Margarita Simonyan, jedna z najpopularniejszych propagandystek Władimira Putina.
Margarita Simonyan, jedna z najpopularniejszych propagandystek Władimira Putina.

Rosyjska propagandystka w szoku po ataku na kilkuset Rosjan. "Kto na to pozwolił?"

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
Margarita Simonyan, redaktor naczelna kremlowskiej tuby RT, podzieliła się swoimi uwagami po ostrzale szkoły w Makiejewce, w której stacjonowało ok. 600-800 rosyjskich okupantów. Jej zdaniem, takie rozmieszczenie żołnierzy było nieodpowiedzialne i czas, by Rosja wyciągnęła wnioski.

To szok dla Rosjan. W noc sylwestrową pocisk z systemu HIMARS spadł na szkołę zawodowo-techniczną nr 19 w Makiejewce w obwodzie donieckim. Dokładne straty nie są pewne, ale strona ukraińska przekonuje, że co najmniej 400 wrogów zginęło, a 300 zostało rannych. Kompromitujące dla Rosjan było szczególnie to, że bawili się, trzymając w piwnicach "bazy" ciężką broń i amunicję. Z budynku po wybuchu zostały ruiny, a w okolicy porozrzucane były ciała okupantów. 

HIMARS w akcji 

Czytaj więcej: Rosjanie tego się nie spodziewali. Zginęło ich mnóstwo w jednej chwili

Prosto namierzony cel oburzył Margaritę Simonyan. - O Makiejewce w skrócie. (...) W 10 miesiącu wojny niebezpieczne i karygodne jest uważanie wroga za głupca, który nic nie widzi. Stacjonowanie personelu gdziekolwiek, w budynkach, zamiast w schronach, jest bezpośrednią pomocą dla wroga - napisała na Telegramie. 

- Prezydent wielokrotnie powtarzał, że najważniejszym priorytetem jest ratowanie życia. Dotyczy to również wojny. A dokładniej mówiąc, działania bojowe w pierwszej kolejności. Każdy żołnierz i oficer jest ważny, życie każdego żołnierza jest wielką wartością. Z podejściem "kobiety będą rodzić więcej kobiet" nie wygramy, będziemy widzieć ponure perspektywy - stwierdziła redaktor RT. 

Szefowa RT wytyka błędy rosyjskiej armii

- Dla wszystkich z góry było jasne, że w Sylwestra AFU i SBU będą próbowały uderzyć tam, gdzie będziemy mieli słabe punkty. (...) Dlaczego wrogowi dano możliwość skrzywdzenia nas? Dlaczego podjęto decyzję o takim rozmieszczeniu personelu? Przez kogo zostało to ustalone? - dopytywała Simonyan, nie mogąc uwierzyć w potężne straty strony rosyjskiej w Donbasie. 

W podsumowaniu Simonyan tłumaczy, że konstruktywna krytyka nie jest wymierzona w interesy państwa rosyjskiego. Przypomnijmy, że za podawanie danych o stratach i wprowadzanie de facto atmosfery porażki, grozi w Rosji do 15 lat więzienia. Kodeks karny został tak znowelizowany, by uderzyć w tych, którzy podważają morale i wizerunek armii Władimira Putina.

- Musimy wyciągnąć najostrzejsze wnioski z sytuacji w Makiejewce. Jeśli komuś się wydaje, że koledzy dziennikarze i analitycy wojskowi piszą zbyt niepochlebne rzeczy, to przypominam, co powiedział nasz dowódca. "Proszę o uwzględnienie krytyki i prawidłowe, terminowe reagowanie na nią. To zrozumiałe, że osoby, które widzą problemy, a problemy w tak dużej, skomplikowanej pracy są zawsze, mogą reagować emocjonalnie. Z pewnością jednak powinniśmy usłyszeć tych, którzy nie milczą o istniejących problemach, ale starają się przyczynić do ich rozwiązania" - przytoczyła. 


GW

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka