Zatrzymanie Błażeja K. Fot. Lubuska Policja
Zatrzymanie Błażeja K. Fot. Lubuska Policja

Wybuch paczki w Siecieborzycach. Zatrzymano podejrzanego. Potwierdziły się przypuszczenia

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
Na granicy polsko-niemieckiej zatrzymano 34-letniego mężczyznę podejrzanego o zostawienie paczki, która wybuchła w rękach 31-letniej kobiety w Siecieborzycach. Okazuje się, że to były partner kobiety. Błażej K. nie przyznał się do winy.

Mężczyźnie postawiono zarzuty

Prokuratura w Zielonej Górze przekazała, że zarzuty w tej sprawie zostały przedstawione już 28 grudnia 2022 roku, ale śledczy ze względu na dobro prowadzonych działań, nie chcieli o tym informować. Ewa Antonowicz, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej poinformowała, że mężczyzna został zatrzymany 16 stycznia dzięki współpracy międzynarodowej z organami policji w Niemczech.

– Podejrzany nie przebywał na terenie Polski. Został zatrzymany tuż po przekroczeniu granicy polsko-niemieckiej w okolicach Zgorzelca – potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Ewa Antonowicz.

Zobacz wideo z zatrzymania Błażeja K.


34-latkowi postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa wielu osób i spowodowania obrażeń ciała 31-latki i jej dwojga dzieci. Nie przyznał się i złożył obszerne wyjaśnienia. Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.

Planował zamach z zimną krwią

Podejrzany mężczyzna, który pracuje jako kierowca na terenie Niemiec miał bardzo skrupulatnie przygotować się do zamachu. Pokrzywdzona kobieta od początku miała wskazywać swojego byłego partnera jako sprawcę tragedii. Mężczyzna już wcześniej miał być znany śledczym ze względu na psychiczne znęcanie się nad swoją partnerką.

- Wersja, że sprawcą może być były partner 31-latki była bardzo wnikliwie analizowana od pierwszych chwil śledztwa - przyznała prokurator na konferencji prasowej.

Podkreśliła, że przed ujęciem mężczyzna był "nadzorowany" przez policjantów, żeby nie mógł wymknąć się wymiarowi sprawiedliwości albo dopuścić się innego przestępstwa. Była nawet przygotowywana procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania. - Na szczęście nie musieliśmy z niej korzystać - powiedziała Ewa Antonowicz.

- Postępowanie w tej sprawie było prowadzone bardzo wnikliwie. Zgromadzony materiał pozwolił na przedstawienie zarzutów, za które podejrzanemu grozi dożywotnie pozbawienie wolności - przekazała prokurator.

Dodała, że dodała, że prokuratura nie przekazuje szczegółowych informacji dotyczących dowodów i zabezpieczonych śladów w szczególności świadczących na niekorzyść podejrzanego. - Te materiały, również zgodnie z procedurą karną, nie wszystkie są ujawnione samemu podejrzanemu - powiedziała.

Tragedia w Siecieborzycach

Do tragedii doszło 19 grudnia rano we wsi Siecieborzyce w powiecie żagańskim. Przed domem, w którym 31-latka mieszka z dwójką dzieci i swoimi rodzicami, ktoś zostawił mały pakunek. W momencie, kiedy 31-latka w kuchni otwierała paczkę ta eksplodowała. W pomieszczeniu były także jej dzieci oraz matka.

Ranna kobieta została zabrana do szpitala w Zielonej Górze przez śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i od razu trafiła na salę operacyjną. Jej dzieci do tego samego szpitala przewieziono karetkami. Lekarze musieli także je operować. 

31-latce lekarze amputowali prawą dłoń. Nie wiadomo, czy lewa odzyska wszystkie funkcje. Po operacji oczu kobieta widzi niewyraźne, zamglone obrazy. Jej 7-letnia córka odniosła obrażenia ręki i będzie wymagała rehabilitacji. 2,5-roczny syn, który miał poranione plecy oraz babcia wrócili już do domu.

ja

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo