Harry i Meghan Markle w filmie Netfliksa.
Harry i Meghan Markle w filmie Netfliksa.

Film dokumentalny o Meghan i Harry'm. Fani już wytykają manipulacje Netfliksowi

Redakcja Redakcja Film Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Na ten film miłośnicy monarchii brytyjskiej czekali od miesięcy. "Harry i Meghan" zadebiutował dziś na platformie Netflix. Film dokumentalny opowiada o związku księcia i księżnej Sussexu oraz o zwyczajach panujących na dworze z ich perspektywy.

Netfliks opublikował pierwsze trzy odcinki serialu o Harry'm i Meghan. Łącznie będzie ich osiem. Kolejne trzy platforma pokaże widzom 15 grudnia. W zamyśle twórców, dokument ma ujawnić prawdę o małżeństwie księcia i księżnej Sussex. Harry i Meghan zapewniają opinię publiczną, że tylko oni wiedzą, jak jest w środku i zdecydowali się na szczerą rozmowę. Według części ekspertów, możemy spodziewać się frontalnego ataku na rodzinę królewską. 

Czytaj: Lewicowcy boją się wojska jak ognia. "Na kogo ma głosować gej albo trans?"

Manipulacje w filmie o brytyjskiej parze książęcej

Przypomnijmy: w 2020 r. para zszokowała świat, odłączając się od rodziny królewskiej. Harry tłumaczył, że ma dość prasy, która niszczyła jego życie psychiczne. 

Tymczasem w ponad minutowym zwiastunie "Harry i Meghan" już dostrzeżono manipulacje - wykrył je Robert Jobson, znawca monarchii brytyjskiej. Przede wszystkim nieprawdziwie pokazano m.in. zgromadzenia wścibskich dziennikarzy, próbujących dostać się do małżeństwa. Migawki miały zostać użyte w nieprawdziwym kontekście, wokół innych sytuacji. Na przykład wykorzystano scenę sprzed budynku sądu, gdy reporterzy chcieli uzyskać komentarz od modelki Katie Price w trakcie rozprawy za jazdę pod wpływem alkoholu. To niejedyna taka sytuacja w trailerze.

Innym błędem było ukazanie Harry'ego i Meghan z synkiem Archie'm na rękach jako dowód na napastliwość mediów. Tymczasem para sama zaprosiła dziennikarzy na sesję, która odbyła się w czasie oficjalnej wizyty w RPA. 

- To zdjęcie mojego autorstwa z tej samej akredytacji zostało zrobione moim iPhonem w rezydencji arcybiskupa Tutu w Kapsztadzie. Nie doszło do wtargnięcia. Byłem częścią trzyosobowej delegacji z Wielkiej Brytanii. Nikt inny nie został wpuszczony (...) dzieliliśmy się słowami i zdjęciami z brytyjskimi mediami - napisał Jobson. 

Zamachowiec, który zabił 200 osób wyszedł na wolność. Australijczycy przerażeni

Zobacz trailer filmu "Harry i Meghan" 


Tego szukaliśmy w Google. Rok 2022 upływa pod znakiem wojny na Ukrainie


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura