Ewa Wrzosek komentuje przeszukanie jej biura. Źródło: YouTube/Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca
Ewa Wrzosek komentuje przeszukanie jej biura. Źródło: YouTube/Fundusz Obywatelski im. Henryka Wujca

Wrzosek o działaniach Prokuratury Regionalnej: nie dam się zastraszyć

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
W środę w biurze prokurator regionalnej miało miejsce przeszukanie i zabezpieczenia sprzętu. Ewa Wrzosek (udzielająca wywiadu pod swoim nazwiskiem) odniosła się do wydarzeń mówiąc, że "nie da się zastraszyć".

Wrzosek: to celowy atak skierowany we mnie 

Prokurator Jarosław Onyszczuk ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" poinformował, że przeszukanie biura Ewy Wrzosek w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Mokotów miało miejsce w związku z "nielegalną inwigilacją Pegasusem".


Ewa Wrzosek tuż po przeszukaniu jej biura powiedziała na antenie TVN24, że "nie da się zastraszyć". – To celowy atak skierowany we mnie i w stowarzyszenie Lex Super Omnia – dodała. Zwróciła się także z apelem do z Prokuratury Krajowej i Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. - Stoicie po złej stronie - powiedziała.

– Czynności były przeprowadzone przez prokuratorki z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Przeszukano mój pokój służbowy, odebrano dwa służbowe komputery i służbowy pendrive. W tym dniu nie byłam obecna tutaj w prokuraturze, zostałam wysłana do sądu na całodniową wokandę, więc byłam poza jakimkolwiek kontaktem – opisała w rozmowie z TVN24. 

To, że Ewa Wrzosek była inwigilowana potwierdziła w grudniu 2021 roku działająca przy Uniwersytecie w Toronto grupa Citizen Lab. Telefon Wrzosek miał być sześciokrotnie hakowany od czerwca do sierpnia 2021 roku.

Wrzosek miała wynosić cenne informacje ze śledztwa 

Ewa Wrzosek wraz ze śledczą Małgorzatą M. miały wynosić informacje ze śledztwa w trakcie kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego. Prokuratura Regionalna w Szczecinie cytuje sms-y między prokurator regionalną a dyrektorem stołecznego ratusza.

"To właśnie w takich okolicznościach Michał D., dyrektor w stołecznym ratuszu, wykorzystując swoją znajomość z prokurator Ewą W. wyraził wobec niej za pośrednictwem komunikatora internetowego oczekiwanie, że niezwłocznie poinformuje go ona o ustaleniach śledztwa w zakresie wyników badań krwi i moczu na obecność narkotyków u podejrzanego. „Ewa muszę wiedzieć o krwi pierwszy. Znaczy po Tobie” – pisał do Ewy W., jak wynika z zabezpieczonego przez prokuraturę nośnika cyfrowego należącego do Michała D." - cytuje prokuratura wiadomości, jakie otrzymywała Ewa W. Śledcza odpisywała na prośbę o pomoc.  

Po oświadczeniu prokuratury Ewa Wrzosek w kolejnej rozmowie z TVN24 potwierdziła, że kontaktowała się z Michałem D. (D. był zatrzymany w środę przez CBA), ale nie potwierdziła prawdziwości ujawnionych sms-ów. Powtórzyła też, że to "atak prokuratury Zbigniewa Ziobry", a kobieta "nie da się zastraszyć, nawet, jeśli zostanie skuta w kajdanki".

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo