Prof. Leszek Balcerowicz w radiu RMF FM. Fot. Youtube
Prof. Leszek Balcerowicz w radiu RMF FM. Fot. Youtube

Balcerowicz wskazał, kto jest winien inflacji

Redakcja Redakcja Inflacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 124
- Głównym sprawcą tak wysokiej inflacji jest pan Adam Glapiński, pisowski szef Narodowego Banku Polskiego. Za dużo pieniądza trafia na rynek. Przez długi czas prezes Glapiński utrzymywał zbyt niskie stopy procentowe - uważa były wicepremier, minister finansów i szef NBP Leszek Balcerowicz.

Stopy procentowe rosły zbyt wolno

Balcerowicz powiedział, że stopy procentowe należało podwyższać już w 2019 roku, czego Glapiński i Rada Polityki Pieniężnej nie zrobili, przez co mamy dwa razy wyższą inflację niż w strefie euro. Jego zdaniem, gdyby stopy podniesiono wcześniej, to inflacja i stopy byłyby niższe. Natomiast gdyby teraz wprowadzić w Polsce euro, co i tak jest mało prawdopodobne, jeśli nie niemożliwe, to i tak nie rozwiązałoby to naszych problemów.

Dodał, że do zapowiedzi Adama Glapińskiego, że pod koniec roku inflacja będzie już jednocyfrowa, podchodziłby z "dystansem".

Balcerowicz, jak zawsze, krytykował rządowe programy socjalne, mówił, że obniżenie wieku emerytalnego, który podniosła poprzednia ekipa rządząca, było błędem. Natomiast pochwalił Pracownicze Plany Kapitałowe.


Tegoroczne wybory będą przełomowe

Zdaniem Leszka Balcerowicza tegoroczne wybory będą tak ważne i przełomowe, jak wybory z 1989 roku. -  U nas dyskusja prawie bez wyjątku toczy się na polu wydatków, kto da więcej. Mamy perspektywę stagnacji. Nie przypominam sobie tak demagogicznej kampanii po 1989 roku. Jeżeli ktoś uważa, że wzrost wydatków da automatyczny wzrost dobrobytu, a nie wzrost inflacji, będzie ogłupiony. Uważam, że politycy nie powinni oszukiwać ludzi - podkreślał prof. Leszek Balcerowicz w porannej rozmowie radia RMF FM. Dodał, że populizm to jest właśnie oszukiwanie ludzi.

- Przechodziliśmy przez podobną sytuację w 1989 roku. Było mnóstwo obiecanek i wydatków socjalnych. W ten sposób doszliśmy do hiperinflacji, czyli poziomu 20-30 procent miesięcznie. Można powiedzieć, że walka z inflacja przypomina teraz próby gaszenia ognia benzyną - mówił były prezes Narodowego Banku Polskiego.

Balcerowicz za jedną listą opozycji

Były minister finansów straszył również scenariuszami rodem z Ameryki Łacińskiej. Jego zdaniem dosypywanie pieniędzy do niewydolnej gospodarki da jeszcze wyższą inflację. Jak zaznaczył, wszelkie tarcze rządowe były właśnie proinflacyjne - podsycały inflacje pod hasłem pomocy przedsiębiorcom i obywatelom.

Zdaniem Balcerowicza wynik wyborów będzie zależeć od tego, czy będzie jedna lista po stronie opozycji. Uważam, że powinna powstać Koalicja Demokratyczna - podkreślał. W tym celu "należy naciskać opinię publiczną i wolne media, by wpłynęły na polityków".

Pytany o to, na kogo zagłosuje, powiedział, że jeśli Koalicja Demokratyczna nie powstanie, to zagłosuje "na najmniej populistyczną partię opozycji", ale nie wymienił jej z nazwy.

Balcerowicz zachęcał też obywateli do demaskowania nieodpowiedzialnych obietnic polityków w interesie ludzi. - Nic nie zastąpi społeczeństwa obywatelskiego, które będzie pilnować, żeby do władz nie dochodzili populiści - podkreślił.

ja

Fot. YouTube/RMF FM


Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka