W rosyjskiej telewizji coraz częściej przyznaje się, że armia tego kraju ponosi porażki podczas wojny w Ukrainie. (fot. Twitter/Julia Davis)
W rosyjskiej telewizji coraz częściej przyznaje się, że armia tego kraju ponosi porażki podczas wojny w Ukrainie. (fot. Twitter/Julia Davis)

Rosyjska propaganda w szoku. Tak komentują postępy Ukraińców

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 31
Coraz częściej w rosyjskiej telewizji mówi się o "poważnych porażkach", jakie Rosja poniosła podczas "operacji specjalnej" w Ukrainie. — Gdzie był nasz cholerny zwiad? Wszystkie ich głowy powinny leżeć na biurku Putina — mówiono w rosyjskim programie "The Meeting Place" na antenie stacji NTV. Jeden z gości programu zaproponował także "radykalne rozwiązanie" jakim jest uznanie, że naród ukraiński naprawdę istnieje.

Rosyjska armia ponosi coraz dotkliwsze porażki na ukraińskim froncie. Ich skala jest na tyle duża, że nawet propagandowa telewizja i zaproszeni do niej goście nie są w stanie już ukrywać, że jest inaczej.

Julia Davis omówiła za pośrednictwem Twittera poniedziałkowe wydanie programu "The Meeting Place" wyemitowanego na antenie rosyjskiej stacji NTV.

"Walczymy z bardzo potężnym przeciwnikiem"

W programie gościem był m. in. analityk Wiktor Olewicz, który stwierdził, że "sytuacja Rosji jest bardzo trudna". Z kolei członek Rady ds. Stosunków Międzynarodowych przy prezydencie Federacji Rosyjskiej Bogdan Bezpalko denerwował się na rosyjską armię.

— Gdzie był nasz cholerny zwiad? Wszystkie głowy (odpowiedzialnych za armię — przyp. red.) powinny leżeć na biurku Putina (...) Oczywiście, jest to porażka taktyczna. Mam nadzieję, że będzie bardzo otrzeźwiająca — mówił.

Z kolei podczas audycji "Wieczór z Władimirem Sołowjowem" reżyser Karen Szachnazarow otwarcie przyznał, że rosyjska armia poniosła porażkę w obwodzie charkowskim.

— Namawiam wszystkich, aby nie wpadali w panikę w obliczu porażki, którą ponieśliśmy w obwodzie charkowskim, ale musimy ją uznać — mówił. — Porażka ma jakieś znaczenie, gdy się ją uznaje i wyciąga nowe wnioski. A jeśli jej nie uznasz, to jedyne, co otrzymasz, to kolejna porażka, być może jeszcze bardziej druzgocąca. To jest bardzo trudna sytuacja i musimy uznać, że walczymy z bardzo potężnym przeciwnikiem — podkreślił Szachnazarow.

— Nikt nie może zatrzymać tej wojny, ponieważ była ona historycznie konieczna... Ani Władimir Putin, ani Zełenski, ani Zachód. Ta wojna może się skończyć tylko z klęską jednej ze stron. Dla nas ta porażka może okazać się fatalna. Powinniśmy zrozumieć, że może ona doprowadzić do rozpadu kraju — kontynuował.


"Rosyjska armia nie była gotowa"

— Wszyscy są świadomi problemów, jakich doświadczają nasze siły zbrojne. Moim zdaniem — były oczywiście nieprzygotowane do rozmiarów tej wojny. Siły zbrojne Ukrainy były — szkoliły się i przygotowywały przez osiem lat — ocenił Szachnazarow, co spotkało się z nieprzychylną reakcją prowadzącego program Sołowjowa. Jego zdaniem w ukraińskiej armii udzielają się żołnierze ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

— Okazuje się, że szybko zmieniają kolor na ciemniejszy i stają się biegłymi użytkownikami języka angielskiego. Stają się nie do odróżnienia od najemników (...) Przestańcie już udawać — powiedział Sołowjow.

Szachnazarow na wizji stwierdził, że należy "uznać naród ukraiński". Podejście to nie spodobało się z kolei analitykowi Dmitrijowi Drobnickiemu.

— Naród ukraiński nie istnieje. Każdy historyk powie wam, że nie istnieją... Proponuje mi pan uznanie ich istnienia. Dziękuję, ale nie dziękuję — powiedział.

Politolog Siergiej Michajew jest zdania, że sytuacja w obwodzie charkowskim jest dla Rosji "najpoważniejszą porażką w ciągu ostatnich sześciu miesięcy". Dodał, że jest to najbardziej znaczący sukces dla Ukraińców. Dodał, sytuacja ta może sprawić, że "poważni ludzie" podejmą "radykalne decyzje", takie jak na przykład zaatakowanie cywilnej infrastruktury Ukrainy.


RB

Czytaj dalej

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka