Austin ocenił, że obecny moment jest "decydujący dla walki Ukrainy, by się obronić". fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK
Austin ocenił, że obecny moment jest "decydujący dla walki Ukrainy, by się obronić". fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK

Szef Pentagonu w Ramstein postawił sprawę jasno. To może być "gamechanger"

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 141
Mocno naciskamy, by sprostać potrzebom Ukrainy w sprawie czołgów i pojazdów opancerzonych - powiedział w piątek szef Pentagonu Lloyd Austin po spotkaniu grupy kontaktowej ds. wspierania obrony Ukrainy. Według gen. Marka Milleya pojazdy te pozwolą Ukrainie przeprowadzić "znaczące ofensywy".

Lloyd Austin w Ramstein: To kluczowy moment dla obrony Ukrainy

Podczas konferencji podsumowującej spotkanie ministrów obrony kilkudziesięciu krajów w Ramstein, Austin ocenił, że obecny moment jest "decydujący dla walki Ukrainy, by się obronić" i zadeklarował, że grupa nie zamierza zwalniać z dalszymi dostawami sprzętu.

Zwrócił przy tym uwagę m.in. na przekazanie przez Wielką Brytanię "znaczącej liczby" czołgów Challenger 2, a także na ogłoszenie dostaw wozów bojowych i artylerii przez Szwecję i Danię, na deklaracje Niemiec i Holandii w sprawie przekazania systemów Patriot, a także "kontynuowanie przekazywania czołgów" przez Polskę.

Jednocześnie podkreślił, że nie ma nic do ogłoszenia w sprawie ewentualnych dostaw amerykańskich czołgów M1 Abrams na Ukrainę, jak i niemieckich Leopardów. Podkreślił też, że te dwie sprawy nie są ze sobą powiązane.

"Tu naprawdę nie chodzi o jedną platformę. Naszym celem jest zebranie zdolności takich, jakie Ukraina potrzebuje, by być skuteczna w krótkiej perspektywie" - powiedział, odnosząc się do pytania o Leopardy.

Austin stwierdził też, że nadal uważa Niemcy za lidera i sojusznika, na którym można polegać.

Generał Milley: Ciężki sprzęt pozwoli Ukrainie na nowe taktyczne i operacyjne ofensywy

Według występującego obok Austina gen. Marka Milleya, przewodniczącego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, przekazany sprzęt, w połączeniu z rozszerzonym szkoleniem z operacji połączonych, znacząco wzmocni zdolności bojowe Ukrainy i pozwoli jej na nowe "taktyczne i operacyjne ofensywy", by wyzwolić okupowane terytoria. Jak podsumował, same tylko USA przekażą wystarczająco sprzętu dla dwóch brygad, sześciu batalionów piechoty zmechanizowanej i 10 batalionów piechoty zmotoryzowanej.

Przyznał jednak, że nowe ofensywy będą dużym wyzwaniem dla Ukraińców i ocenił, że choć Ukraina ma spore szanse, by wyzwolić znaczące części terytorium, będzie "bardzo, bardzo ciężko" wypchnąć Rosjan z całości okupowanych terenów.

"Z wojskowego punktu widzenia, wciąż utrzymuję, że w tym roku, byłoby bardzo, bardzo trudno militarnie wyrzucić rosyjskie siły z każdego centymetra okupowanej przez Rosjan Ukrainy. To nie znaczy, że to się nie może stać, to nie znaczy, że się nie stanie, ale będzie to bardzo, bardzo trudne" - powiedział.

Wojna dla Rosji staje się "absolutną katastrofą"

Milley zaznaczył, że wojna "staje się dla Rosji absolutną katastrofą", a jej łączne straty żołnierzy (licząc zabitych i rannych) wynoszą "grubo ponad 100 tys.". Dodał jednocześnie, że wysokie straty ponoszą też Ukraińcy.

"To jest bardzo, bardzo krwawa wojna. Po obu stronach są znaczące straty. I dlatego mówię, że w pewnym punkcie, to będzie musiało się skończyć przy stole negocjacyjnym. I to się stanie, kiedy osiągnięty zostanie stan końcowy w postacie wolnej, suwerennej, niepodległej Ukrainy z nienaruszonym terytorium" - zakończył generał.

SW

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka