"Wiadomości" zaatakowały dziennikarkę Polsatu. Źródło: TVP
"Wiadomości" zaatakowały dziennikarkę Polsatu. Źródło: TVP

"Wiadomości" TVP atakują dziennikarkę Polsatu. Poszło o Donalda Tuska

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
Reporterka Polsatu Dorota Bawołek miała rzekomo przeszkodzić w uzyskaniu komentarza od Donalda Tuska dla stacji TVP. Taką interpretację przedstawiły "Wiadomości" w swoim czwartkowym materiale. Dziennikarka skomentowała zarzuty na Twitterze tłumacząc, że "nie broniła polityka, tylko rozmowy".

W trakcie czwartkowego wydania "Wiadomości" został zaprezentowany materiał dotyczący afery taśmowej i ujawnionych protokołów zeznań Marcina W. Autorem materiału, który zatytułowano "Rosjanie skorumpowali Tuska?" był Maciej Sawicki.

TVP kontra dziennikarka Polsatu 

Materiał dotyczący afery taśmowej okazał się idealnym miejscem do zaatakowania dziennikarki Polsatu. Mianowicie, jak tłumaczy reporter Maciej Sawicki, "Wiadomości" próbowały uzyskać komentarz do sprawy od Donalda Tuska, który przebywał w Brukseli. "Ale w nagraniu przeszkodziła reporterka telewizji Polsat" – dodaje po chwili. 

Na nagraniu widać jednak, że kamera TVP podeszła do lidera PO w momencie, gdy rozmawiał przed kamerą z dziennikarką Polsatu.

Sprawę w mediach społecznościowych nagłośnił szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, który zarzucił korespondentce Polsat News, że ta przeszkodziła dziennikarzowi TVP.

"Dziennikarze TVP próbowali zapytać Donalda Tusk jak komentuje zeznania Marcina W. który twierdzi, że wręczył 600 tys. euro łapówki dla szefa Platformy Obywatelskiej. Ale w uzyskaniu komentarza przeszkodziła Dorota Bawołek reporterka Polsat News +proszę odejść i nie nagrywać+. Kurtyna – napisał. 

Dorota Bawołek odpowiada na zarzuty 

Dorota Bawołek odniosła się do zarzutów TVP i opublikowała w piątek swoją interpretację wydarzeń. "Nie broniłam polityka, tylko rozmowy, która była zorganizowana dla redakcji, dla której pracuje. TVP zamiast swojej brukselskiej ekipy z dziennikarką wysłała zakamuflowanego kamerzystę (z naklejką Jody na sprzęcie) który sam nie zapytał o +aferę+, chciał jedynie ukraść mój materiał" – stwierdziła reporterka. 

"Na miejscu były też inne ekipy telewizyjne, które też chciały nagrać Tuska. Ale gdy powiedziałam, że moja rozmowa jest wcześniej uzgodniona jako wywiad dla jednej redakcji, zgodnie z zasadami, jakie panują w mediach w Brukseli, wyłączyli kamery, czekając na swoją kolej" – dodała. 

Jarosław Olechowski nadal jednak próbuje przekonać, że reporter TVP przyszedł tylko zapytać, czy "Donald Tusk wypowie się potem dla TVP". "Zanim Donald Tusk zdążył odpowiedzieć Pani kilka razy powiedziała +nie, nie, nie+ odpędzając ręką ekipę TVP" – dodał. 


MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura