Imigranci z Erytrei starli się w Tel Awiwie z izraelską policją, fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI
Imigranci z Erytrei starli się w Tel Awiwie z izraelską policją, fot. PAP/EPA/ATEF SAFADI

Izrael ma problem z agresywnymi imigrantami z Afryki. Politycy chcą ich deportować

Redakcja Redakcja Izrael Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Premier Izraela Benjamin Netanjahu rozważa deportację migrantów, którzy wzniecili zamieszki w Tel Awiwie. Było tak niebezpiecznie, że policja użyła ostrej amunicji do tłumienia protestów po raz pierwszy po dwutysięcznym roku.

Starcia pomiędzy imigrantami w Tel Awiwie

W gwałtownych sobotnich starciach w południowym Tel Awiwie między erytrejskimi migrantami wspierającymi i sprzeciwiającymi się rządowi w Asmarze rannych zostało ponad 150 osób, w tym około 15 w ciężkim stanie. Około 30 policjantów zostało rannych. Chaos wybuchł podczas demonstracji przeciwko oficjalnemu wydarzeniu rządu Erytrei – z okazji 30. rocznicy dojścia do władzy prezydenta Isaiasa Afwerkiego. Przeciwnicy reżimu, ubrani na niebiesko, przybyli na scenę, aby demonstrować przeciwko zwolennikom, którzy ubierali się na czerwono. Wiece wkrótce przerodziły się w przemoc, która trwała kilka godzin. 50 osób zostało aresztowanych.

Przemoc oznaczała "naruszenie wszystkich norm, na które pozwalamy" - powiedział Haim Bublil, szef policji w Yarkon District. "I stworzyło to sytuację, w której musieliśmy użyć znacznych środków, w tym ostrego ognia przez policjantów".

Szef izraelskiego rządu zwołał specjalny zespół ministerialny w celu zbadania możliwości podjęcia działań przeciwko nielegalnym infiltratorom, którzy brali udział w zamieszkach.


Rząd rozważa deportację agresywnych imigrantów

Netanjahu argumentował, że migracja z krajów afrykańskich stanowi "realne zagrożenie dla charakteru i przyszłości Izraela jako żydowskiego i demokratycznego państwa". Izraelska prawica w dużej mierze odrzuca roszczenia afrykańskich migrantów do ubiegania się o azyl i rutynowo odnosi się do wszystkich migrantów, niezależnie od motywów i okoliczności, jako "infiltratorów".

Premier Izraela powiedział, że chociaż wielu migrantów wyjechało na przestrzeni lat, dziesiątki tysięcy pozostało. Ubolewał nad faktem, że różne rządowe "sugestie" mające na celu zachęcenie migrantów do opuszczenia kraju zostały zablokowane przez Wysoki Trybunał Sprawiedliwości.

Wysiłki rządu i Knesetu zmierzające do zmuszenia migrantów do opuszczenia kraju były wielokrotnie tłumione lub ograniczane przez Sąd Najwyższy, który stwierdził, że należy znaleźć rozwiązanie zgodne z normami międzynarodowymi.

Kwestia ta jest często przywoływana przez zwolenników rządowej reformy sądownictwa jako przykład przekroczenia uprawnień sądowych wbrew woli publicznej, podczas gdy przeciwnicy reformy powołują się na te same decyzje jako dowód kluczowej roli sądu w ochronie praw człowieka - wyjaśnia "Times of Israel".

Zwolennicy rządowej reformy prawnej twierdzą, że migranci są głównym powodem, dla którego plan musi iść naprzód.

Ministrowie: Wysłać afrykańskich migrantów do dzielnicy sędziów

W przeszłości sąd zablokował możliwość przetrzymywania migrantów w więzieniach przez dłuższy czas bez procesu, a także odrzucił przepisy zmuszające ich do deponowania 20% wynagrodzenia za pracę w funduszu, z którego pieniądze były zwracane dopiero po opuszczeniu kraju. Tak zwane "prawo depozytowe" wpędziło wiele osób ubiegających się o azyl w jeszcze większe ubóstwo.

Netanjahu, który przewodniczył spotkaniu ministrów, powiedział, że rząd "szuka zdecydowanych kroków przeciwko uczestnikom zamieszek, w tym natychmiastowej deportacji tych, którzy brali w nich udział".

Ministrowie zgodzili się również rozważyć anulowanie pozwoleń na pracę dla imigrantów i opracować nową quasi-konstytucyjną ustawę zasadniczą dotyczącą imigracji.

Minister sprawiedliwości Levin i minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben Gvir podobno zasugerowali na spotkaniu z Netanjahu, że afrykańscy migranci mieszkający w południowym Tel Awiwie powinni zostać przymusowo przeniesieni do ekskluzywnych dzielnic na północy miasta, gdzie mieszkają sędziowie. - Podważmy decyzję Sądu Najwyższego - oni są oderwani od tego, co się dzieje, mieszkają tam, gdzie mieszkają i są mniej zainteresowani - powiedział Levin, insynuując, że sędziowie zajęliby ostrzejsze stanowisko, gdyby migranci mieszkali w ich sąsiedztwie.

Ben Gvir już kiedyś zrobił podobną rzecz. W 2011 r. zabrał grupę sudańskich uchodźców na basen w północnym Tel Awiwie, próbując pokazać to, co nazwał "hipokryzją" mieszkańców tych dzielnic, którzy w większości są wyborcami centrolewicy.

Politycy oczekują od rządu Netanjahu radykalnych działań

W niedzielę w mediach społecznościowych izraelscy politycy publikowali ostre wpisy.

"Izrael jest krajem prawa. Ci, którzy wzniecają zamieszki na ulicach, niszczą sklepy i atakują policjantów, muszą zostać surowo ukarani i natychmiast deportowani" - napisał w oświadczeniu minister kultury Miki Zohar. "Każdy, kto tu mieszka, musi szanować nasze prawa" - dodał.

"Jutro rano [powinny być] kolejki autobusów, aby ich deportować!" napisał wczoraj poseł Likudu Nissim Vaturi na platformie X. "Dlatego potrzebna jest reforma!!"

Lider opozycji Yair Lapid napisał: "Ten rząd obiecał poradzić sobie z kryzysem imigracyjnym. Jak zwykle u nich, sytuacja tylko się pogorszyła i panuje chaos. Poradziliśmy sobie z tym po cichu, bez wielkich oświadczeń, uznając złożoność problemu.

"Sobotnie zamieszki były tylko promocją tego, co nas czeka, jeśli nie zawrócimy infiltratorów do ich ojczyzn" - powiedział minister finansów Bezalel Smotrich w swoim oświadczeniu. "Sąd Najwyższy jest odpowiedzialny za te zamieszki. Dlatego wprowadzamy poprawki do systemu prawnego, które pozwolą wybranym urzędnikom podejmować decyzje i je wykonywać.

"Minister sprawiedliwości Yariv Levin powiedział również, że zamieszki dowiodły, dlaczego koalicja potrzebuje ustawy o reformie sądownictwa.

"Walczymy o to, by kraj był żydowski i demokratyczny, o prawo mieszkańców południowego Tel Awiwu i Ejlatu do bezpiecznego życia, aby południowy Tel Awiw nie zamienił się w Dziki Zachód" – powiedział w oświadczeniu, wskazując na wcześniejsze decyzje Sądu Najwyższego, które zakazywały rządowi więzienia osób ubiegających się o azyl przez dłuższy czas bez procesu.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka