Rafał Maślak mocno podpadł branży baloniarskiej. Fot. screen TVN
Rafał Maślak mocno podpadł branży baloniarskiej. Fot. screen TVN

Znany model pokazał drożyznę na cenie balonów. Takiej reakcji się nie spodziewał

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Jedna z najbardziej absurdalnych afer świata celebrytów przybiera na sile. Rafał Maślak, fotomodel i mister Polski 2014, poskarżył się głośno na swoim Instagramie, że za balon z helem płacić musi niewyobrażalne ceny. Doczekał się... odpowiedzi branży baloniarskiej.

Rafał Maślak w 2014 r. stał się misterem Polski, potem uczestniczył w "Tańcu z gwiazdami" i choć od tamtej pory stracił na popularności, nadal aktywny jest w social mediach. W ostatnim czasie postanowił głośno poskarżyć się swojej niemal 400-tysięcznej instagramowej publice na to, jak wiele przyszło mu płacić za balon z helem. Nie mógł się spodziewać, jaką burzę tym rozpęta. 

Maślak wściekły na ceny

"Tematu balonów ciąg dalszy. Dostałem wiadomości od osób, które siedzą w branży balonowej i twierdzą, że ceny są spowodowane wysoką ceną helu. Sprawdziłem to. Duża butla helu kosztuje 800 zł i starcza na 150 balonów, więc wychodzi nieco ponad 5 zł za jeden balon + scena balonu - podejrzewam, że to koszt kilku złotych. Więc sami sobie odpowiedzcie...", poskarżył się, dodając, że "nic, tylko zakładać balonowy biznes".

Maślak kąśliwie zaczepił przedsiębiorców. Wszystko przez chęć kupna balonu dla siebie i swojej sympatii, Karoliny. To właśnie po wstawieniu zdjęcia z ukochaną i balonowymi ozdobami postanowił pożalić się na horrendalne ceny na tym rynku. 

Nawet branża baloniarska odpowiedziała 

Jednak nikt nie mógł się spodziewać, że wypowiedź ta rozzłości branżę baloniarską! Celebrycie wytknięto niezrozumienie potrzeb zwykłych ludzi. W oświadczeniu na jednym z facebookowych profili czytamy:

"Panie Maślak... Wylicza Pan, że butla kosztuje 800 zł i starcza na 150 balonów... Tak, butla starcza na 150 balonów gumowych 12 cali, a nie postaci z bajki, które są kilka razy większe... Wychodzi na to, że napompowanie zwykłego balona kosztuje 5,30 zł, a nie dużej postaci z bajki, a Rubbl z Pana relacji jest kilka razy większy... Wylicza Pan, że koszt foliowego balona to złotówka... Co Pan gada... Balon foliowy sprzedawany w takim sklepie, jak mój, musi być na licencji. Pan również kupił na wspomnianym festynie balon z licencją u sprzedawcy, (którego tak Pan wielce rozlicza)... Takie bajki jak Psi Patrol, Myszka Mickey i inne to balony z licencją, a nie chinole z allegro... Skoro to takie łatwe i wystarczy kupić butlę z Allegro i kilka chińskich balonów to powodzenia w biznesie, Panie Maślak... Niech Pan jeszcze doliczy koszt lokalu, ZUS-u i podatków..." - czytał celebryta w opinii pod swoim adresem.  

"Bujaj się" 

Pod wpisem Maślaka posypały się uwagi, że jako bogaty model nie powinien wyśmiewać ludzi chcących zarobić na życie przy sprzedaży balonów. Szczególnie, gdy nie zna realiów rynku. Tyradę pod adresem gwiazdora zakończono słowami:

"To, co Ci wychodzi, to durne filmiki na TikToku i bujanie się na łódce, na pięknej wyspie, reklamując ptasie mleczko. Wtedy, gdy Ty się bujasz, my ciężko pracujemy, by zarobić na chleb. Więc właśnie, bujaj się" - odpowiedział internauta. 

Salonik24


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości