W ustawie budżetowej na 2023 rok nie zapisano 2 miliardów złotych dla TVP.
W ustawie budżetowej na 2023 rok nie zapisano 2 miliardów złotych dla TVP.

Odwołanie Kurskiego. Kwiatkowski zwraca uwagę na ważny szczegół

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
W ustawie budżetowej na 2023 rok nie zapisano 2 miliardów złotych dla TVP. - To może być to początek jakieś większej operacji - zauważa Robert Kwiatkowski, członek Rady Mediów Narodowych.

Nie ma 2 miliardów złotych dla TVP w ustawie budżetowej

W ubiegłym roku, a także w 2020 roku, już na etapie rządowym uwzględniono w projekcie budżetu łącznie 2 mld zł dla Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i 17 regionalnych rozgłośni publicznych jako rekompensatę za utracone wpływy abonamentowe. W budżecie na 2023 rok tej pozycji nie ma.

Zwrócił na to uwagę Robert Kwiatkowski, członek Rady Mediów Narodowych, w rozmowie z RMF FM.

- Wszyscy jesteśmy przekonani, że te pieniądze dla TVP obóz władzy znajdzie. To, że wyjęto to z ustawy budżetowej, to może oznaczać, że prezydent jako instytucja, która ma prawo weta, będzie miała wpływ na te rozstrzygnięcia. Ponieważ to się nie znalazło w ustawie budżetowej, a gdzie indziej, to prawo weta prezydent w tej sprawie zyska. To jest wszystko dość skomplikowane, ale to był sygnał, że coś się wokół TVP zaczyna dziać, tylko nie wiedzieliśmy co - stwierdził członek RMN i poseł koła PPS.

Zobacz: Jacek Kurski do dymisji, a Joanna Kurska dostaje ważną posadę w TVP

Odwołanie Kurskiego. "Szczęki nam opadły"

Wcześniej w rozmowie relacjonował kulisy odwołania z funkcji prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Kwiatkowski mówił, że "to było pierwsze po wakacyjnej przerwie posiedzenie Rady Mediów Narodowych i nic nie zapowiadało radykalnych zmian".

Gdy doszło do przerwy w obradach, to przewodniczący RMN Krzysztof Czabański powiedział: "w związku z tym punktem chciałbym zauważyć, że w telewizji potrzebne są zmiany kadrowe i dlatego stawiam wniosek o odwołanie prezesa telewizji pana Kurskiego".

- Szczęki nam opadły - komentował gość Roberta Mazurka. - Usiłowałem zainicjować jakąś dyskusję, ale do niej nie dopuszczono. Cała operacja odwołania prezesa Kurskiego i powołania jego następcy trwała jakieś 10 minut. Proszę sobie wyobrazić, jakie to musiało być tempo - zaznaczył Kwiatkowski.

Przeczytaj też; Kulisy odwołania Kurskiego. "Zrobili to w taki sposób, żeby go upokorzyć"

"Matyszkowicz był z Wenus, a prezes Kurski z Marsa"

Mówiąc o nowym prezesie TVP Mateuszu Matyszkowiczu, Kwiatkowski stwierdził: - W swoim pierwszym wystąpieniu sprawiał wrażenie autentycznie zaskoczonego i zdumionego, ale też szczęśliwego.

- Prezes Matyszkowicz był taką bardziej przyjazną twarzą zarządu, mniej marsową. Można powiedzieć, że prezes Matyszkowicz był z Wenus, a prezes Kurski z Marsa -  żartował poseł.

- Jeśli ta operacja miała jakiś sens z punktu widzenia obozu władzy, to może być to początek jakieś większej operacji - podsumował członek RMN, mając na myśli zarówno odwołanie Jacka Kurskiego, jak i nieprzyznanie TVP 2 miliardów w budżecie.

ja

Czytaj także:

Prezydent Andrzej Duda w Afryce. "Ofensywa przeciwko kremlowskiej propagandzie"

Morawiecki w trasie po Polsce. Zaostrza retorykę i coraz mocniej bije w Tuska

Śnięte ryby w Kanale Gliwickim. Wyłowiono ich już ponad tonę

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura