Tomasz Lis tłumaczy się z twitterowych ataków na Szymona Hołownię. (fot. Facebook)
Tomasz Lis tłumaczy się z twitterowych ataków na Szymona Hołownię. (fot. Facebook)

"Kałownia 2023" mocno zniesmaczyła internautów. Lis tłumaczy się z żartu

Redakcja Redakcja Polska 2050 Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Przez cały miniony weekend duże poruszenie w mediach społecznościowych wywoływało zachowanie Tomasza Lisa, który na Twitterze atakował Szymona Hołownię. Teraz dziennikarz tłumaczy się ze swoich wpisów, przekonując, że nie kpił z nazwiska lidera Polski 2050.

Lis atakuje Hołownię: "Kałownia 2023"

Były redaktor naczelny "Newsweeka" w swoich wpisach na Twitterze zaatakował Szymona Hołownię, w jednym z nich celowo przekręcając jego nazwisko, pisząc "Kałownia 2023". Powodem zachowania Lisa była szydercza odpowiedź lidera Polski 2050 na "ultimatum" Donalda Tuska w sprawie jednej listy wyborczej opozycji.

Tomasz Lis tłumaczy się ze swoich wpisów o Hołowni

— Kiedyś byłem atakowany za pisanie prawdy o PiS-ie i Kukizie, dziś za pisanie prawdy o Holowni. Trudno. Można z tym żyć — napisał w niedzielę Tomasz Lis, tłumacząc się ze swoich wpisów atakujących lidera Polski 2050.


Później, w kolejnych wpisach, dziennikarz tłumaczył się z przekręcenia nazwiska Szymona Hołowni.

— Jedno wyjaśnienie - nie kpiłem z niczyjego nazwiska, bo nigdy tego nie robię. Chciałem połączyć w jednym słowie Kaczyńskiego i Hołownię, którzy politycznie są coraz bliżej siebie. Kaczłownia i Kahołownia brzmiało słabo. Wiec stanęło na Kałowni. Zero kpin z nazwiska — przekonuje Tomasz Lis.


Z kolei w poniedziałek były redaktor naczelny "Newsweeka" dodał wpis na Twitterze, w którym pisze, że "w TVP Fogiel wyraża zadowolenie z ruchu Hołowni".

— Ktoś zdziwiony? — pyta Tomasz Lis.

Reakcje na wpisy Tomasza Lisa

Zachowanie Tomasza Lisa przez cały miniony weekend komentowane było przez Polaków w mediach społecznościowych.

— Tomasz Lis przydzbanił dziś tak mocno w sprawie Szymona Hołowni, że mało, że nie można go uważać za dziennikarza, tylko propagandzistę, ale też ciężko go mieć za człowieka przyzwoitego — napisała niedługo po atakujących Hołownię wpisach współprzewodnicząca Nowej Lewicy Anna-Maria Żukowska.


— Problemem opozycji nie jest Szymon Hołownia, a tacy ludzie Tomasz Lis. A kolejny problem jest taki, że wiele osób tego nie rozumie — pisze Marcin Torz z "Super Expressu".

Z kolei Michał Wróblewski z Wirtualnej Polski zakpił z wpisów Lisa i dodał na Twitterze wpis "Tomasz Lis, Dzieła zebrane, wieczór 21.01.2023".


— Wierzycie, że Tomasz Lis nie chciał obrazić Szymona Hołowni, a już na pewno nie była to "kpina z nazwiska"? Straszny upadek znaczącego kiedyś redaktora — napisał na Twitterze Błażej Poboży, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

— Mówisz o nienawiści partii rządzącej do Polaków, a sam sączysz jad byle na kogo kto nie popiera twojej idei. Co tobie Pan Hołownia zrobił? Nic. Traktujesz ludzi jak śmieci na Twitterze, zapewne w realu również jak i w pracy. Stajesz się zaślepionym radykałem. Opanuj się serio — pisze jeden z internautów.


RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka