Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa (P) podczas konferencji prasowej nt. polskiego sektora energetycznego. (fot. PAP/EPA)
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa (P) podczas konferencji prasowej nt. polskiego sektora energetycznego. (fot. PAP/EPA)

Minister zapewnia: Atom i OZE - bliska przyszłość polskiej energii

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Zgodnie z aktualizacją Polityki Energetycznej Polski w 2040 r. około 73 proc. energii elektrycznej będzie pochodzić z odnawialnych źródeł i energetyki jądrowej - zapowiedziała w poniedziałek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Anna Moskwa o "Programie polskiej energetyki jądrowej"

— Niskoemisyjny rozwój sektora elektroenergetycznego będzie efektem istotnego przyrostu mocy OZE i wzrostu ich udziału w pokryciu zapotrzebowania na energię. Warunkiem technicznym niezbędnym do przeprowadzenia skutecznej transformacji jest intensyfikacja rozwoju sieci przesyłowej i sieci dystrybucyjnych oraz zapewnienie dyspozycyjnych źródeł rezerwowych — powiedziała szefowa MKiŚ.

Minister podkreśliła, że w najbliższych latach należy konsekwentnie realizować także "Program polskiej energetyki jądrowej", co będzie skutkować uruchomieniem pierwszego wielkoskalowego bloku jądrowego w 2033 r. i budową kolejnych jednostek w perspektywie ok. 2040 r. Dodała, że resort widzimy również potencjał w zakresie rozwoju małych reaktorów jądrowych SMR.


Aktualizacja "Polityki energetycznej Polski do 2040 r."

Rząd ma przyjąć aktualizację "Polityki energetycznej Polski do 2040 r." (PEP2040, PEP), w ramach której dodano trzeci scenariusz analityczny dla sektora elektroenergetycznego. Dokument ten wskazuje, jak może przebiegać transformacja energetyczna w Polsce w kontekście wydarzeń, które nastąpiły na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Zakłada on m.in. głęboką dywersyfikację miksu elektroenergetycznego i racjonalne wykorzystanie węgla w gospodarce w zgodzie z zasadą sprawiedliwej transformacji. Dotychczasowa polityka energetyczna opierała się na trzech filarach: sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego i poprawie jakości powietrza. Dodany trzeci scenariusz uwzględnia czwarty filar – suwerenność energetyczną, która została wskazana w założeniach do aktualizacji PEP2040 przyjętych przez rząd w marcu 2022 r.

"Derusyfikacja systemu energetycznego"

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wyjaśniła, że obecna aktualizacja prognoz jest szczególnie istotna w kontekście wyzwań geopolitycznych wynikających z agresji Rosji na Ukrainę i jej wpływu na rynek energetyczny w Europie.

— Dlatego w dodanym scenariuszu akcentujemy nowy, czwarty filar naszej transformacji, czyli suwerenność energetyczną. Tę suwerenność rozumiemy jako wykorzystanie zdywersyfikowanych źródeł i własnych surowców, zwłaszcza poprzez rozwój OZE i energetyki jądrowej oraz sieci energetycznych, ale także wykorzystanie istniejących zasobów węglowych. Wskazujemy też na "derusyfikację" systemu energetycznego, która de facto już się dokonała. Nie sprowadzamy już z Rosji ani gazu, ani ropy, ani węgla" — wskazała Anna Moskwa.

Szefowa MKiŚ poinformowała, że dodany scenariusz PEP2040 wskazuje, że do 2040 r. na inwestycje w nowe moce trzeba będzie wydać ok. 726 mld zł, z czego 60 proc. mają stanowić inwestycje w OZE, a 26 proc. w energetykę jądrową. Jak wyjaśniła minister Moskwa, w większości będą to środki rynkowe, a dostęp do środków dłużnych i systemy wsparcia będą mieć motywującą i mnożnikową rolę dla inwestycji prywatnych. Dodatkowo oszacowano, że inwestycje w sieci energetyczne mogą wynieść 500 mld zł.


Ograniczenie roli gazu w polskiej energetyce

Minister dodała, że jedną ze zmian, jakie znalazły się w nowym scenariuszu PEP2040, jest ograniczenie roli gazu w polskiej energetyce. W porównaniu z wcześniejszymi prognozami zużycie gazu w elektrowniach i elektrociepłowniach ulegnie redukcji o ok. 37 proc. w 2030 r. i ok. 45 proc. w 2040 r. Prognozy wskazują, że w 2030 r. moc elektrowni i elektrociepłowni gazowych wyniesie ok. 13 GW, co stanowić będzie ok. 15 proc. udziału mocy w KSE. W kolejnych latach łączna moc zainstalowana w jednostkach gazowych będzie utrzymywać się na względnie stałym poziomie ok. 13 GW, lecz udział w strukturze będzie spadać – w 2040 r. moce te będą stanowić ok. 10 proc.

— W dokumencie wskazujemy na moce i na inwestycje gazowe w elektrowniach i elektrociepłowniach, ale będzie to na mniejszą skalę, niż pierwotnie zakładano. Te inwestycje będą dokończone, ponieważ nadal są opłacalne i ważne dla zapewnienia wystarczalności mocy, ale głównym paliwem przejściowym nie będzie już gaz, a węgiel. Choć moce gazowe nadal będą odgrywać istotną rolę, nie chcemy wpaść w "pułapkę" gazową w produkcji energii, jak to zrobiły niektóre kraje. Wyzwaniem nadal pozostawać będą koszty zakupu uprawnień do emisji CO2, ale jeśli będziemy zwiększać ilość OZE i jednocześnie utrzymamy część mocy węglowych w systemie, to te koszty się zmniejszą przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa energetycznego — powiedziała Anna Moskwa.

Stopniowe odchodzenie od węgla

Jeśli chodzi o węgiel, to – jak podkreśliła minister – nowy scenariusz PEP2040 zachowuje zapisy umowy społecznej z górnikami. Oznacza to stopniowe odchodzenie od węgla w energetyce do 2049 r. W dokumencie wskazuje się ponadto na prawdopodobną konieczność pozostawienia systemu wsparcia dla jednostek węglowych. W 2030 r. czas pracy jednostek węglowych w oparciu o węgiel kamienny może wynieść 33 proc., a w 2040 r. – 17 proc.

— System wsparcia dla jednostek węglowych, w tej czy innej postaci, musi pozostać (w 2025 r. kończy się rynek mocy dla węgla). Mocno to forsujemy w rozmowach z Komisją Europejską. Oczekujemy np. zezwolenia na przygotowanie indywidualnych systemów wsparcia na poziomie krajowym — podkreśliła szefowa MKiŚ.

Konieczne będzie utrzymanie około 15 GW mocy węglowych

W celu zapewnienia spełniania kryterium bezpieczeństwa systemowego przyjęto, że bez względu na przewidywany czas pracy poszczególnych jednostek, a tym samym zdolność do osiągnięcia progu rentowności, jednostki węglowe nie będą odstawiane do czasu pokrycia zapotrzebowania na moc przez inne źródła wytwórcze. Jednym z wniosków płynących z nowego scenariusza PEP2040 jest konieczność utrzymania ok. 15 GW mocy węglowych. Co najmniej część z nich wymaga pilnej modernizacji. Chodzi o bloki węglowe klasy 200 MW, które mogą jeszcze przez lata stanowić ważną część krajowego systemu elektroenergetycznego. W Polsce funkcjonuje ponad 40 takich bloków na węgiel kamienny i brunatny. W ramach programu "Bloki 200+" opracowano technologie, które mają pozwolić na większą elastyczność pracy bloków energetycznych klasy 200 MW, co jest niezbędne w systemie silnie nasyconym mocami OZE o zmiennej generacji.

— Przeprowadziliśmy wstępną analizę wszystkich bloków węglowych. W dalszej kolejności wspólnie z operatorem systemu przesyłowego (PSE S.A.) i spółkami wytypujemy te, których użyteczność będzie największa i określimy potrzeby modernizacji, tak aby te jednostki mogły efektywnie zabezpieczać pewność dostaw energii — zaznaczyła Anna Moskwa.


Nowe moce w energetyce odnawialnej

Nowy scenariusz PEP2040 wskazuje także na mające szybko rosnąć w Polsce nowe moce w energetyce odnawialnej. Zgodnie z dokumentem w 2030 r. produkcja z OZE może pokrywać 47 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną, a w 2040 r. – 51 proc. Dołączając do tego energetykę jądrową, w 2040 r. zainstalowana moc źródeł zeroemisyjnych ma stanowić 74 proc. miksu. Mogą one pokrywać ok. 73 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną.

Minister wyjaśniła, że przy założeniu racjonalnego wzrostu w 2030 r. w Polsce może funkcjonować 27 GW mocy w fotowoltaice; w 2040 r. może być to już 45 GW.

Morskie elektrownie wiatrowe. "Większy potencjał Bałtyku"

Istotny element w miksie OZE mają stanowić także morskie elektrownie wiatrowe. Zgodnie z nowym scenariuszem PEP2040 w 2030 r. moc w offshorze ma wynieść blisko 6 GW, a w 2040 r. 18 GW.

— Potencjał Bałtyku jest dużo większy niż dotychczas oceniano. Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk ma wkrótce zrewidować plany zagospodarowania morskiego pod offshore. To pozwoli na zwiększenie wykorzystania potencjału energetycznego Bałtyku — dodała Anna Moskwa.

Jeśli chodzi o wiatraki na lądzie, to aktualizowany scenariusz uwzględnia ostatnią nowelę, która przewiduje 700-metrową minimalną odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych. W 2030 r. moc w onshore może wynosić 14 GW, a w 2040 r. – 20 GW.

Co z biogazem i biomasą?

W kwestii biogazu i biomasy szefowa MKiŚ przekazała, że przewiduje się w 2030 r. moc rzędu 2,5 GW, a w 2040 r. – 3,4 GW.

— Są to stabilne i lokalne źródła, ale patrząc na dotychczasową dynamikę ich rozwoju, w analizach do PEP2040 przyjęliśmy scenariusz konserwatywny. Te źródła wymagają jeszcze wsparcia i promocji. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy rewidować to in plus, bo potencjał jest wysoki. Zgodnie z naszą oceną potencjału w takich instalacjach można uzyskać nawet 13-15 mld m sześć. biogazu, czyli 8 mld m sześć. czystego biometanu — dodała.

Zgodnie z nowym scenariuszem PEP2040 hydroenergetyka będzie mieć niewielki udział w miksie. Jej moc w 2030 roku ma wynieść 1 GW, a w 2040 – 1,4 GW. Minister wyjaśniła, że ma to związek ze stosunkowo niskim potencjałem wodnym w kraju, a także z polityką unijną i coraz trudniejszą realizacją takich inwestycji.


Pojawi się nadwyżka energii z OZE?

Jak zaznaczyła Anna Moskwa, z analiz MKiŚ wynika, że już w 2030 r. w poszczególnych źródłach może pojawić się nadwyżka energii z OZE, która sięgać będzie 7-10 proc. Dlatego też trzeba będzie inwestować w magazyny energii i elektrolizery służące produkcji wodoru. Innym rozwiązaniem jest większa elektryfikacja sektorów wykorzystujących pojawiającą się nadwyżkę energii elektrycznej. Zgodnie z zamysłem, produkcja energii z OZE powinna być wykorzystywana do dekarbonizacji pozostałych sektorów, w szczególności ciepłownictwa, transportu i przemysłu.

Odnośnie energetyki jądrowej założono, że w 2040 r. moc zainstalowana wyniesie 7,8 GW. Zgodnie z planem w 2033 r. do sieci ma popłynąć energia z pierwszego oddanego wielkoskalowego bloku. Dokument wskazuje zarówno na dwie rządowe inwestycje w atom oraz na projekt komercyjny realizowany przez PGE i ZE PAK. Wskazano w nim też na rolę małych reaktorów, np. SMR, choć w tym przypadku – jak zauważyła minister Moskwa – trudno jest prognozować ich udział w miksie, ponieważ fizycznie jeszcze one nie powstały. Pierwszy reaktor u polskiego klienta ma ruszyć w okolicach 2029 r.

"Niezbędny jest rozwój sieci"

Dokument wskazuje ponadto, że w 2040 r. moc zainstalowana w stosunku do obecnej może ulec podwojeniu – z 68,8 GW do 130 GW. To z kolei wymusza inwestycje w sieci energetyczne.

Minister klimatu i środowiska wyjaśniła, że jednym z głównych wniosków nowego scenariusza PEP2040 jest rewolucja w sieciach przesyłowych i dystrybucyjnych.

— Patrząc na dynamikę rozwoju OZE, rozwój sieci jest niezbędny. Konieczne jest zatem dokapitalizowanie PSE oraz prowadzenie wielkich inwestycji. Będzie to wiązało się również z rewizją dotychczasowych planów rozwoju sieci, które już w aktualnym kształcie są bardzo ambitne. Aby transformacja się udała, inwestycje w sieci muszą być większe i rozpocząć się już teraz — podsumowała Anna Moskwa. 

RB

(na zdjęciu: ,inister klimatu i środowiska Anna Moskwa (P) podczas konferencji prasowej nt. polskiego sektora energetycznego / źródło: PAP/EPA)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka