Żadne media, które kibicują opozycji nie robią tego w tak skrajny sposób, jak robi to np. TVP Info czy Polskie Radio 24. Absolutnie nie ma między nimi symetrii. Media państwowe są po prostu tubami rządowymi, żeby nie powiedzieć ostrzej. – mówi Salonowi 24 Jan Ordyński, dziennikarz, publicysta, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego.
Były premier i lider największej partii opozycyjnej Donald Tusk powiedział, że rolą mediów nie powinno być atakowanie opozycji, ale stanie wspólnie z opozycją i krytykowanie władzy. Czy zgadza się Pan z takim podejściem do roli mediów?
Jan Ordyński: Ja prezentuję pogląd, że jeżeli opozycja zrobi coś sensownego, to należy ją pochwalić. Jak coś dobrego zrobi władza, również. A jak władza i opozycja zrobią coś głupiego, to należy je skrytykować.
Donald Tusk na spotkaniu z wyborcami stwierdził jednak, że nawet media niesprzyjające PiS, są za mało opozycyjne. Dzielą włos na czworo, a powinny stanąć ramię w ramię z opozycją i patrzeć na działanie rządu?
O, a ja na przykład uważam, że media zbyt delikatnie potraktowały działanie opozycji w sprawie wspólnej isty. Bo z wyliczeń pana Machowskiego opublikowanych w „Gazecie Wyborczej” wynika, że jeżeli nie będzie wspólnej listy, to opozycja przegra. Tymczasem, kiedy tylko ogłoszono zamiar powołania takiej szerokiej koalicji, zaraz zaczęły się po stronie partii opozycyjnych dąsy, niesnaski, marudzenia, przede wszystkim „Szymka” i „Tygryska”, że to nie tak, że wspólna lista powstać nie powinna. I zanim jeszcze poznaliśmy główne argumenty za zjednoczeniem, było po temacie. I tak, wtedy media dosyć łagodnie potraktowały rozmaite wynurzenia przeciwników wspólnego startu.
Wróćmy do sprawy roli mediów, czy Tusk ma rację, że powinny skupiać się wyłącznie na krytyce władzy?
Uważam, że media powinny być uczciwe, rzetelne, w obie strony sprawiedliwe i tyle.
Dziś chyba o to trudno, bo widzimy media, które bardzo kibicują rządowi, są takie, które mocno kibicują opozycji...
Przepraszam, ale żadne media, które kibicują opozycji nie robią tego w tak skrajny sposób, jak robi to np. TVP Info czy Polskie Radio 24. Absolutnie nie ma między nimi symetrii. Media państwowe są po prostu tubami rządowymi, żeby nie powiedzieć ostrzej.
Są teorie, że należy w ogóle zlikwidować TVP Info, a szerzej w ogóle media publiczne?
Nie należy likwidować mediów publicznych, ani telewizji informacyjnej, ani radia informacyjnego. Można za to i trzeba je zreformować. Uważam na przykład, że należałoby się zastanowić nad ponownym połączeniem w jeden organizm Polskiego Radia i telewizji ze względów praktycznych i ekonomicznych. Dotyczy to też regionalnych ośrodków TV i Polskiego Radia. Na przykład jeśli w Łodzi powstanie jeden ośrodek telewizyjno-radiowo-internetowy, i w mieście wykolei się tramwaj, to pojedzie dziennikarz z jedną kamerą, zrobi materiał dla radia, telewizji i dla internetu
Nie ma sensu, by jechały aż trzy osoby. Obsłużenie tematu przez jednego reportera zmniejszy koszty administracyjne, techniczne itd. Powinna być jedna administracja, jedna technika, samochody powinny znajdować się pod jednym dachem.
To są kwestie dotyczące ekonomii, ale jaki jest pomysł na zmiany dotyczące sposobu funkcjonowania tych mediów od strony dziennikarskiej, czy po prostu po zmianie rządu nie staną się one tubą władzy, tylko innej opcji?
Właśnie do tego chciałem dojść, zacząłem od organizacji, czyli rzeczy najprostszej. Natomiast bez wątpienia po tym, co się stało pod rządami PiS, należy dokonać naprawdę głębokiej reformy mediów publicznych. Zastanowić się nad sposobem takiego żelaznego – czyli twardego i trwałego – oderwania telewizji i radia od świata polityki. I od możliwości wpływania i dezintegracji, jaka nastąpiła w 2016 roku po tym jak PiS głęboko media te przeorał. Kierunek jest oczywisty. Natomiast trzeba poważnie zastanowić się nad tym, jak to skutecznie i dobrze przeprowadzić.
