Najpierw zadeklarowali, że zatrzymają Putina. Teraz wyłamali się ze strachu

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Niedawno świat obiegła informacja o tym, że Armenia dokona zatrzymania Władimira Putina, jeśli prezydent Rosji przyjedzie do tego kraju. Politycy w Erywaniu obawiają się jednak reakcji Kremla. Armenia nie planuje zatrzymania prezydenta Rosji Władimira Putina po ratyfikacji Statutu Rzymskiego - zapewnił wicemarszałek tamtejszego parlamentu.

Putin zbrodniarzem wojennym

Sąd Konstytucyjny Armenii uznał za zgodne z konstytucją zobowiązania kraju dotyczące Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), wynikające ze Statutu Rzymskiego. Oznaczałoby to, że Władimir Putin nie może oficjalnie odwiedzić Armenii, bo zostanie zatrzymany i przekazany w ręce haskich śledczych. Armenia nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, bo w 2004 roku Sąd Konstytucyjny tego kraju uznał, iż zapisy dokumentu są sprzeczne z ówczesną konstytucją. Jednak pod koniec 2022 roku rząd w Erywaniu zwrócił się do Sądu Konstytucyjnego z pytaniem o możliwość uznania Statutu Rzymskiego.  

Armenia podzielona ws. zatrzymania Putina

Putin został postawiony w stan oskarżenia przez trybunał w Hadze za zbrodnie wojenne - wywózkę ukraińskich dzieci w głąb Rosji. Szacuje się, że okupant w taki sposób pozbawił rodzin około 700 tys. nieletnich, resocjalizowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej. Teraz okazuje się, że armeńskie władze wyłamują się z przyjętego postanowienia trybunału konstytucyjnego.  

- Partia rządząca i ekipa nie mają takiego zamiaru ani chęci zatrzymania Putina - przyznał wiceprzewodniczący parlamentu Armenii Hakop Arshakyan. Wszystko dlatego, że Armenia nie ma zamiaru pogorszać relacji z Moskwą.

- Jedno jest jasne: usłyszeliśmy obawy wyrażone przez Federację Rosyjską i myślę, że będziemy w stanie zapewnić, że dalszy proces związany ze Statutem Rzymskim nie zaszkodzi strategicznym stosunkom między Armenią a Rosją - zapewnił wicemarszałek. 

Zdj. Władimir Putin/PAP/EPA 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka