fot. materiały policyjne
fot. materiały policyjne

Był tak pijany, że alkomatowi zabrakło skali. Zalani kierowcy sieją postrach na drogach

Redakcja Redakcja Policja Obserwuj temat Obserwuj notkę 26
Mimo zaostrzenia kar dla pijanych kierowców policja codziennie wyłapuje osoby, które jeżdżą na "podwójnym gazie". W woj. mazowieckim kierowca, który spowodował wypadek był tak pijany, że w alkomacie zabrakło skali.


Pościg jak z filmów akcji

Policjanci ze Strzelec Opolskich zatrzymali 59-latka, który prowadząc po pijanemu samochód, próbował uciec przed policyjnym patrolem. W trakcie pościgu potrącił policjantkę, a drugiego funkcjonariusza wiózł na masce auta.

To była akcja jak na filmie. Policjanci z drogówki namierzyli kierowcę audi, który jechał z niedozwoloną prędkością. Ten na ich widok cofnął i zaczął uciekać ulicami miasta. Mundurowi ruszyli za nim w pościg, mężczyzna jechał jak wariat, nie ustępował pierwszeństwa innym pojazdom jadącym z naprzeciwka, czym stwarzał poważne zagrożenie dla innych kierowców.

Na jednym ze skrzyżowań policjantom udało się radiowozem zajechać uciekającemu drogę i podbiegli do samochodu. Ten potrącił funkcjonariuszkę i wjechał w drugiego policjanta, którego przez kilka metrów wiózł na masce pojazdu. Funkcjonariusz zsunął się z pojazdu i upadł na jezdnię. Niegroźnie poturbowani policjanci ponownie wznowili pościg radiowozem.


Uciekinier nadal jechał łamiąc przepisy ruchu drogowego. Wyprzedzał kilka pojazdów na przejściach dla pieszych, skrzyżowaniu i przejeździe kolejowym, zmuszał jadących z naprzeciwka kierowców do gwałtownego hamowania i zjeżdżania na pobocze. Na kolejnym skrzyżowaniu kierujący nie zapanował nad samochodem i wjechał w las, gdzie wreszcie został ujęty przez policjantów.

Jak się okazało, uciekającym był 59-letni mieszkaniec powiatu oleskiego, który w organizmie miał blisko promil alkoholu. Dodatkowo ma on zatrzymane uprawnienia do kierowania za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. 59-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymania się do kontroli oraz naruszenie nietykalności funkcjonariuszy. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.


Po pijaku wieźli dzieci

Z prędkością 130 km/h pędził w niedzielę przez Przemyśl 32-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego. Gdy policjanci chcieli go zatrzymać, ten próbował uciec. 32-latek nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i wywrócił się na jezdnię. Okazało się, kierujący kawasaki był pijany - miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Za przekroczenie prędkości i spowodowanie kolizji otrzymał mandaty w wysokości 5 tys. zł, natomiast za nie zatrzymanie się do kontroli i jazdę w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem.


Trzy promile alkoholu w organizmie miał 31-letni mieszkaniec gminy Białopole (Lubelskie), który wiózł samochodem dwójkę swoich dzieci wieku 8 i 9 lat. Dodatkowo posiadał zakaz prowadzenia pojazdów. Jego żona również była nietrzeźwa. Na szczęście pracownicy stacji paliw w Chełmie zorientowali się, że z kierowcą peugeota jest coś nie tak i zawiadomili policję.

Dorośli usłyszeli zarzuty narażenia dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 5 lat więzienia. Mężczyzna odpowie też za kierowanie w stanie nietrzeźwości i złamanie zakazu prowadzenia pojazdów.

W alkomacie zabrakło skali

To wszystko nic przy wyczynie 45-latka, który prowadząc samochód, spowodował wypadek w pow. garwolińskim (Mazowieckie). Mężczyzna był tak pijany, że w alkomacie zabrakło skali.

Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Garwolinie podkom. Małgorzata Pychner przekazała, że do zdarzenia doszło w niedzielę w Oronnem. Pojazdem podróżowały trzy osoby. W pewnym momencie 45-letni kierowca stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i dachował. Ranna została 45-letnia pasażerka.

Gdy służby przybyły na miejsce, natychmiast sprawdzono trzeźwość kierującego. Badanie wykazało, że mieszkaniec pow. garwolińskiego miał w organizmie tak dużą ilość alkoholu, że zabrakło skali w urządzeniu - czyli na pewno było to ponad 4 promile. - Dokładne stężenie alkoholu będzie znane po przeprowadzeniu analizy pobranej krwi  – zaznaczyła podkom. Pychner.

45-latek trafił do policyjnego aresztu. Kiedy wytrzeźwiał usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Odpowie też za kierowanie pomimo braku uprawnień. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

ja

(Na zdjęciu audi promilowego "rekordzisty". Fot. materiały policyjne, KPP Garwolin)

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo