Polska, 10.2003. Serial telewizyjny pt. "M jak miłość" Odcinek 151 - 168. Nz. Franciszek Przybylski (L) i Dominika Ostałowska (P). bpt TVP/PAP Bartłomiej Zaranek
Polska, 10.2003. Serial telewizyjny pt. "M jak miłość" Odcinek 151 - 168. Nz. Franciszek Przybylski (L) i Dominika Ostałowska (P). bpt TVP/PAP Bartłomiej Zaranek

Rola w "M jak miłość" zmieniła jego życie w piekło. Aktor po latach wyznał prawdę

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
"M jak miłość" zrujnowało dzieciństwo młodego aktora. Przez granie w telenoweli Franciszek Przybylski (serialowy Łukasz Mostowiak) był szykanowany przez rówieśników, a jego lata dorastania zmieniły się w piekło. Teraz powraca myślami do tych czasów.

Franciszek Przybylski został gwiazdą w wieku 7 lat

Franciszek Przybylski miał zaledwie 7 lat, gdy "M jak miłość" pojawiło się w polskiej telewizji. Już pierwsze odcinki telenoweli okazały się murowanym hitem, a każdy z następnych sezonów przyciągał coraz to większe rzesze widzów przed ekrany. Młody aktor w tym wszystkim grał pierwszoplanową rolę Łukasza, syna Marty Mostowiak. Oczywiście zatem Franciszek z miejsca stał się ogólnopolskim celebrytą. I to w momencie, w którym zaczynał podstawówkę. Jak to się na nim odbiło?

Przybylski niechętnie pojawia się w mediach, a oprócz kilku pomniejszych ról nie jest już widywany na ekranie. Nie otwierał się zatem na temat swoich rozterek i problemów - aż do teraz. Aktor na swoim Instagramie zamieścił wpis, w którym podzielił się rozmyśleniami na temat swojego dzieciństwa. Wyznał straszną prawdę o realiach życia aktora dziecięcego.


Za rolę w "M jak miłość" zapłacił wysoką cenę

– Przez 6 lat mojego dzieciństwa, bo od 7. do 13. roku życia, "M jak Miłość" towarzyszyło mi dzień w dzień. Bycie przed kamerą, ale i w centrum uwagi, sprawiało mi wielką przyjemność. Jest dla dziecka bardzo krzywdzące, kiedy wmawia mu się, że jego potrzeba uwagi to jego chęć lub potrzeba bycia lepszym od kogoś innego. Inne dzieci mi zazdrościły lub twierdziły, że myślę, że jestem lepszy od nich, bo gram w serialu. Nie myślałem tak – powrócił myślami do lat dzieciństwa Franciszek Przybylski. 

Jak się okazało, wytykanie palcami i niechciana sława były dopiero początkiem problemów dla młodego Franciszka. Przybylski doświadczył rzeczy, które na długo zmieniły jego postrzeganie siebie. Kompleksy i życie w ciągłym strachu towarzyszyły mu, dopóki nie podjął terapii. 

– Ale ponieważ one i ich rodzice często tak myśleli i to mówili, to ja sam zacząłem wierzyć w to, że tak jest. Czułem się winny temu, że ktoś czuje i myśli, że jest ode mnie "gorszy". Wyparłem przez to coś, co mnie ukształtowało i było gigantyczną częścią mojego dzieciństwa. Lata terapii i leczenia pozwalają mi powiedzieć głośno: "Moja chęć bycia super nie oznacza mojej chęci bycia lepszym od Ciebie" – wyznał.


Franciszek Przybylski czuje się lepiej 

Aktor poinformował też, że zbliża się do "trzydziestki". Jak zapewnia, dopiero teraz czuje się dorosłym. Przybylski we wzruszających słowach podsumował lata walki z własnymi problemami:

– Za dwa miesiące kończę 30 lat, a po raz pierwszy zaczynam czuć się jakkolwiek odpowiedzialnie i "dorośle". Chyba właśnie wtedy, kiedy zaczynamy w pełni akceptować i z czułością przytulamy się jako dziecko, to dopiero możemy zacząć być dorośli i starać się być odpowiedzialni.

n/z: Polska, 10.2003. Serial telewizyjny pt. "M jak miłość" Odcinek 151 - 168. Nz. Franciszek Przybylski (L) i Dominika Ostałowska (P). bpt TVP/PAP Bartłomiej Zaranek

Salonik

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości