Matka-katoliczka apeluje o Kościół przyjazny rodzinom. Fot. Canva/Archidiecezja Krakowska
Matka-katoliczka apeluje o Kościół przyjazny rodzinom. Fot. Canva/Archidiecezja Krakowska

Matka-katoliczka napisała list do abp. Jędraszewskiego. Jest komentarz kurii

Redakcja Redakcja Demografia Obserwuj temat Obserwuj notkę 176
Abp Marek Jędraszewski opublikował list pasterski na Wielki Post, w którym pisze w nim m.in. o "prawdziwej zapaści demograficznej". W liście otwartym na łamach Klubu Jagiellońskiego odpowiedziała mu Katarzyna Zarosa, podpisując się jako Matka-katoliczka. Kobieta zarzuca duchownemu, że nie widzi prawdziwych przyczyn niskiej dzietności w Polsce. Skomentowała to krakowska kuria.

Kuria reaguje na list Matki-katoliczki

List Katarzyny Zarosy odbił się szerokim echem w mediach. Zareagowała na niego Krakowska Kuria. Ks. Łukasz Michalczewski, dyrektor biura prasowego kurii metropolitalnej w Krakowie powiedział, że "ksiądz arcybiskup ma prawo pisać listy, a ktoś inny ma prawo się do nich odnosić".  Na pytanie, czy abp Jędraszewski zapoznał się z listem matki-katoliczki, przyznał, że nie wie. - Nie rozmawialiśmy o tym z księdzem arcybiskupem - dodał, cytowany przez Interię.

Sam przyznał, że list Katarzyny Zarosy czytał. - Chcę podkreślić, że ogrom pomocy, który Kościół niesie rodzinom, jest nie do wypowiedzenia - wskazał. - Kościół już wynajmuje po preferencyjnych cenach budynki dla rodzin, szkół, przedszkoli, czy instytucji kultury, z których korzystają też rodziny - dodał, ale nie wskazał konkretnych lokalizacji.

List pasterski abp. Jędraszewskiego o niskiej dzietności

Abp Marek Jędraszewski pisze m.in, że "należy z największym zatroskaniem spojrzeć na najnowsze dane, które niedawno zostały ogłoszone przez GUS. Mówią one o prawdziwej zapaści demograficznej, która dotknęła nasz naród. W ciągu ostatnich 10 lat ubyło w Polsce ponad 800 tys. rodzin, a liczba urodzonych w ubiegłym roku dzieci była najmniejsza od zakończenia drugiej wojny światowej i wynosiła zaledwie 305 tysięcy, o całe 27 tys. mniej niż w 2021 roku".

Zdaniem hierarchy "ta dramatyczna sytuacja w dużej mierze wynika ze sposobu, w jaki we współczesnej kulturze, zwłaszcza w mediach, przedstawia się wielodzietną rodzinę, częstokroć ośmieszając ją i piętnując. Wraz z tym w parze idzie przekaz o konieczności „realizacji siebie”, głównie poprzez bardzo wymierne osiągnięcia zawodowe i materialne. Temu wszystkiemu towarzyszy obraz człowieka, który żyje jedynie teraźniejszością i który ciągle się bawi, nie bacząc w ogóle na to, co może przynieść mu przyszłość. Natomiast niezmiernie rzadko ukazuje się ludzi, dla których największą radością są ich dzieci i dla których fakt bycia rodzicem jest źródłem szczęścia i dumy" - pisze metropolita.

Jędraszewski nawołuje do "wielkiego duchowego nawrócenia oraz szlachetnego, a przy tym pełnego ufności zawierzenia się Bogu i otwarcia się na Jego błogosławieństwo, związane z płodnością i posiadaniem dzieci. Od tego właśnie otwarcia zależy przecież przyszłość polskiego narodu" - czytamy w liście pasterskim.

Matka-katoliczka wskazuje prawdziwą przyczynę zapaści demograficznej

Odpowiedź zatytułowaną: "List matki-katoliczki do arcybiskupa Marka Jędraszewskiego" opublikowała na łamach Klubu Jagiellońskiego Katarzyna Zarosa. Kobieta pisze w nim, że jest "szczerze zdziwiona spłyceniem przez arcybiskupa problemu malejącej dzietności w Polsce".

Dalej wymienia problemy, z jakimi jej zdaniem mierzą się dziś polscy rodzice dzieci. Przede wszystkim problemem jest kwestia mieszkań. "Nie wiem, czy Ksiądz Arcybiskup da wiarę, ale wielu rodziców śpi, je i pracuje w tym samym pomieszczeniu, bo swoją mikrosypialnię w za małym mieszkaniu przeznaczyło na pokój dla dzieci. Gdzie miałoby spać kolejne?" - pyta autorka.

Pisze o cenach wynajmu mieszkań (3 tys. zł miesięcznie za trzypokojowe mieszkanie w Krakowie), ogromnych ratach kredytu na mieszkanie dla rodziny wielodzietnej (8 tys. zł za 80-metrowe mieszkanie) i trudnościach w uzyskaniu kredytu, gdy jest się rodzicem trójki dzieci.

W odniesieniu do zarzut o stawianiu na karierę Zarosa pisze trudnościach kobiet prowadzących własną działalność. Jak wskazuje, mimo że taka osoba "już kilka dni po porodzie jest zmuszona rozpocząć tour po urzędach i ZUS-ach, żeby udowodnić istnienie swoje, dziecka i firmy", zdarza się, że czeka nawet pół roku na pierwszą ratę zasiłku macierzyńskiego.

Autorka zachęca również metropolitę, by napisał "list pasterski doceniający rodziców i ich rolę w wychowywaniu przyszłych pokoleń", a nie tylko piętnujący ludzkie postawy. Ponadto zwraca uwagę, że kościoły nie jest przyjazne rodzinom (brak dostępnych toalet, miejsc do przewinięcia czy nakarmienia dziecka, negatywne reakcje wiernych na dzieci, które są ruchliwe podczas nabożeństwa).

Apel o kościoły przyjazne rodzinom

Zarosa zachęca Jędraszewskiego do zrobienia audytu w podległych parafiach pod kątem umów, na podstawie których zatrudniani są w nich świeccy. "Może się Ksiądz Arcybiskup zdziwić, ile organistów i organistek pracuje na ułamkowe części etatu tylko po to, żeby ich pracodawcy, tj. księża, mogli odprowadzać mniejsze składki z tego tytułu, a resztę przekazywać w gotówce" - pisze.

Matka-katoliczka dodaje że zamiast "wielkiego duchowego nawrócenia" wolałaby, żeby Kościół stworzył sensowne warunki, żeby mieć gdzie i za co te dzieci wychowywać.

"Czemu by nie przekazać części działek, w posiadaniu których jest Kościół, na budowę infrastruktury mieszkaniowej przyjaznej rodzinom wielodzietnym? Obecnie w Krakowie buduje się dużo, ale nie jest to budownictwo, w którym będzie się rodzić więcej niż jedno dziecko na parę, bo mieszkania cztero- i pięciopokojowe stanowią tego zaledwie drobny ułamek. Nikt takich mieszkań nie buduje, a Ksiądz Arcybiskup się dziwi, że ludzie nie mają więcej dzieci" - napisała kobieta.

ja



Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo