(Nowa ustawa ma surowiej karać za szpiegostwo Fot. Pixabay)
(Nowa ustawa ma surowiej karać za szpiegostwo Fot. Pixabay)

Kary dla szpiegów do zaostrzenia. "Nie o to chodzi, potrzebne jest coś innego"

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 41
Można zmieniać, wprowadzić surowsze kary maksymalne. Ale co to da, jeżeli służby będą rozłożone, nie będą sterowane przez ludzi obiektywnych, zaangażowanych, profesjonalnych, a będą w nich siedzieć politykierzy, tak jak jest obecnie – mówi Salonowi 24 Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej.

Jak ocenia Pan pomysł Prawa i Sprawiedliwości radykalnego zaostrzenia kar, nawet dożywocia za działalność szpiegowską?

Krzysztof Brejza: Analizowałem wstępne wypowiedzi prawników. I oni wskazują na szereg wątpliwości. Ale oczywiście ten projekt będzie jeszcze opiniowany przez biura legislacyjne Sejmu i przez legislatorów senackich, kiedy trafi do Senatu. Dlatego z ostateczną oceną poczekałbym na dokładne analizy. Natomiast chciałbym, żeby same służby specjalne skuteczniej szukały szpiegów rosyjskich i białoruskich w terenie Polski. Większych sukcesów, jeśli chodzi o łapanie szpiegów rosyjskich, walkę z tym, do czego powinien być powołany kontrwywiad, nie mogliśmy niestety zaobserwować w ostatnich latach.


W projekcie nowej ustawy są wątpliwe zapisy, na przykład kara od trzech miesięcy do pięciu lat za nieświadome powielenie informacji w interesie obcych służb. Jednak za świadome szpiegostwo dziś jest kara do 10 lat więzienia. Za organizowanie działalności szpiegowskiej jest kara do 25 lat więzienia. Czy jednak, w związku z rosnącym zagrożeniem ze Wschodu, nie należałoby tych kar zwiększyć?

Najważniejsza jest skuteczność służb. Same widełki kar można zmieniać, wprowadzić surowsze kary maksymalne. Ale co to da, jeżeli służby będą rozłożone, nie będą sterowane przez ludzi obiektywnych, zaangażowanych, profesjonalnych, a będą w nich siedzieć politykierzy, tak jak jest obecnie. Co do samego projektu, jak wspomniałem – czekam ze spokojem na opinię prawników. Te, które do tej pory pojawiły się w mediach, świadczą o wielu lukach i niedociągnięciach tego projektu.


Ale jest za wcześnie, żeby wyrokować w tej sprawie. Natomiast problemem jest upolitycznienie służb. Do tej pory mieliśmy do czynienia ze skandalicznymi i niespotykanymi w Europie Zachodniej przypadkami użycia cyberbroni przeciwko działaczom opozycyjnym. Widzieliśmy wykorzystywanie służb zamiast do łapania szpiegów, do bieżącej walki politycznej, tak jak robiła to kiedyś Służba Bezpieczeństwa w czasach PRL.

Mocne porównanie, Pan miał być pokrzywdzony w sprawie użycia Pegasusa, na jakim etapie jest ta sprawa?

Szczegóły ujawnili dwa miesiące temu dziennikarze śledczy programu Superwizjer. Dotarli do informacji o tym, że z mojego telefonu ściągnięte były dane 10 lat wstecz, 80 tysięcy wiadomości, poczta, mail, hasła dostępowe. Ja podejrzewam, że to były hasła do 90 czy 100 różnego rodzaju serwisów internetowych. Czyli prześwietlone zostało 10 lat mojego życia. Duża część ludzi, którzy robili w służbach ze służb uciekła. Prokurator, szef prokuratury gdańskiej, który stał na czele zespołu, który zajmował się tą sprawą, sam podał się do dymisji. Jednak sprawa jest na tyle jednoznaczna, że nawet podległa Zbigniewowi Ziobrze prokuratura wszczęła postępowanie. Toczy się śledztwo w prokuraturze okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. Tu powinno zostać zbadane użycie narzędzia, które było niecertyfikowane, bo ani ABW, ani SKW nie dało certyfikacji na użycie tego izraelskiego oprogramowania. W tej chwili ze spokojem czekam na powołanie komisji śledczej i działanie niezależnej prokuratury w przyszłości. 

Rozmawiał Przemysław Harczuk

(Nowa ustawa ma surowiej karać za szpiegostwo. Fot. Pixabay)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka