Zagadkowe słowa Blinkena. Tak skomentował plany odbicia Krymu

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Sekretarz stanu USA Antony Blinken nie jest do końca przekonany, czy Ukrainie uda się wyzwolić Krym. W najnowszych wypowiedziach polityk przestrzegł Wołodymyra Zełenskiego, aby w obliczu spodziewanej kontrofensywy kierował się wolą ukraińskiego narodu.

Kontrofensywa na pozycje Rosjan na Ukrainie zbliża się wielkimi krokami. Według Amerykanów, nastąpi ona w ciągu 3-5 tygodni.

-  Kontrofensywa prawdopodobnie rozpocznie się w nadchodzących tygodniach - powiedział Antony Blinken, cytowany przez "Tagesschau". Sekretarz stanu uważa jednocześnie, że nie uda się Kijowowi odbić wszystkich terytoriów przy pomocy wojska. Oznacza to konieczność podjęcia negocjacji z Rosją, które dzisiaj odrzuca rząd ukraiński. 

 

"Zełenski musi słuchać woli Ukraińców"

- Ukraina jest krajem demokratycznym. Prezydent Wołodymyr Zełenski jest odpowiedzialny za kierowanie krajem, ale musi też być otwarty na wolę Ukraińców - stwierdził Blinken. Jak dodał, USA wraz z innymi krajami NATO są gotowe, aby dopomóc Ukrainie w przeprowadzeniu kontrofensywy - w obronie jej integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości. 

Wczoraj Mychajło Podolak, doradca Zełenskiego, przypomniał o planach odbicia Krymu przez Ukrainę. - O podstawach. Podstawą do prowadzenia prawdziwych negocjacji z Federacją Rosyjską jest całkowite wycofanie rosyjskich ugrupowań zbrojnych poza uznane międzynarodowo granice Ukrainy w 1991 roku, w tym Krymu - napisał w mediach społecznościowych. - Nie ma mowy o żadnych ustępstwach terytorialnych ani targowaniu się o nasze suwerenne prawa - zakończył Podolak. 

"Czerwona linia" dla Putina

Dla Władimira Putina próba odbicia Krymu przez Ukrainę będzie równoznaczny z napaścią na Federację Rosyjską - groził wielokrotnie, strasząc przy okazji wojną nuklearną. Scenariusza eskalacji konfliktu w przypadku kontrofensywy na półwysep, okupowany przez Rosjan, nie wykluczają Stany Zjednoczone - w tym Antony Blinken, o czym donosiło "Politico", powołując się na dziennikarskie źródła w administracji Waszyngtonu. 

Fot. Antony Blinken/Wikipedia 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka