(Bartosz Salamon zawieszony przez UEFA. Fot. Instagram/@salamon1991)
(Bartosz Salamon zawieszony przez UEFA. Fot. Instagram/@salamon1991)

Duże osłabienie dla Lecha Poznań. UEFA zawiesza Salamona

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
W czwartek Lech Poznań podejmie przy Bułgarskiej włoską Fiorentinę w meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji. Podopieczni Johna van den Broma będą musieli sobie jednak poradzić bez obrońcy Bartosza Salamona. UEFA zawiesiła piłkarza "Kolejorza" na trzy miesiące, w związku z pozytywnym wynikiem próbki A badania antydopingowego.

W czwartek o godzinie 21:00 piłkarze Lecha Poznań rozpoczną dwumecz z Fiorentiną o awans do półfinału Ligi Konferencji. "Kolejorz" przystąpi do spotkania osłabiony. 

UEFA zawiesiła Salamona 

W meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji z Fiorentiną w Poznaniu nie będzie mógł zagrać obrońca Bartosz Salamon. Został on w czwartek zawieszony przez Europejską Federację Piłkarską (UEFA) na trzy miesiące, w związku z pozytywnym wynikiem próbki A badania antydopingowego, które przeprowadzono po meczu Ligi Konferencji z Djurgardens.

UEFA oraz poznański klub o pozytywnym wyniku próbki A u Salamona poinformowali 4 kwietnia. W organizmie zawodnika wykryto obecność chlortalidonu. To substancja stosowana w leczeniu nadciśnienia i nie przynosi żadnej korzyści w rozumieniu poprawy zdolności wysiłkowych zawodnika. Salamon nie został jednak zawieszony i miał grać do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.


Lech na początku tygodnia wysłał pismo do UEFA z prośbą o przebadanie próbki B.

Tymczasem UEFA w czwartek przed południem na 10 godzin przed meczem Lecha z Fiorentina przysłała pismo z decyzją o natychmiastowym zawieszeniu piłkarza na trzy miesiące. W tym czasie Salamon nie może brać udziału w meczach, jak i treningach. Klub poinformował, że odwoła się od decyzji europejskiej federacji.


Lech Poznań-Fiorentina. Stawką półfinał Ligi Konferencji 

To będzie już 19. mecz lechitów w europejskich pucharach w tym sezonie, a pierwsze spotkanie rozegrali ponad dziewięć miesięcy temu. Na początku odpadli z Karabachem Agdam w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a potem swoją przygodę kontynuowali w Lidze Konferencji. Po wyeliminowaniu norweskiego FK Bodoe/Glimt i szwedzkiego Djurgardens, w ćwierćfinale los przydzielił im Fiorentinę.

"Gdyby ktoś mi na początku sezonu powiedział, w którym miejscu teraz będziemy, szybko bym się po tym podpisał. Zasłużyliśmy na to, żeby tu być, a teraz czeka nas kolejne duże wyzwanie, bowiem Fiorentina to jeden z najlepszych zespołów w tej ósemce. Mają teraz bardzo dobry okres, grają naprawdę bardzo dobrze, z ostatnich 10 meczów wygrali niemal wszystkie" - mówił przed meczem trener "Kolejorza" John van den Brom.

Zainteresowanie meczem w Poznaniu jest ogromne. Wszystkie wejściówki zostały wyprzedane w kilka godzin krótko po losowaniu par ćwierćfinałowych. Spotkanie obejrzy ok. 40 tysięcy widzów, w tym 500 fanów włoskiej drużyny.

Jesienią 2015 roku Lech miał okazję rywalizować z Fiorentiną w fazie grupowej Ligi Europy. Nieoczekiwanie lechici pod wodzą Jana Urbana wygrali we Florencji 2:1, ale u siebie przegrali 0:2. Trenerem Włochów był wówczas późniejszy selekcjoner biało-czerwonych Paolo Sousa, a na wypożyczeniu grał Jakub Błaszczykowski.

To będzie 16. dwumecz polskiego klubu w ćwierćfinale europejskich pucharów. Tylko cztery z dotychczasowych okazały się zwycięskie, więc poznaniacy mają szansę zapisać się w historii polskiego futbolu.

Rewanż rozegrany zostanie za tydzień we Florencji.

MP

(Bartosz Salamon zawieszony przez UEFA. Fot. Instagram/@salamon1991)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport