Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Reparacje wojenne. Niemieckie media wyjawiły, co jest w polskiej nocie do Berlina

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 75
Na początku października Polska przekazała Niemcom notę dyplomatyczną ws. reparacji. Jej treść początkowo nie była znana opinii publicznej. Niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) pisze w sobotnim wydaniu: „Staje się coraz jaśniejsze, co długa na dwie strony nota (…) zawiera”.

W nocie nie ma słowa o reparacjach?

Korespondent FAZ w Polsce Gerhard Gnauck twierdzi, że w dokumencie nie pojawia się słowo reparacje, nie pada też w nim konkretna suma, jaką Polska miałaby otrzymać od Niemiec za straty wojenne. W nocie jest za to mowa o odszkodowaniach, takich jakie dostali już kiedyś robotnicy przymusowi – ma wynikać z informacji z polskiego MSZ.

Polecamy:

Koreańskie HIMARS-y dla Polski. Błaszczak o dacie dostawy

Dostawy węgla trwają w najlepsze. Morawiecki z apelem do tych, którzy "sieją nienawiść"

W składającej się z dziewięciu akapitów nocie wyliczone są inne problemy, będące następstwem wojny. Strona polska domaga się ostatecznego i całościowego uregulowania tych spraw.

Warszawa ma oczekiwania dotyczące edukowania w Niemczech o skali i charakterze niemieckiej okupacji w Polsce, która była o wiele bardziej brutalna niż choćby we Francji.

W dokumencie ma być także mowa o wielu materialnych dobrach kultury, które w wyniku wojny znalazły się poza granicami Polski i wciąż czekają na zwrot.

Sytuacja Polaków żyjących w Niemczech

Poza tym nota ma zwracać uwagę na sytuację Polaków żyjących w Niemczech. Polski rząd uważa, że Niemcy nie wypełniają zapisów traktatu dobrosąsiedzkiego z 1991 roku, chodzi przede wszystkim o zaniedbywanie nauczania języka polskiego w Niemczech.

 W innym artykule, również opublikowanym w sobotnim wydaniu FAZ, czytamy, że rząd w Berlinie od początku stara się nie dopuścić do sytuacji, aby sprawa reparacji doprowadziła do pogorszenia stosunków z Warszawą: Dlatego gdy we wrześniu Polska zapowiedziała żądania pod adresem Niemiec, Berlin ograniczył się do suchego sformułowania, że przyjmuje to do wiadomości.

 Niemiecka odpowiedź na polskie oczekiwania

„W szerszym wariancie niemiecka odpowiedź zawiera odtąd dwa elementy” - czytamy. Po pierwsze, Berlin wskazuje na sytuację prawną, jak zrzeczenie się reparacji w 1953 roku i pośrednie albo bezpośrednie potwierdzenie tej decyzji w późniejszych latach, także w wolnej Polsce

„Drugi element skupia się na niemieckiej odpowiedzialności moralnej, aby zachowywać pamięć o cierpieniu i szkodach, powstałych przez niemiecki napad na Polskę na początku drugiej wojny światowej i w czasach późniejszej niemieckiej okupacji” - podaje FAZ.

Rząd Niemiec sugeruje stronie polskiej, że może angażować się finansowo we wspólne projekty, które bazując na historii, nakierowane są jednak na przyszłość. Mowa o budowie w Berlinie miejsca pamięci i spotkań z Polską. Dla rządu w Berlinie „nie wchodzi jednak w grę zgoda na polskie żądania dotyczące wypłat odszkodowawczych” - puentuje FAZ.

KW

Czytaj dalej:

Matyszkowicz miał dość wazeliniarstwa. Zawiesił wydawczynię TVP

Reporterka Polsatu obok Tuska kontra TVP. Reaguje międzynarodowe stowarzyszenie prasowe

Będzie można zrobić więcej, nie wychodząc z domu. Zmiany w aplikacji mObywatel

Tusk: Miłość jest silniejsza od nienawiści. Trzeba umieć kochać

Kanye West wprawia w osłupienie show biznes. Poszło o jego poglądy

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka