Gen. Jarosław Szymczyk. Źródło: YouTube/Defence24
Gen. Jarosław Szymczyk. Źródło: YouTube/Defence24

Komendant Główny Policji przemówił. “Wybuch był potężny, eksplozja przebiła podłogę"

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 169
Wybuch był potężny - siła uderzenia przebiła podłogę, a z drugiej strony uszkodziła sufit – powiedział radiu RMF FM szef Policji gen. Jarosław Szymczyk. Komendant Główny Policji musi teraz zjawić się przed prokuratorami.

Szymczyk zdradza kulisy eksplozji 

Gen. Jarosław Szymczyk, który miał doprowadzić do eksplozji zdradził RMF FM, co spowodowało wybuch. "Kiedy przestawiałem zużyte granatniki, będące prezentami od Ukraińców, doszło do eksplozji" – powiedział. 

"Wybuch był potężny - siła uderzenia przebiła podłogę, a z drugiej strony uszkodziła sufit" – dodał gen. Szymczyk. 

Szymczyk zjawi się przed prokuratorami 

Jak ustaliło Radio RMF FM, gen. Szymczyk w najbliższym czasie ma się zjawić przed prokuratorami. Zostanie przesłuchany w charakterze świadka - śledczy utrzymują, że jest pokrzywdzonym w trwającym postępowaniu. W czasie składania zeznań może on jednak zostać uprzedzony o ewentualnej odpowiedzialności.

"Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania eksplozji zagrażającej życiu wielu osób. Grozi za to do 5 lat więzienia. Prokuratorzy w tym postępowaniu muszą też wyjaśnić, czy policja po incydencie działała zgodnie z procedurami. Zbadane musi zostać to, czy doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy" – podaje RMF FM. 

Narazie prokuratura nie zdradza żadnych informacji. "To zbyt poważna sprawa" – usłyszał dziennikarz RMF FM.

Wybuch w KGP

W środę o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji doszło do wybuchu z granatnika. W wyniku eksplozji ranny został szef Policji gen. Jarosław Szymczyk, który miał spowodować wypadek i cywilny pracownik Komendy Głównej Policji. Uszkodzony został również strop w pomieszczeniu służby ochronnej oraz podłoga pomieszczenia socjalnego gabinetu komendanta. Onet ustalił, że to Szymczyk miał odpalić granatnik w swoim gabinecie.

Gen. Szymczyk w piątek, po dwóch dobach spędzonych w szpitalu, opuścił go. 

MP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo