Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. (fot. PAP)
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. (fot. PAP)

Kolejny konflikt Polski z Brukselą. Stawką jest 250 tys. miejsc pracy

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 86
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podkreśliła, że gdyby rozporządzenie metanowe zostało utrzymane przez Parlament Europejski w obecnym kształcie, oznaczałoby to utratę około 250 tys. miejsc pracy w Polsce. Wskazała, że nie możemy zgodzić się na takie rozwiązanie.

Rozporządzenie metanowe

Projektowane rozporządzenie metanowe, którym ma się zająć Parlament Europejski, zakłada wprowadzenie od 2027 roku normy emisji na poziomie 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla innego niż koksowy (pierwotnie projekt dopuszczał emisję 0,5 tony metanu), a od roku 2031 - 3 ton gazu na 1000 ton węgla, w tym koksowego. Polskie kopalnie emitują więcej - średnio 8-14 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla, zostałyby więc obłożone wysokimi karami za przekroczenie norm. Według Polskiej Grupy Górniczej chodzi o ok. 1,5 mld zł rocznie. Rozporządzenie w obecnym kształcie oznacza ponadto, że nawet dwie trzecie kopalń PGG musiałoby zostać zamkniętych już w 2027 roku.

Polska straciłaby około 250 tys. miejsc pracy

Szefowa resortu klimatu i środowiska podkreśliła, że gdyby rozporządzenie utrzymało się w obecnej formie - czyli z limitami 5 ton metanu/1000 ton węgla od 2027 r. i 3 ton gazu/1000 ton węgla od 2031 r. - to pracę mogłoby stracić kilkadziesiąt tysięcy osób w samym górnictwie.

— W scenariuszu pesymistycznym i przy utrzymaniu obecnych regulacji, PGG musiałby zamknąć siedem kopalń. Po kolejnych trzech latach należałoby zamknąć cztery kopalnie JSW (Jastrzębskiej Spółki Węglowej - red.) i kolejne dwie kopalnie PGG. Rozporządzenie metanowe oznacza, że pracę straciłoby 50 tys. osób w samym górnictwie i 200 tys. osób w przemyśle, usługach okołogórniczych. Nie możemy na nie się zgodzić — wskazała Anna Moskwa.

Umowa społeczna z górnikami

Minister zauważyła, że oznaczałoby to złamanie postanowień wstępnie prenotyfikowanej z Komisją Europejską umowy społecznej z górnikami, która zawiera szczegółowy program stopniowego wygaszania wydobycia węgla w Polsce do 2049 roku.

Anna Moskwa pytana o to, kiedy PE mógłby głosować nad rozporządzeniem oceniła, że powinno to się stać w kwietniu lub maju.

— Wszystko wskazuje na to, że komisje w PE zajmą się tymi rozwiązaniami w kwietniu, choć miały to zrobić już wcześniej. Ten termin przesunięto. Nie ma jeszcze formalnej daty ostatecznego głosowania, ale zakładamy, że może to się stać w kwietniu lub w maju. Trilog (rozmowy trójstronne między PE, Radą i KE) w tej sprawie powinien się odbyć pod koniec 2023 lub na początku 2024 r. — wyjaśniła.

Trwają prace nad zbudowaniem koalicji

Szefowa resortu klimatu i środowiska podkreśliła, że dokumentu nie da się obecnie zablokować. Może on natomiast zostać jeszcze zmieniony, a Parlament Europejski może wprowadzić bardziej restrykcyjne bądź bardziej liberalne regulacje.

— Intensywnie pracujemy nad tym, aby zbudować koalicję, która złagodzi dotychczasowe rozporządzenie wypracowane przez Radę — zapewniła.

— Dzięki polskim staraniom i negocjacjom projekt rozporządzenia, który został przyjęty przez Radę, został znacząco złagodzony. Przypomnę, że KE zaproponowała 0,5 tony od 2027 r. i 0 ton od 2031 r. Teraz jest to 5 ton metanu od 2027 r. i 3 tony od 2031 r. Dzięki negocjacjom udało się także wyłączyć z regulacji węgiel koksowy, który chciała wpisać KE, a także zmienić zapisy rozporządzenia, by nie odnosiły się do poszczególnych kopalń, tylko do grup kapitałowych. To jednak nie wystarczy, bo w obecnym kształcie rozporządzenie oznacza wcześniejsze zamykanie kopalń wbrew umowie społecznej z górnikami - jedynej takiej w UE. Chcemy, żeby dopuszczalna emisja metanu w rozporządzeniu była wyższa o kilka ton — powiedziała Anna Moskwa.

"Liczymy też na wsparcie socjalistów"

Minister jest zdania, że w pracach PE kluczowa jest jedność polskich europarlamentarzystów w celu złagodzenia unijnych regulacji (w PE zasiada ich 52), a także budowanie szerszej koalicji.

— Rzeczywiście same głosy nawet wszystkich polskich europosłów i EKR (Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów) nie wystarczą. Dlatego konieczne będą też głosy EPP (Europejska Partia Ludowa), w której zasiadają przedstawiciele PO i PSL. Liczymy też na wsparcie socjalistów. Jeśli walczą oni o prawa pracowników, o interes społeczny, to powinni oni poprzeć nasze postulaty — wskazała Anna Moskwa. Podkreśliła jednocześnie, że z zadowoleniem przyjęła podpisaną 25 marca br. wspólną deklarację polskich europosłów z różnych opcji politycznych na rzecz rozwiązań służących zablokowaniu unijnego rozporządzenia metanowego w obecnym kształcie.

Niezrozumiałe zapisy rozporządzenia

Szefowa MKiŚ stwierdziła, że zapisy projektowanego rozporządzenia są o tyle niezrozumiałe, że emisje metanu w Europie spadają.

— Emisje metanu na świecie rosną, ale w UE spadają. Rozporządzenie metanowe jest de facto wymierzone tylko w Polskę, choć wykorzystujemy 60 proc. emitowanego metanu w energetyce i ten współczynnik cały czas rośnie. Regulacje metanowe uderzają w dość nowoczesne polskie kopalnie węgla kamiennego, które zapewniają nam bezpieczeństwo energetyczne — zaznaczyła.

Anna Moskwa wskazała również, że naturalną konsekwencją proponowanych rozwiązań byłby zwiększony import węgla do Europy. Zwróciła jednak uwagę, że problem polega na tym, że unijne rozporządzenie nie będzie obejmować węgla wyprodukowanego poza UE.

— Jest to jakaś hipokryzja, że węgiel, który został wyprodukowany w innych państwach, które mają znacznie wyższą emisję metanu od UE, miałby nie być objęty żadnymi restrykcjami — podsumowała minister klimatu i środowiska.

Debata "Energia, bezpieczeństwo, rozwój"

W środę odbyła się debata "Energia, bezpieczeństwo, rozwój" organizowana przez redakcję Salon24. Podczas wydarzenia poruszono m.in. kwestię bezpieczeństwa technologii SMR, atomu oraz możliwości budowania w Polsce małych reaktorów modułowych. Głos w tej sprawie zabrała wiceminister klimatu Anna Łukaszeszewska–Trzeciakowska.

— Pozwoliłabym wybudować taki reaktor SMR nawet przy moim domu — powiedziała.

RB

(na zdjęciu: minister klimatu i środowiska Anna Moskwa / źródło: PAP)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka