TVP przegrało sprawę z Cimoszewiczem
— Sąd Okręgowy w Warszawie wydał dzisiaj wyrok w sprawie, którą wytoczyłem TVP w związku z ich kłamstwami na temat rzekomej dewastacji wynajmowanej leśniczówki. Mają przeprosić i wpłacić sporą kwotę na rzecz Wielkiej Orkiestry — napisał w poniedziałek na Facebooku europoseł Włodzimierz Cimoszewicz.
— Trwało to 3,5 roku, ale było warto. (...) Kłamstwo dotarło do wielu, niech prawda też ma szansę — dodał.
Podobny proces z "Gazetą Polską"
Gazeta.pl przypomina, że w ubiegłym roku w podobną sprawę z politykiem przegrała "Gazeta Polska".
"GP" oraz TVP w przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku informowały, że Cimoszewicz miał przy wyprowadzce "ogołocić" leśniczówkę wynajmowaną przez niego w Puszczy Białowieskiej.
— Zabrał ze sobą piec, poszycie budynku gospodarczego, framugi w drzwiach oraz oknach, gniazdka i kontakty elektryczne, a nawet... boazerię. Budynek należy do Lasów Państwowych. Po tym, jak zostawił go jeden z liderów Koalicji Europejskiej, jest ruiną, która nie nadaje się do zamieszkania — pisała "Gazeta Polska".
Cimoszewicz: To było wyjątkowo podłe zachowanie
W 2019 roku Cimoszewicz zapewniał w rozmowie z Wirtualną Polską, że "zdementował to, co chciało nadleśnictwo".
— Paradoks sytuacji polegał na tym, że ja po 20 latach mieszkania w tej leśniczówce, którą wynająłem jako ruderę, w którą zainwestowałem bardzo wiele pieniędzy, chciałem ją zostawić w stanie całkowicie nienaruszonym. Nadleśnictwo powiedziało, że nie życzy sobie pewnych elementów wyposażenia, poproszono mnie o demontaż. To był dla mnie kłopot, dodatkowe wydatki, ale zrobiłem to, czego życzyło sobie nadleśnictwo — tłumaczył były premier.
— Oskarżenia sformułowano z pełną świadomością, że są fałszywe. To było wyjątkowo podłe zachowanie — dodał.
RB
Czytaj dalej:
- Mentzen jest szantażowany? Chodzi o brata, który ma zarzuty kierowania grupą przestępczą
- Kaczyński kontra Tusk. Prezes PiS zgadza się na debatę, ale pod pewnymi warunkami
- Znany czeczeński bloger skrytykował Kadyrowa. Koszmarny finał
- Lata temu skradziono go z Polski. Teraz zostanie najdroższym sprzedanym dziełem w kraju
- Trwają prace nad nowymi emeryturami. Możliwe są dwa rozwiązania
Komentarze