą zajmującą się takimi atrakcjami. Ośrodek wyznacza tylko konkretne miejsce na swoim terenie. Faktura za pokaz jest więc wystawiana przez podmiot zajmujący się pirotechniką. 

- Nie będziemy udzielać żadnych informacji na zadany temat. Proszę pytać zleceniodawcę usługi - przekazała Salon24.pl Anna Kowalska-Szczepańska, dyrektor hotelu, w odpowiedzi na nasze pytania o pokaz sztucznych ogni. 

W mediach społecznościowych znajdujemy dwie firmy, które organizowały w przeszłości pokaz sztucznych ogni na terenie, na którym mieści się hotel Evita. Żadna z nich w dniach, w których odbywało się szkolenie, nie umilała czasu urzędnikom. Ustaliliśmy natomiast, że kilkuminutowy pokaz zamyka się w przedziale 9-15 tys. zł, zależnie od szczegółów. 

Dyrektor generalna odchodzi po pytaniach Salon24.pl

Z naszych ustaleń wynika, że to dyrektor generalna Katarzyna Molska-Giżycka rozsyłała zaproszenia do innych urzędników z całej Polski. Zadaniem dyrektora generalnego urzędu wojewódzkiego jest zapewnienie odpowiednich warunków działania urzędu, a także organizacja pracy. Dyrektor dokonuje także czynności z zakresu prawa pracy wobec osób zatrudnionych w urzędzie oraz realizuje politykę personalną. Molska-Giżycka pełniła tę funkcję od lipca 2020 r. 

Pierwsze pytania w sprawie warsztatów wysłaliśmy do urzędu 29 czerwca. Zanim przyszły odpowiedzi, już 6 lipca Wojewoda Kujawsko-Pomorski Mikołaj Bogdanowicz dokonał zmiany na stanowisku Dyrektora Generalnego Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Obecnie pełni tę funkcję Tomasz Łapicz, dotychczasowy Dyrektor Biura Wojewody oraz zastępca Molskiej-Giżyckiej. 

U wysoko postawionego urzędnika z Urzędu Wojewódzkiego usłyszeliśmy, że nadszedł czas na zmiany, a decyzja nie zapadła z dnia na dzień. - Czasy dla urzędów w związku z ilościami obowiązków oraz niskimi wynagrodzeniami są średnie. Dlatego klimat w urzędzie był istotnym czynnikiem - mówi nasz rozmówca, który chce zachować anonimowość. Sugeruje, że odejście nie było decyzją zainteresowanej. 

Przed praca w urzędzie w Bydgoszczy, pełniła odpowiedzialne funkcje Naczelnika Wydziału Analiz i Legislacji oraz Zastępcy Dyrektora Departamentu Spraw Parlamentarnych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Marcin Dobski 

Czytaj dalej: 








Marcin Dobski
Dziennikarz Salon24 Marcin Dobski
Nowości od autora

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka