Premier Mateusz Morawiecki (L), minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg (C) oraz europoseł Joachim Brudziński (P) podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, 2 bm. (amb) PAP/Radek Pie
Premier Mateusz Morawiecki (L), minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg (C) oraz europoseł Joachim Brudziński (P) podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, 2 bm. (amb) PAP/Radek Pie

Rządy PO wypunktowane. Premier na konferencji wskazał "osiągnięcia" Platformy

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 196
W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa Prawa i Sprawiedliwości z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego, minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg i wiceprezesa PiS Joachima Brudzińskiego. - PO udaje wrażliwość, gdyby przyszło im rządzić zabiorą 500+, podniosą wiek emerytalny i zabiorą "trzynastki" oraz "czternastki". Za czasów rządów PO/PSL było rekordowe bezrobocie i uwłaczająca godności pracownika praca - powiedział szef rządu. Od jutra politycy PiS wyruszają w Polskę, by mobilizować elektorat.

"Za czasów rządów PO i PSL ludzie pracowali w uwłaczających warunkach"

Na konferencji prasowej w siedzibie PiS premier poruszył temat rządów PO/PSL i premierostwa Donalda Tuska. "Dokładnie 10 lat temu PO i PSL wystawiły pewnego rodzaju wyrok na wszystkich polskich pracowników: dla ciężko pracujących kobiet na terenach wiejskich podnieśli wiek emerytalny z 55 do 67 lat. Dla kobiet, które pracowały w różnych zakładach pracy z 60 roku życia wiek emerytalny do 67, a dla mężczyzn - o dwa lata, z 65 na 67 lat" - mówił premier.

Dodał, że za rządów PO/PSL i Donalda Tuska panowało "rekordowe na owe czasy bezrobocie - blisko 14,5 proc.". "To ponad 2 mln 300 tys. ludzi bez pracy. A co to była za praca? Bardzo często 5 złotych za godzinę; dostaję listy i maile, że często to było jeszcze niżej - 3, 4 złotych za godzinę. Więc: +pracujcie dłużej, jak najdłużej+ - mówił Donald Tusk, ale jednocześnie - praca w warunkach bardzo często uwłaczających godności pracowników" - powiedział premier.

"Mówili, że nie podniosą wieku emerytalnego, zrobili to bez mrugnięcia okiem"

"To jest podstawowe pytanie, z którym musimy się dzisiaj zmierzyć: czy chcemy żyć w rzeczywistej demokracji, kiedy ci, którzy obiecują, starają się wykonać swoje obietnice, kiedy wiarygodność jest tym gwarantem solidarności społecznej, czy chcemy żyć w prawdziwie demokratycznym kraju, czy chcemy żyć w kraju pełnym manipulacji" - mówił. Jak dodał, przed wyborami parlamentarnymi w 2011 r. "najbardziej prominentni politycy PO mówili: +Nie, nie będzie żadnego podnoszenia wieku emerytalnego+, a potem zrobili to bez mrugnięcia okiem".

Jak mówił szef rządu, "można powiedzieć, że wybór PO to jest wybór kota w worku". "Jest dużo gorzej, to nie kot w worku. Oni dzisiaj milczą, a jutro z powrotem podniosą wiek emerytalny. Dzisiaj udają wrażliwość, jutro zabiorą 500+, gdyby przyszło im rządzić. Dzisiaj udają, że są po stronie seniorów, emerytów - jutro zabiorą +trzynastki+, +czternastki+, wszystkie dobrodziejstw, które przez siedem lat zbudowaliśmy w tym obszarze" - stwierdził.

Brudziński: od wtorku politycy PiS rozpoczynają codzienne rozmowy z Polakami

Brudziński - na wspólnej konferencji prasowej z premierem Mateuszem Morawieckim i minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg - przypominał wielokrotnie, iż za czasów rządów PO-PSL podwyższono wiek emerytalny. Jak mówił, PSL na polecenie ówczesnego premiera Donalda Tuska "podniosło wiek emerytalny polskim kobietom i mężczyznom".

Zapowiedział, że PiS będzie o tym przypominało opozycji, w tym politykom PSL, na szczeblu powiatowym i gminnym. "Od jutra nasi samorządowcy, nasi parlamentarzyści będą przypominać, nie Tuskowi, bo on o tym bardzo dobrze wie, ale jego posłom, radnym, jego samorządowcom, co gadali w 2013 r., a co próbują dzisiaj Polakom mówić" - podkreślił Brudziński.

"Dlatego PiS rusza z taką ofensywą. Jarosław Kaczyński po raz kolejny wysyła nas, parlamentarzystów, do tego, aby codziennie spotykać się z Polakami, codziennie rozmawiać na terenie sołectw, gmin, nawet parafii, po to, aby tej pokory również sobie przypomnieć, pokory nigdy dosyć" - dodał europoseł.

Zapewnił, że PiS nie boi się lidera PO Donalda Tuska, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni, ani prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Jedynie kogo się boimy, to Polaków przy urnach wyborczych. Dlatego PiS od jutra rozpoczyna to, co rozpoczęliśmy w 2013 r. na polecenie Jarosława Kaczyńskiego, czyli codzienne rozmowy z Polakami" - ogłosił Brudziński.

Premier: należy się cieszyć, że ceny paliw nie wzrosły

Od 1 stycznia VAT na paliwa powrócił do stawki podstawowej 23 proc., a ceny paliw nie uległy zmianie. Do tego zjawiska także odniósł się szef rządu.

Jak mówił Morawiecki na konferencji prasowej, od kilku miesięcy złotówka się umacnia, a ceny ropy nie rosną. "Prawdopodobnie zakontraktowano z odpowiednim wyprzedzeniem zakupy. Zapłata odbywa się po dzisiejszych cenach i kursach, i to jest dobra okoliczność" - stwierdził szef rządu. "Należy się cieszyć, że ceny paliwa nie wzrosły.(...) Cieszę się, że złotówka się umacnia i że cena ropy nie poszła w górę. Dzięki temu te ceny są na w miarę stabilnym poziomie" - dodał.

Morawiecki stwierdził, że dziś ceny detaliczne paliw w Polsce są "jednymi z najniższych w Europie". Według niego, rynek paliw w Polsce jest konkurencyjny, "działa na nim wielu prywatnych sprzedawców, którzy kształtują swoje ceny".

Od 1 stycznia 2023 r. ponownie stosowana jest podstawowa 23 proc. stawka VAT na paliwa. 30 grudnia 2022 r. PKN Orlen obniżył hurtowe ceny paliw o ok. 12 proc. Ceny detaliczne nie uległy większym zmianom.

SW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka