O jego szyfrogramie wspominano w "Resecie". "Odczuwam swego rodzaju satysfakcję..."

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 99
Witold Jurasz - obecnie publicysta Onetu - w 2008 roku był dyplomatą w Wydziale Politycznym Ambasady RP w Moskwie. Dziennikarz potwierdza, że ostrzegał polskie władze przed zbrojnym zajęciem Krymu przez Rosjan, co nastąpiło sześć lat później.

"Reset" w najnowszej odsłonie przynosi nam też wiedzę o szyfrogramie, który został wysłany przez ówczesnego ambasadora RP w Moskwie Jerzego Bahra do MSZ w Warszawie. Dokument dotyczy rozmowy polskiego dyplomaty Witolda Jurasza z szefem Departamentu Ameryki w rosyjskim MSZ Igorem Niewierowem. 

Szyfrogram Jurasza 

"Odnosząc się do MAP (The Membership Action Plan - plan wejścia państwa do NATO) dla Ukrainy i Gruzji Niewierow zacytował Putina, który miał powiedzieć Condoleezzie Rice i Robertowi Gatesowi, iż ewentualne poszerzenie NATO o oba państwa zniszczyłoby relacji Federacji Rosyjskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Poproszony o wyjaśnienie, co konkretnie zrobiłaby Rosja, Niewierow nie powiedział niczego, co by dotyczyło relacji Federacji Rosyjskiej ze Stanami Zjednoczonymi, natomiast podkreślił, iż mogłoby to prowadzić do rozpołowienia Ukrainy, przy czym wskazywał na Krym jako na potencjalne ognisko zapalne" - napisano w notatce przekazanej do MSZ. Po czterech miesiącach od szczytu NATO w Bukareszcie Rosja rozpoczęła inwazję zbrojną na Gruzję, która była poprzedzona prowokacjami w Osetii Południowej i Abchazji. W 2014 r. Rosja zajęła ukraiński Krym - pisał Salon24.pl w omówieniu czwartego odcinka serialu "Reset", który pokazała TVP w poniedziałkowy wieczór.  


Autor szyfrogramu potwierdził jego autentyczność

Witold Jurasz potwierdził, że istotnie wysłał szyfrogram w 2008 roku, w którym - po rozmowie z rosyjskim dyplomatą - ostrzegał polski rząd przed zakusami Kremla, dotyczącymi rozbioru Ukrainy i aneksji Krymu. Publicysta Onetu uznał, że - choć dokument jest autentyczny - to wykorzystuje się go w walce politycznej, z którą on nie chce mieć nic wspólnego. 

- Ku mojemu zaskoczeniu dowiedziałem się, że w dzisiejszym odcinku serialu Reset omawiano odtajniony szyfrogram mojego autorstwa z roku 2008 tj. z czasu, gdy pracowałem w Wydziale Politycznym ambasady RP w Moskwie. W szyfrówce tej relacjonowałem słowa wysoko postawionego rozmówcy z MSZ Rosji, który informował o rosyjskich planach "przepołowienia Ukrainy na dwie części" i o tym, że operacja zacznie się od Krymu. To, co napisałem jest wykorzystywane w walce politycznej w Polsce - napisał Jurasz. 


- Z walką polityczną nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego, bo jestem dziennikarzem i opisuję, a nie kreuję rzeczywistość. To, że w 2008 r. - wówczas jako dyplomata - napisałem tajny szyfrogram o takiej a nie innej treści świadczy, że wówczas też zajmowałem się opisywaniem rzeczywistości, a nie pisaniem pod tezę. To, iż szyfrogram ten został odtajniony oceniam krytycznie, bo tego rodzaju materiały powinny leżeć w tajnych archiwach. Nie zmienia to oczywiście faktu, że odczuwam swego rodzaju satysfakcję, że na 6 lat przed zajęciem Krymu informowałem w swoich szyfrogramach o tym, że takie są właśnie plany Rosji - dodał były dyplomata. 

- Czułbym się jednak lepiej, gdybym wiedział, że byli polscy dyplomaci tego rodzaju satysfakcji nigdy nie będą mieli okazji odczuwać publicznie. Wtedy bowiem przypominalibyśmy, chociaż w jakimś stopniu, państwa zachodnie, a nie wschodnie - zakończył swój wpis Jurasz.   

image


Fot. Donald Tusk w serialu "Reset"/TVP INFO

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura