(Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Fot. Screen z Twittera)
(Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Fot. Screen z Twittera)

Kolejne szokujące doniesienia o Prigożynie. "Ma wycięty żołądek i jelita"

Redakcja Redakcja Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Jak podaje niezależny rosyjski portal Projekt, powołując się na osoby współpracujące z Jewgienijem Prigożynem w ostatnich latach, szef Grupy Wagnera przeszedł chorobę nowotworową. Miał on leczyć się z klinice powiązanej z córką Władimira Putina, Marią Woroncową.

Prigożyn ma wycięty żołądek i jelita 

Portal Projekt, który charakteryzuje również Prigożyna jako "okrutnego i pozbawionego zahamowań kryminalistę" i "osobistego sadystę" gospodarza Kremla, relacjonuje, że leczył się on długi czas z powodu choroby nowotworowej jamy brzusznej. Rozmówcy portalu uważają, że problemy ze zdrowiem mogły wpłynąć na decyzję Prigożyna o wznieceniu w czerwcu zbrojnego buntu przeciwko ministerstwu obrony Rosji. Doniesienia te portal opublikował na serwisie Telegram. 

Źródła utrzymują, że Prigożyn "ma wycięty żołądek i jelita", ale powstawanie nowotworu zatrzymało się; teraz przestrzega on ścisłej diety. Według tych doniesień właściciel Grupy Wagnera leczył się w luksusowej lecznicy SOGAZ, należącej do spółki ubezpieczeniowej o tej samej nazwie, objętej sankcjami zachodnimi. Spółka prowadziła wspólne projekty biznesowe z Woroncową, uważaną za starszą córkę Putina.


Prigożyn może być na celowniku Putina 

O szefie Grupy Wagnera zrobiło się głośno, gdy wszedł on w konflikt z Kremlem. Jewgienij Prigożyn stwierdził, że oddziały rosyjskiej regularnej armii zaatakowały obóz jego bojowników, powodując liczne ofiary. Zapowiedział "przywrócenie sprawiedliwości" w armii i domagał się odsunięcia od władzy skonfliktowanego z nim ministra obrony Siergieja Szojgu. Wagnerowcy opanowali sztab Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem, a następnie skierowali swoje siły na Moskwę.

Jednak po upływie doby, Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by "uniknąć rozlewu krwi". Miało to być rezultatem negocjacji białoruskiego autorytarnego lidera Alaksandra Łukaszenki z Prigożynem, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem. 

Jak ocenia była szefowa biura CNN w Rosji Jill Dougherty, Władimir Putin nie wybacza zdrajcom, dlatego możliwe, że niedługo usłyszymy o śmierci Jewgienija Prigożyna na Białorusi. Amerykańska telewizja twierdzi z kolei, że chociaż prezydent Rosji przetrwał zagrożenie, jego pozycja polityczna jest obecnie słaba - nie tylko w oczach wrogów i większości świata, ale też zwolenników i armii.

MP

(Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn. Fot. Screen z Twittera)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka