Prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Źródło: PAP/Radek Pietruszka
Prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Źródło: PAP/Radek Pietruszka

Ziobro: Nie ma pieniędzy, jest szantaż. Na miejscu Morawieckiego biłbym się w piersi

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 108
Minister sprawiedliwości, prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro skomentował relacje z Prawem i Sprawiedliwością oraz ze środowiskiem premiera Mateusza Morawieckiego. "Nasze kontakty z PiS, myślę, że są nie najgorsze, natomiast jeżeli chodzi o bezpośrednie środowisko premiera i kontakty z premierem - są niełatwe, przyznam szczerze" – powiedział.

Minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Prokurator generalny pytany był m.in. o kontakty z PiS i środowiskiem premiera oraz o sprawę prokurator Ewy Wrzosek

Ziobro o relacjach ze środowiskiem premiera 

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny i prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro w sobotę w RMF FM pytany był o relacje polityków SP z PiS oraz premierem Mateuszem Morawieckim. "Nasze kontakty z Prawem i Sprawiedliwością, myślę, że są nie najgorsze. Natomiast jeżeli chodzi o bezpośrednie środowiska pana premiera i kontakty z premierem - są niełatwe, przyznam szczerze" - odpowiedział.

Ziobro podkreślił, że wynika to z zasadniczego sporu w kontekście relacji Polski z Unią Europejską i sposobem prowadzenia polityki z UE. Dopytany, czy chodzi tylko o to, odpowiedział: "Tak, o to chodzi, to jest istota sporu". "Przypomnę, różnice między nami nie są znane od wczoraj, tylko pojawiły się one na kanwie tego, czy ustępować wobec żądań UE i czy przyniesie to pożądane dla Polski efekty. Pan premier wybrał drogę ustępstw, my uważaliśmy że będzie to miało fatalne konsekwencje" - powiedział.

Ziobro uderza w premiera: Na jego miejscu oddałbym się do dyspozycji

Lider SP przypomniał, że minęły dwa lata od kiedy premier Morawiecki obiecywał, że Polska otrzyma wynegocjowane pieniądze z Funduszu Odbudowy. "Pan premier mówił, że pieniądze będą, a szantażu nie będzie i co, jak jest? Nie ma pieniędzy - jest szantaż" - ocenił.

– Okazuje się, że nie ma [pieniędzy] i teraz trwa próba zwalenia odpowiedzialności czy przeniesienia na swoich kolegów, którzy ostrzegali przed tym i byli w tej sprawie… – mówił dalej.

– Jeśli ja bym był odpowiedzialny za szantaż wobec Polski, zaciągnął zobowiązania, że wynegocjuję warunki, które dają pewność, że będą pieniądze, nie będzie szantażu, a stało się inaczej, to pewnie oddałbym się, nie pewnie, a na 100% oddałbym się do dyspozycji kolegów, koleżanek, powiedziałbym, że biję się w piersi, nie wyszło i wyciągniemy z tego wnioski albo podejmiemy próbę zmiany tej sytuacji. Ale nie jestem w tej sytuacji, bo jak słusznie wskazywał w jednym z ostatnich wywiadów marszałek Terlecki, my nie mieliśmy wpływu na te decyzje, nie negocjowaliśmy tych decyzji, nie byłem za to odpowiedzialny – stwierdził Zbigniew Ziobro w RMF FM.

– Mówiłem coś zupełnie innego: nie podpisujmy tego cyrografu, bo skończy się to szantażem wobec Polski. To przygotowali Niemcy, perfidnie i celowo po to, aby nas szantażować, blokować pieniądze i wpływać na bieg wydarzeń w Polsce – dodał.

Ziobro o sprawie prokurator Wrzosek

Prokuratura Regionalna w Szczecinie w czwartek skierowała do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorkom: Ewie Wrzosek i Małgorzacie M. Obie zawieszono na pół roku. Zarzuty, które śledczy zamierzają im przedstawić, dotyczą przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i - wobec prok. Ewy Wrzosek - także zaangażowania się w działalność polityczną.

Ewa Wrzosek, odnosząc się do zarzutów, powiedziała w RMF FM, że jej telefon został nielegalnie zhakowany przy użyciu oprogramowania szpiegowskiego Pegasus, które daje możliwość manipulacji treściami oraz "umieszczania treści, których tam wcześniej nie było, czy też usuwania informacji, które były".

Zbigniew Ziobro zapytany, czy treści z telefonu Wrzosek mogły zostać zmanipulowane, odpowiedział, że "będzie to oceniał sąd".

Zaznaczył, że gdyby prokuratura nie była pewna, co do przedmiotu sprawy, to nie wystąpiłaby do sądu z wnioskiem o uchylenie immunitetu prokurator. "Ten materiał dowodowy w bardzo wysokim stopniu uprawdopodabnia popełnienie przestępstwa przez panią Wrzosek" - dodał.

W ocenie Ziobry osoba podejrzana ma prawo "mijać się z prawdą" i formułować swoją linię obrony. "Tak traktuje wypowiedź pani Wrzosek, jako właśnie przygotowanie się do tej przyszłej roli procesowej, która jest wysoce prawdopodobna" - ocenił.

"Prokuratura zebrała materiał dowodowy, który jest dość bogaty i wskazuje na to, że pani prokurator przekazywała osobom nieuprawnionym informacje ze śledztw, które są tajne" - powiedział.

Minister sprawiedliwości pytany, czy wobec prokurator Ewy Wrzosek użyto Pegasusa, odpowiedział, że tak twierdzi sama zainteresowana, która złożyła zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie. Następnie - jak mówił Ziobro - prokurator wystąpił z wnioskiem o udostępnienie telefonu w celu wydania opinii przez biegłych sądowych, po czym "pani prokurator Wrzosek odmówiła".

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka