Opozycja ma problem z wypowiedziami Sikorskiego, a PiS chce przykryć sprawę Czarnka. Fot. Facebook/Canva
Opozycja ma problem z wypowiedziami Sikorskiego, a PiS chce przykryć sprawę Czarnka. Fot. Facebook/Canva

"Nagłaśnianie sprawy Sikorskiego ma przykryć aferę Czarnka. PiS ma mocny punkt"

Redakcja Redakcja PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 110
- Radosław Sikorski od dawna jest postacią kontrowersyjną. Pamiętamy choćby słowa o tym, że Barack Obama ma polską krew, bo jego dziadek zjadł polskiego misjonarza. To enfant terrible opozycji. Ale też nagłaśnianie tych wpadek przez propagandę PiS służy przykryciu sprawy Czarnka. Opozycja powinna sprawę przeczekać i nagłaśniać afery PiS-u i ludzi PiS-u – mówi Salonowi 24 Wiesław Gałązka, ekspert ds. wizerunku.

Wybory coraz bliżej, zaczął się czas prekampanii. Jednej listy opozycji zapewne nie będzie, a więc  Koalicja Obywatelska będzie głównym rywalem Zjednoczonej Prawicy. W ostatnim czasie jej ważny polityk – były szef MSZ Radosław Sikorski jest bohaterem kontrowersji. Media informowały o dużych pieniądzach od Arabów. Wcześniej były też kontrowersyjne wypowiedzi, a to o Amerykanach wysadzających rurociąg, a to o polskim rządzie planującym rozbiór Ukrainy. Cytaty te były chętnie podchwytywane przez propagandę Kremla. Czy Pana zdaniem Donald Tusk powinien przejść nad tym do porządku dziennego, czy schować Sikorskiego, tak jak kiedyś Jarosław Kaczyński Antoniego Macierewicza?

Wiesław Gałązka:
Radosław Sikorski jest takim indywidualistą, że ciężko byłoby go schować. Jako minister obrony narodowej w rządach PiS potrafił postawić się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Oparłby się też pewnie Donaldowi Tuskowi. Były szef MSZ to ważna postać na polskiej scenie politycznej. Nie tylko usunięcie, ale także przesunięcie go do tylnego szeregu, wydaje się mało prawdopodobne. Natomiast niewątpliwie PiS będzie tę sytuację wykorzystywać. Próbować osaczyć Donalda Tuska, ale też skupiać na jego otoczeniu. No i teraz pojawiają się informacje o jakichś pieniądzach dla Sikorskiego. Wypowiedzi podchwytywane przez Kreml też chwały politykowi nie przyniosą. Więc Prawo i Sprawiedliwość zyskało taki dość mocny punkt zaczepienia.  Nie jest dobra sytuacja dla opozycji.

Afera z pieniędzmi od Arabów dla Sikorskiego. Komentarze polityków

Co w takim razie opozycja powinna robić, jaką strategię przyjąć?

W tej chwili myślę, że najlepszą drogą jest wyczekiwanie. W przestrzeni medialnej takie informacje bardzo szybko gdzieś giną. Istnieje oczywiście zagrożenie, że telewizja państwowa będzie o tych saudyjskich pieniądzach i nieprzemyślanych wypowiedziach Sikorskiego ciągle przypominać. Natomiast warto zwrócić uwagę, że od 2015 roku można byłoby naliczyć około tysiąca różnych afer po stronie PiS-u i ludzi PiS-u. I jak dotąd opozycja z tego nie skorzystała. Myślę, że przez te 8 lat, czy ponad 7 lat, można było stworzyć Białą Księgę. Zasypać społeczeństwo informacjami podobnymi do tych, które w tej chwili wywołały takie poruszenie w związku z Przemysławem Czarnkiem i sprawą "Willa Plus". Takich spraw jest wiele. Tak na marginesie – wydaje mi się, że takie mocne nagłaśnianie problemów Sikorskiego przez media związane z PiS jest po prostu próbą przykrycia afery Czarnka.

Wspomniał Pan o TVP, które będzie mocno nagłaśniać sprawę Sikorskiego. Telewizja  bardzo lansowała też temat Donalda Tuska mówiącego po niemiecku. I chyba trochę przesadziła, bo pojawiły się głosy nawet sympatyków PiS twierdzących, że jednak te materiały o byłym premierze są przesadzone. Czy  nie sądzi Pan, że w przypadku Sikorskiego może być bardzo podobnie?

Nie sądzę. Bo owszem pojawili się ludzie prawicy „współczujący Tuskowi”. Ale to mała grupka, osoby na jakimś poziomie intelektualnym. Im mogło coś zaświtać w głowie. Natomiast myślę, że ta prowadzona od 2015 roku akcja rozmiękczania mózgu społeczeństwu odnosi skutki. Wynikiem są chociażby pozytywne notowania PiS w sondażach. Także tutaj raczej nie liczyłbym na to, że ludzie zaczną współczuć z Sikorskiemu. Zwłaszcza, że on ma takie momenty, kiedy wyrywa się przed szereg. Tak jak to było z rurociągiem czy kilkoma innymi sprawami. Były różne wpadki, typu niesmaczny żart po wyborze prezydenta Baracka Obamy. Sikorski powiedział wtedy, że nowy amerykański prezydent ma w sobie jakąś polską krew,  ponieważ jego dziadek zjadł polskiego misjonarza. Więc tu Sikorski jest takim, powiedziałbym, enfant terrible, polskiej opozycji. No i jeszcze pewnie jakichś problemów jej dostarczy.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka