Rosyjska branża pogrzebowa rośnie. To efekt pandemii i wojny na Ukrainie. (fot. Twitter)
Rosyjska branża pogrzebowa rośnie. To efekt pandemii i wojny na Ukrainie. (fot. Twitter)

Branża pogrzebowa hitem w Rosji. Specjalne oferty dla rodzin zabitych żołnierzy

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
W Rosji niezwykle szybko rozwija się branża pogrzebowa. Przedsiębiorcy dostosowują swoje oferty w obliczu trwającej wojny na Ukrainie. Firmy oferują m.in. trumny w wojskowych kolorach czy wieńce w kształcie litery "Z". Rekordowym zainteresowaniem cieszyły się również ostatnie targi branży pogrzebowej "Nekropol 2022".

Targi branży pogrzebowej w Rosji

Pod koniec ubiegłego roku w Rosji odbyły się targi "Nekropol 2022". Obecni na nich byli przedstawiciele zakładów pogrzebowych z całego kraju. Zaprezentowano na nich m. in. najnowsze modele urn czy maszynę do grawerowania napisów na płytach nagrobnych. Przedsiębiorcy oferowali również inne produkty, np. stylizowane na trumny krzesła.

Podczas wydarzenia można było wziąć udział w różnych aktywnościach i atrakcjach. Na miejscu zorganizowano m. in.  pokaz mody żałobnej czy zawody w malowaniu i ubieraniu ciał manekinów, których zadaniem była imitacja ciał zmarłych. Chętni mogli też zrelaksować się przy koncercie muzyki żałobnej czy posłuchać wykładów na temat przygotowań do pogrzebu.

Szybki rozwój branży pogrzebowej w Rosji

Według niezależnych mediów, zeszłoroczna edycja wydarzenia spotkała się z rekordowym zainteresowaniem społeczności. Na maj tego roku zapowiedziano jej powtórkę. "Nekropol 2023" odbędzie się w dniach 22-26 maja w Karelii. Wystawcy już biją się o udział w targach.

Jak wskazuje "Rzeczpospolita Plus Minus", ostatnie lata przyniosły spory rozwój rosyjskiej branży pogrzebowej, a Rosjanie mają do czynienia ze śmiercią znacznie częściej niż kiedyś. 

Powodem takiego stanu rzeczy jest m. in. COVID. Według wyliczeń Uniwersytetu Johna Hopkinsa, w wyniku pandemii w Rosji zmarło 395 tys. osób czyniąc ten kraj jednym z posiadających najwyższy współczynnik śmiertelności związanych z koronawirusem. Jednym z największych powodów takiego stanu rzeczy jest długie bagatelizowanie problemu przez rosyjskie władze. Przyczyniły się do tego również między innymi niski wskaźnik zaszczepionych osób czy niezamykanie świątyń podczas pandemii. W efekcie szpitale zostały sparaliżowane z powodu ciągłego napływu chorych. Wszystko to sprawiło, że tempo wzrostu śmiertelności w Rosji było najwyższe od 1947 roku, kiedy w ZSRR panował głód spowodowany suszą.

"Rzeczpospolita Plus Minus" przytacza dane Instytutu Gajdara z 2021 roku, z których wynika, że podczas pandemii sektor usług pogrzebowych w Rosji wzrósł o prawie 4 proc. Niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" wyliczył, że oficjalne zarobki branży w tym czasie wyniosły ponad 80 mld rubli (choć podkreślono, że gdy doda się także dochody z "szarej strefy", kwota za mogła wynieść nawet 300 mld rubli).

Rosnąca popularność krematoriów

Z kolei "Moscow Time" donosi, że wysoka śmiertelność obywateli przełożyła się na duże zyski wśród biznesmenów inwestujących w nowe krematoria. Jak wskazuje "Rz", w Rosji ta forma pochówku zyskała na popularności. Jednym z powodów jest to, że podczas pandemii powszechnie uważano, że kremowanie ciał jest "bezpieczniejsze". Innym czynnikiem było to, że wielu Rosjan decydowało się na kremację, ponieważ w ten sposób mogli uniknąć łapówek (nazywanych w Rosji "kosztami dodatkowymi), niekiedy koniecznych, by pochować kogoś na cmentarzu.

— W 2020 r. w listopadowym szczycie pandemii kremowaliśmy niemal 1,3 tys. ciał miesięcznie. W sierpniu 2021 r. był to tysiąc. W normalnym okresie kremujemy z reguły od 500 do 700 zmarłych. Najczęściej z naszych usług korzystają rodziny, które chcą pochować bliskich w urnie, bo na cmentarzu nie zmieści się już kolejna trumna — opisał w rozmowie „Rzeczpospolitą Plus Minus” właściciel jednego z krematoriów we wschodniej Rosji.

Wojna na Ukrainie a branża pogrzebowa

Do rozwoju branży pogrzebowej przyczyniła się również wojna na Ukrainie. Od września (kiedy to rosyjskie MON przekazało, że w walkach zginęło niecałe 6 tys. rosyjskich żołnierzy) Kreml nie podawał informacji na temat strat w armii. Ukraińcy z kolei szacują, że od początku wojny zginęło około 137 tys. Rosjan.

"Rzeczpospolita Plus Minus" zauważa, że biorąc pod uwagę mobilizację 300 tys. żołnierzy, z których najprawdopodobniej wielu zginie na Ukrainie, nie dziwi fakt, że branża pogrzebowa zaczęła dostosowywać swoje oferty dla rodzin poległych żołnierzy.

W związku z tym na niektórych cmentarzach powstają specjalne strefy wyznaczone tylko dla wojskowych. Niektóre krematoria planują też otwarcie nowych kolumbariów z miejscem na urny, przeznaczonym tylko dla żołnierzy. W sprzedaży pojawiły się również wiązanki w kształcie liter "Z" i "V" oraz trumny m. in. posiadające barwy rosyjskiego kamuflażu wojskowego czy mosiężne okucia z wyszywanym godłem Federacji Rosyjskiej.

Rynek pogrzebowy podzielony między mafię i urzędników

W 2018 roku Iwan Gołunow z niezależnego portalu Meduza ustalił w swoim śledztwie, że rynek pogrzebowy przez wiele lat był podzielony między mafię i państwowych urzędników. Według ustaleń dziennikarza, łapówki sprawiały, że koszty pochówki często znacznie różniły się w m. in. miastach oddzielonych od siebie jedynie rzeką. "Rz" zwraca uwagę, że tym samym w Wołgogradzie koszt pogrzebu mógł wynieść nawet 80 tys. rubli, podczas gdy w niedalekim Wołżsku koszt ten wynosił około 23 tys. rubli. Dla porównania średni koszt kremacji w Rosji to około 20 tys. rubli.

"Rz" podkreśla, że zdaniem ekspertów populacja Rosji w najbliższych latach będzie się kurczyć. W przyszłym roku liczba urodzeń spaść może nawet o 15 proc. (1 mln osób). 

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka