źródło: Twitter
źródło: Twitter

Posłanka związana z PiS przechodzi do Konfederacji. Wyborcy partii są wściekli

Redakcja Redakcja Konfederacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 167
W piątek dotychczasowa posłanka klubu PiS Anna Maria Siarkowska oficjalnie ogłosiła swoje przejście do obozu Konfederacji na konferencji prasowej u boku nowych kolegów. Wyborcom trudno zrozumieć jej wybór. Parlamentarzystka w przeszłości krytycznie wypowiadała się o ultra-prawicowym ugrupowaniu. W sieci zawrzało. Siarkowska opuściła również szeregi Suwerennej Polski.

Siarkowska przechodzi do Konfederacji. "Zdrada ideałów"

O możliwym transferze posłanki Solidarnej Polski do Konfederacji mówiło się już od środy. Dzisiaj sama zainteresowana potwierdziła doniesienia mediów występując na konferencji Prasowej w Sejmie.Tłumaczyła, że zdecydowała się na transfer z powodu "zdrady ideałów przez Prawo i Sprawiedliwość".


- Ma to oczywiście też związek z postawą premiera Mateusza Morawieckiego, który w Polsce deklaruje, że będzie strzegł polskiej suwerenności i polskiego interesu narodowego, a jedzie do Brukseli i robi zupełnie co innego. Chociażby tak, jak to było w przypadku KPO - powiedziała Siarkowska.

- Moja droga również z "Suwerenną Polską" się kończy z uwagi na to, że "Suwerenna Polska" zdecydowała się wspierać projekt "Zjednoczonej Prawicy", który w moim przekonaniu utracił sens - dodała polityk.


Znikające wpisy i różnica w głosowaniach. Wyborcy nie rozumieją decyzji władz partii

Informacja o przyjęciu Siarkowskiej do Konfederacji wywołała konsternację wśród obserwatorów, dziennikarzy i wyborców partii. Siarkowska w strefie światopoglądowej ma poglądy zbliżone do swojego nowego ugrupowania, ale w innych sprawach głosowała zupełnie różnie.

 - Czy Konfederacja naprawdę ma tak krótką ławkę, że musi brać na listy Siarkowską, która głosowała za 500+, 800+, 13tką, 14tką i za odebraniem immunitetu Braunowi? (...) Ludzie co wy robicie? - napisano na jednym z internetowych kont, które przychylnie wypowiada się na temat forsowanej przez partię idei niskich podatków.

Krytycznie o "zatrudnieniu" Siarkowskiej wypowiedział się też konserwatywno-liberalny dziennikarz i redaktor naczelny "Najwyższego Czasu" Tomasz Sommer.

- Banasia jestem w stanie zrozumieć, Tyszkę też. Ale czy może mi ktoś racjonalnie wytłumaczyć po co Konfederacji posłanka Siarkowska? - odniósł się do ostatnich transferów Konfederacji Sommer.

Złośliwi przypominają też wpisy Siarkowskiej na temat Konfederacji, które posłanka skasowała w nocy z czwartku na piątek. Sama zainteresowana na pytania dziennikarzy o swoje zachowanie odpowiedziała, że "nie przypomina sobie takich wpisów". Dodała, że nie zwykła kasować materiałów zamieszczonych przez siebie w mediach społecznościowych.

Dlaczego Siarkowska odeszła z PiS. Miała małe szanse na dobre miejsce na listach

Wielu komentatorów zastanawia się nad motywacjami posłanki. W końcu zdecydowała się przejść z partii, która notuje około 32 procentowe poparcie do stosunkowo młodego ugrupowania, które może liczyć na kilkanaście procent głosów w zbliżających się wyborach. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Siarkowska jest mocno skonfliktowana z władzami PiS.

Już tydzień temu informowaliśmy, że start Siarkowskiej z list wyborczych PiS należałoby nazwać cudem. Była posłanka Kukiz'15 doprowadzała do furii władze tego ugrupowania wiele razy i znacznie bardziej negatywnie zapadła w pamięć niż minister Zbigniew Ziobro.


Wszystko przez wiele głosowań, w których Siarkowska głosowała inaczej niż chciało Prawo i Sprawiedliwość. Wystarczy wspomnieć o wszystkich projektach w trakcie pandemii, które ograniczały swobody obywatelskie - jak mówią nasi rozmówcy z otoczenia posłanki - choćby dotyczące tzw. segregacji sanitarnej.

W tych tematach działania posłanki były niemal identyczne jak Konfederacji, która jako jedyna sprzeciwiała się wprowadzaniu kolejnych ograniczeń dla obywateli. Czarę goryczy przelało głosowanie, na którym bardzo zależało PiS.

– Największym wyczynem było głosowanie w Sejmie nad odrzuceniem weta senackiego, gdy większość PiS wisiała na włosku, liczyły się pojedyncze głosy, a Prawo i Sprawiedliwość próbowało przepchnąć przepis potocznie nazywany w mediach bezkarność plus. Nie udało się, bo zabrakło jednego głosu. Siarkowskiej – mówi nasz rozmówca z Suwerennej Polski.

MB

Źródło zdjęcia: Anna Maria Siarkowska na konferencji prasowej Fot. Twitter

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka