Onet oskarża Skrzypczyńskiego
Onet opublikował artykuł autorstwa Janusza Schwertnera oraz Jacka Harłukowicza, dotyczący prezesa Polskiego Związku Tenisowego. Dziennikarze zarzucają wpływowej postaci świata polskiego sportu znęcanie się nad rodziną i molestowanie wielu nastoletnich tenisistek. Jak komentowali, opisują skandal w czasie największych triumfów Igi Świątek dla Polski.
"Szef Polskiego Związku Tenisowego Mirosław Skrzypczyński przez lata stosował przemoc psychiczną i fizyczną wobec swojej rodziny i wobec zawodniczek, które trenował. Córka: "Bałam się go i boję do tej pory". Była teściowa: "Bił mnie, moją córkę i wnuczkę". Jedna z tenisistek: "pierwszy raz dotknął mnie, gdy miałam 14 lat". W czasie największych triumfów Igi Świątek, Onet odkrywa ciemne karty polskiego tenisa" – piszą dziennikarze Onet.pl.
"Wszystkie osoby, z którymi rozmawialiśmy, związane od lat ze środowiskiem polskiego tenisa i znające Renatę Skrzypczyńską osobiście, potwierdziły, że zgodnie z ich wiedzą kobieta wielokrotnie padała ofiarą przemocy ze strony byłego męża. W środowisku polskiego tenisa to od lat tajemnica poliszynela. Jak wynika z naszych ustaleń, Mirosław Skrzypczyński przemoc stosował nie tylko wobec własnej rodziny. Cierpień z jego strony, już wiele lat temu, doświadczać mieli również trenowani przez niego zawodnicy i zawodniczki" – dodają autorzy.
Skrzypczyński odpowiada na zarzuty
Prezes Polskiego Związku Tenisa Mirosław Skrzypczyński postanowił odnieść się do sprawy i wydał własne oświadczenie. "Uważna analiza tego artykułu utwierdza mnie tylko i wyłącznie w przeświadczeniu, że "rezultaty" pracy redakcyjnej Schwertnera oraz Harłukowicza, inspirowane są wyrazem brudnej walki politycznej o władzę w Polskim Związku Tenisowym” – pisze Skrzypczyński.
"Materiały powyższe są próbą zniszczenia mnie i moich najbliższych. Uosabiają stosowanie wobec nas ubeckich metod inwigilacji, włącznie z zakładaniem GPS do śledzenia, fabrykowaniem filmów, które uderzają przede wszystkim w moje dzieci, co jako całość stanowi walkę najobrzydliwszą. Staliśmy się rodzinnie ofiarami walki o władzę - walki, w której próbuje się zniszczyć moje córki, a same artykuły stanowią dowód na to, że te nieuprawnione i niemoralne działania trwają do dnia dzisiejszego" – kontratakuje.
Córka i była żona również wydają oświadczenie
Znana w latach 80. tenisistka, była żona prezesa związku, Renata Skrzypczyńska, również wydała oświadczenie w związku ze sprawą. Wezwała w nim Onet do "usunięcia obrzydliwego artykułu, który niszczy naszą rodzinę”.
Jak wyjaśniła, jeden z dziennikarzy Onetu kontaktował się z nią w celu uzyskaniu informacji, jednak ta odpowiedziała: "Jedyny komentarz, jaki wyraziłam, to wiadomość: Szanowny Panie, to, co pan próbuje zrobić i insynuować, jest na tyle obrzydliwe, że informuję, iż powiadomię o tym mojego byłego męża. Proszę zaprzestać jakichkolwiek kontaktów ze mną".
Córka prezesa PZT w swoim oświadczeniu także zapewniła, że nigdy nie rozmawiała z dziennikarzami, a także wezwała Onet do usunięcia tekstu. Katarzyna Skrzypczyńska wyznała również, że "nie rozumie ataku” na jej rodzinę i że odnosi wrażenie, iż autorzy "nie zastanowili się, jaką krzywdę wyrządzają nam i naszemu ojcu”.
Bortniczuk odpowiada Jadczakowi
Dyskusja w tej sprawie wywiązała się również pomiędzy dziennikarzem WP Szymonem Jadczakiem, a ministrem sportu Kamilem Bortniczukiem.
"Prezes Polskiego Związku Tenisowego miał wysyłać kolegom nagranie porno ze swoją córką w roli głównej. Posadę prezesa miał dostać dzięki ludziom PiS, w tym przede wszystkim Adamowi Hofmanowi. Gdzie jest Kamil Bortniczuk i Ministerstwo Sportu" – pytał Jadczak.
"Może jako dziennikarz śledczy Szymon Jadczak dotrze do powszechnie znanych przepisów prawa i napisze artykuł o tym, jakie możliwości działania w odniesieniu do związków sportowych i ich władz ma minister?" – odpowiedział Bortniczuk.
"Zamiast tego lepiej insynuować, że minister nie reaguje" – skomentował.
MP
Czytaj dalej:
Komentarze